[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Więc chodzmy.
Mówi barmanowi, żeby dał mój napój którejś z dziewczyn. Z moją dłonią ciasno owiniętą
wokół jego ręki, wyprowadza mnie z baru Kahunaville, aż docieramy do windy na zewnątrz.
Drzwi się otwierają, więc wchodzimy do środka. Naciska guzik naszego piętra, po czym moje
plecy opierają się o zimną ścianę z lustrem.
Jego elektrycznie niebieskie oczy wypełnione są żarem i mgłą. Potrzeba, żądza. Tak jakby
nasze oczy były dwoma przeciwnymi biegunami połączonymi przez silne przyciąganie, z
którym żadne z nas nie potrafi walczyć.
 Maddie, jesteÅ› pijana?  pyta.
 Nie. Nie jestem trzezwa, ale nie jestem też pijana.
GÅ‚aszcze mnie po boku.
 Nie zrobimy tego, jeśli nie jesteś sobą. Nie wykorzystam cię.
Chwytam jego podbródek.
 Nie jestem pijana, Braden. Dokładnie wiem, co robię. Wiem, co my robimy.
 W porządku  ustępuje. Drzwi windy się otwierają i podążam za nim do naszego pokoju.
Przesuwa kartą przez drzwi i trzyma je dla mnie otwarte, pozwalając wejść jako pierwszej.
Braden zamyka za sobą drzwi, odwracając się do mnie bez pośpiechu. Spojrzenie w jego
oczach powoduje wściekłe bicie mojego serca, jakby próbującego uciec z piersi.
Pokój wchłania jego wolne, wykalkulowane kroki, kiedy się do mnie zbliża. Całe powietrze
uchodzi z mojego ciała, gdy powiewające włosy łaskoczą mnie w policzek. Podnosi dłoń i
przebiega nią po boku mojej głowy, odgarniając falowane kosmyki do tyłu i przysuwając do
siebie mojÄ… twarz. Chwyta mnie w pasie, zaciska palce i robi kolejny krok w mojÄ… stronÄ™.
Moja klatka piersiowa ledwo się unosi. Przy obezwładniającym mnie pożądaniu muszę
przypominać sobie jak się oddycha. Moje nogi zaczynają się trząść. Po tym, co wydarzyło się
w barze i będąc tak blisko w windzie, wiem, że jeśli to nie stanie się wystarczająco szybko,
zwariuję. Najpierw całuje kącik mojego oka, a potem kieruje swoje usta wzdłuż mojej
szczęki.
Lekko odchyla głowę do tyłu i jego niebieskie zamglone oczy, które zdążyłam już poznać na
wylot, spotykają się z moimi. Mój oddech przyspiesza, a ja oblizuję wargi. Opuszcza na nie
wzrok i czuję jego determinację, by mnie pocałować.
Jego usta wreszcie opadają na moje. Namiętnie, delikatnie i wolno. Całuje mnie tak
zachłannie, a jednocześnie tak czule, że aż chce mi się płakać. Owijam ręce wokół jego szyi,
trzymając go za kołnierzyk koszuli. Nasze stopy poruszają się synchronicznie, gdy kierujemy
się do łóżka. Nasze usta bez przerwy są ze sobą połączone. Zatrzymuje mnie przed upadkiem
i odchyla siÄ™, patrzÄ…c mi w oczy.
Jego dłonie sięgają pod moją bluzkę, podwijają ją i zdejmują przez głowę oraz ramiona. Moje
spuchnięte usta rozchylają się, gdy ściąga swoją koszulę.
Dolna część moich pleców dotyka łóżka, po czym całkowicie opadam na materac. Zaczepiam
nogami o jego nogi i zrzucam swoje buty. Ponownie mnie całuje, jego usta są jeszcze gorętsze
niż poprzednim razem. Chciwie odpowiadam na ten ruch, poruszając językiem w jego ustach.
Jęczy i czuję jak jego język wychodzi naprzeciw mojemu.
Jego dłonie ześlizgują się na moją talię, na brzuch, na piersi. Każdy pocałunek, każda
pieszczota, każdy oddech  to wszystko podąża drogą wprost do mojego żołądka i formuje się
w nim jak basen wrzącej lawy, która gwałtownie się rozpryskuje, żądając upragnionego
wybuchu. Wybuchu, którego tak rozpaczliwie potrzebuję.
Przesuwam dłońmi po jego plecach, podczas gdy on obsypuje pocałunkami moją szczękę i
szyję. Drżę, to oczekiwanie mnie przerasta. Uśmiecha się przy mojej skórze, pozwalając
swojemu językowi kreślić leniwe kółka na mojej piersi. Wyginam plecy w łuk i mocniej się
do niego przyciskam, jego erekcja uderza w moje centrum.
 Piękna. Bardzo, bardzo piękna.
Odpina mój stanik i odrzuca go na bok. Jedną pierś łapie w dłoń, a drugą chwyta ustami.
Sapię. Głośno. Jego język wiruje wokół jednego sutka, a następnie wokół drugiego. Zaciskam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dona35.pev.pl