[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ubranko tego samego koloru co kostium pani.
Mecenas wykonał pełen szacunku ukłon, który Nikola i Simon natychmiast
skopiowali.
Hrabino, dziękuję, że zechciała nas pani przy-
jąć-
Ależ proooszę, mecenasie! - powiedziała kobieta niezwykle wysokim głosem.
Mam tylko nadzieję, że nie przynosi pan złych wiadomości, bo mam ich już aż
zanadto! Jak panu wiadomo... jestem właśnie
- %" _
Testament prawdy
w centrum jakichś absurdalnych wydarzeń, doprawdy trudno cokolwiek z tego
zrozumieć... Tu gospodyni zalała gości potokiem słów, zwierzając się ze swoich
cierpień związanych ze sporem o spadek. Od razu było widać, że do skrytych i
milczących osób na pewno nie należy!
Gdy hrabianka przerwała, by zaczerpnąć powietrza, adwokat wykorzystał okazję,
przybrał natchniony wyraz twarzy i wystartował z jedną z tych mów, które uczyniły
go słynnym Białym Gołębiem paryskich sądów.
Pani słowa dowodzą niepospolitej wrażliwości i mądrości, hrabianko Blumier.
Ja jestem już co prawda schorowanym starcem, ale nie mogę patrzeć obojętnie, gdy
taka szlachetna osoba jak pani cierpi przez szachrajstwa jakiegoś pospolitego
bandziora! Dlatego właśnie, chcąc pomagać wielkim damom w potrzebie,
postanowiłem założyć Paryskie Stowarzyszenie Przeciwko Wszelakim Oszustom i
Naciągaczom!
Oooooooch, cóż za wspaniaaały pooomysł! rozpłynęła się w zachwycie
pani Blumier.
I byłbym zaszczycony, mogąc oferować pani swe wsparcie w arcysłusznej
batalii prawnej przeciwko temu...
...szczurowi z rynsztoka wysyczała hrabianka tonem raczej mało
arystokratycznym.
159
Rozdział zenasty
-
Nikola i Simon wpatrywali się jak urzeczeni w pana Ferdynanda, zachwyceni
mistrzostwem, z jakim odgrywał rolę obrońcy paryskiej arystokracji".
Wobec tego mam nadzieję, że pani hrabina nie będzie miała nic przeciwko
temu, abym obejrzał kopię testamentu, który ten... hmm... szczur z rynsztoka. .. pani
dostarczył.
Ależ oczywiście, że nie mam nic przeciwko! Mam nadzieję, że uda się panu
zniszczyć tego niegodziwca Alberta!
Na dzwięk tego nazwiska Nikola i Simon natychmiast zapomnieli o wszystkich
lekcjach dobrych manier.
Albert?!?! wrzasnęli niczym kibice na piłkarskim stadionie.
Pan Ferdynand uśmiechnął się z wysiłkiem do zdziwionej hrabianki.
Zechce pani wybaczyć moim wnukom, hrabianko. Cóż, nasz sprzedawca
wędlin także nazywa się Albert, co za traf...
Nic nie szkodzi, mecenasie... Pańskie wnuki są urooocze! oświadczyła
hrabianka, dzwoniąc po starego lokaja. Gdy przyszedł, rozkazała mu przynieść kopię
testamentu, po czym opowiadała dalej z prędkością karabinu maszynowego:
Mecenasie Janvier, nawet pan sobie nie wyobraża, jakim piekłem jest moje życie,
odkąd pojawił się w nim ten cały Albert!
Rozdział zenasty
-
W tym miejscu dama uniosła w górę wystrojonego pieska. To wpływa
nawet na moją Chichi! Rozchorowała się i już od kilku dni nie chce jeść swojej polę-
dwiczki! Moja kochana biedaczka!
Co za tragedia! wykrzyknął mecenas, ledwo powstrzymując śmiech.
Lokaj powrócił, niosąc srebrną tacę z testamentem, przez który biedna Chichi nie
miała apetytu.
