[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Phouka zmierzył ją wzrokiem, a ona z trudem zapanowała nad nagłym onieśmieleniem, które kazało jej odwrócić
głowę.
 Dziękuję  bąknął.
 Nie ma za co  odparła lekkim tonem, ale pomyślała zdziwiona: Czy to znaczy, że on może dziękować?
 Jeśli cię to interesuje, nie było tutaj ani skrawka żyznej gleby  rozległ się za nimi głos Silvera.
 Co?  Phouka przez chwilę wyglądał na zdezorientowanego.  Aha, w ciebie też wypuściła parę strzał, co?
Willy podszedł wolno i usiadł obok Eddi. Silił się na spokój, ale widać było, że jeszcze nie odzyskał równowagi.
 Nie sądzę, żeby naprawdę zamierzała trafić w cel  powiedział.  Strzelała w ciemno.
 Więc już nie myślisz, że mogę być jej agentem?
 Gdybyś nim był, nie kierowałaby na ciebie naszej uwagi.
 Chyba nie powinienem ci tego mówić, ale mogła to robić po to, żeby odwrócić ode mnie podejrzenia.
Willy zrobił zdegustowaną minę.
 Nie bÄ…dz cierniem w zadku.
 Sądziłem, że jestem adwokatem diabła.  Phouka spojrzał wesoło na Eddi.  To nie są synonimy?
 Nie bądz cierniem w zadku  odparła z uśmiechem i zapytała Willy ego:  Gdzie jest Hedge?
 Poszedł do domu.
Dopiero teraz uświadomiła sobie, że nie wie, co Hedge uważa za swój dom.
 Powinniśmy zrobić to samo. To był bardzo długi wieczór.
 Nareszcie sensowna propozycja.
Phouka zerwał się z desek sceny i wyciągnął do niej rękę. Kiedy ją chwyciła i wstała, ukłonił się z niedbałym
wdziękiem. Odwzajemniła ten gest, a on miło się uśmiechnął.
 Eddi?  odezwał się za jej plecami Willy.
Phouka zerknął ponad jej ramieniem, uniósł jedną brew i wzruszył ramionami.
 Będę na zewnątrz, pierwiosnku  powiedział i ruszył do drzwi.
Eddi odwróciła się.
 Kazałeś mu wyjść?
 Nie. Po prostu wyczytał z mojej twarzy nadzieję, że zostawi nas samych.
 Czy życzenie Sidhe nie jest dla niego rozkazem?
Willy prychnÄ…Å‚.
 Dla phouki? Widziałaś go w akcji. Nie, myślę, że postanowił wyświadczyć mi łaskę.
 I jesteś mu wdzięczny?
 Tak, jestem wdzięczny. Eddi...  Potarł grzbiet nosa.  Czy myślisz, że moglibyśmy zacząć od nowa ostatnie
półtorej minuty rozmowy?
 Raczej nie.  Zlitowała się jednak nad nim i usiadła na podłodze.  O co chodzi?
Willy siadł obok niej i zaczął bawić się palcami.
 Ja... już dawno...  Nagle wykonał gest wyrażający bezradność.  Nie przychodzi mi do głowy żaden eufemizm.
Po prostu nie chcę dzisiaj spać sam.
Popatrzył jej w oczy tymi swoimi roziskrzonymi szmaragdami, ale zaraz uciekł wzrokiem ku ciemnej sali.
Eddi chciała poczekać, aż opadną w niej emocje, lecz w końcu uznała, że szkoda czasu.
 Nie  powiedziała oschle.  Przykro mi, ale nie.
Willy posłał jej gorejące, przenikliwe spojrzenie, i tym razem to ona musiała odwrócić wzrok.
 Nadal chodzi ci o to, że ukryłem, kim jestem?
 Nie. I nigdy mi o to nie chodziło. Po prostu udawałeś kogoś innego, a ja polubiłam właśnie tamtego Willy ego.
Nie wiedziała, co ma zrobić. Jeden głos mówił jej do ucha: Do diabła! Nie potrzebuję teraz kłopotów, drugi
powtarzał: Nie będę płakać, nie będę płakać.
 Nie kochasz mnie i dlatego nie chcę z tobą spać  powiedziała w końcu.
Przez jego twarz przemknÄ…Å‚ gniew i szybko zniknÄ…Å‚.
 Więc nigdy nie przespałaś się z mężczyzną, którego nie chciałaś?
 Oczywiście, że się zdarzało. Jestem tylko człowiekiem.  Uśmiechnął się chłodno, a ona miała ochotę go
uderzyć.  Czasami dopiero po fakcie zdajesz sobie sprawę, że nie chciałeś. Dlaczego, do diabła, miałabym powtarzać
dawne błędy?
 Jesteś pewna, że to były błędy?
 Oczywiście, że jestem pewna! Seks bez miłości to zwykła transakcja. Czasami obie strony czują, że zrobiły
dobry interes, ale to nie zmienia istoty rzeczy. Jeśli pójdę z tobą do łóżka z litości, mogę uznać, że nie wywiązałeś się z
umowy i zaskarżyć cię. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dona35.pev.pl