[ Pobierz całość w formacie PDF ]
śmiechem, a Ash po chwili konsternacji zawtórował jej.
Christina biegła przodem, gdyż przyjęła na siebie rolę przewodnika, ponaglając
go, żeby nie zostawał w tyle i chłoszcząc go kolejnymi gałęziami z zamiarem
ukarania za zniedołężniałą powolność. Obserwował ją, jak wspina się na strome
zbocze pagórka, czepiając się kęp trawy i wystających korzeni. Długa
spódnica od czasu do czasu powiewała, odkrywając zgrabne,
szczupłe łydki. Jego nastrój poprawił się, prawdopodobnie
trochę dlatego, że znajdował się z dala od niezdrowego mroku domu, a po
części również dlatego, że udzielała mu się jej pogoda ducha.
Ześliznął się z pochyłości i wylądował w kupce liści, co rozbawiło ją
jeszcze bardziej. Jej śmiech niósł się echem po lesie.
Otrzepał spodnie, uśmiechając się ponuro, i poczuł, że opuszcza go
napięcie po wydarzeniach ostatniej nocy. Ash ponowił próbę wspinaczki na
strome zbocze i tym razem udało mu się, choć Christina wciąż naigrawała się z
niego.
Szli dalej w milczeniu, zadowoleni ze wspólnego spaceru. Po chwili zatrzymali
się dla odpoczynku na polanie osłoniętej od wiatru przez gęste drzewa i
rozgrzanej słońcem. Ash oparł się plecami o gruby pień dębu, dysząc
jeszcze po wysiłku, zamknął oczy i wystawił twarz na promienie jesiennego
słońca. Christina usiadła opodal niego, ze skrzyżowanymi nogami.
Moja kondycja jest słabsza niż sadziłem powiedział, strącając
jakiegoś owada, który przysiadł mu na policzku. Czuję się jakbym
przebiegł parę kilometrów w ołowianych butach.
To jeden z minusów życia w mieście odparła.
Raczej wynik prowadzenia wyniszczającego trybu życia sięgnął do
kieszeni i wyjÄ…Å‚ miniaturowy magnetofon. Czy masz coÅ› przeciwko temu podczas
rozmowy?
Potrząsnęła głową i wydawało mu się, że widok małego magnetofonu rozbawił
jÄ….
Ależ skądże. A o czym chcesz rozmawiać?
O tobie, o twoich braciach, o domu. Zaśmiała się lekko.
Czy to naprawdę dla ciebie aż tak ważne, żeby to nagrywać?
Niewykluczone, że tak.
To od czego mam zacząć? Włączył magnetofon.
Powiedz mi, gdzie widziałaś ducha?
A więc teraz nazywasz to duchem?
Wyłącznie dla uproszczenia sprawy. Różnica nie ma większego
znaczenia na tym etapie.
Dlaczego jesteś takim niepoprawnym sceptykiem? miał wrażenie, że
jest szczerze zaskoczona.
Wolę uważać się za realistę odpowiedział.
Zastanawiała się przez chwilę nad jego słowami, po czym odezwała się znowu:
Widziałam ją w hallu, w korytarzach. Widziałam ją w twoim pokoju. Jednego
razu, kiedy byłam w ogrodzie, zauważyłam, że obserwuje mnie z okna.
Czy kiedykolwiek próbowała nawiązać z tobą jakiś kontakt? Odpowiedziała
cicho:
Sądzę, że tego bardzo pragnie. To wygląda tak, jakby nie miała dość siły,
by przemówić. Może jedynie się ukazywać.
Boisz siÄ™ jej?
Christina lekko potrząsnęła przecząco głową.
Nie. Jest mi tylko bardzo smutno na jej widok. Ona wydaje siÄ™& taka
zagubiona.
Ash rozważał coś przez chwilę, nim zadał kolejne pytanie.
Jak zginęli twoi rodzice, Christina?
Miał wrażenie, że jej twarz nagle pobladła, a może to tylko cień gałęzi
poruszonej gwałtownym podmuchem wiatru na chwilę zasłonił jej twarz.
To było dawno temu powiedziała i zauważył, że wspomnienie tego
faktu sprawia jej ból, który, choć tłumiony, stale w niej drzemie.
Zostawili nas pod opieką ciotki Tessy, która jest młodszą siostrą naszej matki.
Sądzę, że moja matka za bardzo ceniła sobie uciechy życia, by dać się
skrępować przez matczyne obowiązki wobec dzieci, tak więc ciotka sprawowała
faktyczną opiekę nad nami na długo przed wypadkiem rodziców&
Byliście dziećmi, kiedy to się stało?
Byliśmy bardzo młodzi.
Z drzewa spadł liść o zwiniętych do środka, brązowych brzegach. Po nim
następny. Ash zaczął odczuwać przenikliwe zimno, mimo ciepłych promieni
słońca.
Ale przecież pytałeś mnie o to, jak zginęli ciągnęła Christina.
To był wypadek samochodowy. Zdarzyło się to we Francji, gdy jechali do
swoich znajomych
w Dijon. Nikt nie wie, jak to się właściwie stało, ale samochód zjechał z drogi.
Nawet
nie wiadomo było, kto wtedy prowadził. Samochód stanął w płomieniach.
Pózniej znaleziono wewnątrz dwa& dwa zwęglone& niemożliwe do
zidentyfikowania&
ciała.
Wyłączył magnetofon i pochylił się dotykając jej ramienia.
Przepraszam powiedział. Nie miałem zamiaru wywlekać
koszmarnych wspomnień.
To było tak dawno. Teraz to tylko mgliste wspomnienie.
Z pewnością bardzo wam brakowało rodziców.
Mieliśmy szczęście, że ciotka Tessa była z nami. Ponadto, rodzice
zostawili dość sporo pieniędzy, dzięki czemu byliśmy zabezpieczeni materialnie.
Czy pannie Webb powierzono zarzÄ…dzanie majÄ…tkiem i opiekÄ™ nad wami?
Christina przytaknęła.
Cioteczka czuwała nad nami przez te wszystkie lata, pomimo że często
doprowadzaliśmy ją do szału i była bliska załamania nerwowego.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- E Michael Fisher & James Clifford Bird Aliens, the Other White Meat
- James Fenimore Cooper Oak Openings (PG) (v1.0) [txt]
- James Lee Burke Robicheaux 11 Purple_Cane_Road
- James Alan Gardner [League Of Peoples 07] Radiant
- Deveraux Jude Cykl James River 02 Oszustka
- James Patterson Alex Cross 03 Jack And Jill
- James Axler Deathlands 001 Pilgrimage to Hell
- James_Grippando_ _Jack_Swyteck_01_ _The_Pardon
- James Axler Deathlands 038 Mars Arena
- James Axler Earthblood 03 Aurora Quest
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- agatka34212.pev.pl