Adwokat wziął dokument z tacy i zaczął go kartkować.
Dalibóg!! - wykrzyknął nagle. Wyszarpnął nerwowo z kieszeni okulary do
czytania, po czym wlepił wzrok w ostatnią stronę dokumentu.
Nikola i Simon poznali po jego minie, że dokonał wielkiego odkrycia. Tak wielkiego,
że aż wypadł z roli, którą do tej pory tak świetnie grał.
Nikola, Simon! Podpisy! zawołał, upuszczając testament na podłogę.
Podpisy?
Co z nimi? Są fałszywe?
Nie... Ale to podpisy Marcelego Dumont'a i Franciszka!
Rodzeństwo Gaillard zerwało się na równe nogi. Cooo?!
Ale co się tu dzieeeje? Chichi i ja nie rozumiemy!
protestowała hrabianka Blumier, na którą nikt nie zwracał uwagi.
Testament prawdy
Mecenas wstał i zaczął chodzić nerwowo po pokoju.
Co to wszystko znaczy? zawołał Simon, nie mogąc się już powstrzymać.
Nic już z tego nie rozumiem!
Czekajcie... Czekajcie... mruknął pan Ferdynand, trąc w skupieniu czoło.
Ależ tak! zawołał w końcu, stając na środku pokoju. - Rok 1971, sprawa
Dubonnarda!
Dubonnarda? Jakiego Dubonnarda? Nikola też przestała cokolwiek
rozumieć.
To była prawie taka sama sprawa jak nasza wyjaśnił mecenas.
Antykwariusz z mnóstwem długów, Dubonnard, znalazł dwóch naiwniaków
niedawno przybyłych z prowincji. Wyłudził od nich podpisy i wykorzystał je, żeby
stworzyć fałszywy testament bogatej Amerykanki, która zmarła podczas wakacji w
Paryżu!
I co było dalej? pytał niecierpliwie Simon.
Dubonnard wykończył obu naiwniaków, żeby nie mogli zeznawać przeciwko
niemu, i...
Wykończył obu?! - przerwała nagle Nikola, blada jak ściana. Ale to znaczy,
że... O nie!!
Całej trójce w tej samej chwili zaświtała w głowach ta sama przerażająca myśl:
Marceli jest w niebezpieczeństwie !
Testament prawdy
Mecenas wstał i zaczął chodzić nerwowo po pokoju.
Co to wszystko znaczy? - zawołał Simon, nie mogąc się już powstrzymać. -
Nic już z tego nie rozumiem!
Czekajcie... Czekajcie... mruknął pan Ferdynand, trąc w skupieniu czoło.
Ależ tak! zawołał w końcu, stając na środku pokoju. - Rok 1971, sprawa
Dubonnarda!
Dubonnarda? Jakiego Dubonnarda? Nikola też przestała cokolwiek
rozumieć.
To była prawie taka sama sprawa jak nasza wyjaśnił mecenas.
Antykwariusz z mnóstwem długów, Dubonnard, znalazł dwóch naiwniaków
niedawno przybyłych z prowincji. Wyłudził od nich podpisy i wykorzystał je, żeby
stworzyć fałszywy testament bogatej Amerykanki, która zmarła podczas wakacji w
Paryżu!
I co było dalej? pytał niecierpliwie Simon.
Dubonnard wykończył obu naiwniaków, żeby nie mogli zeznawać przeciwko
niemu, i...
Wykończył obu?'! przerwała nagle Nikola, blada jak ściana. Ale to
znaczy, że... O nie!!
Całej trójce w tej samej chwili zaświtała w głowach ta sama przerażająca myśl:
Marceli jest w niebezpieczeństwie!
Marceli! Słyszy mnie pan? Marceli! wołał pan Albert, machając ręką przez
okno samochodu.
Marceli zatrzymał się. Stał na chodniku przed bramą więzienia dopiero przed
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- 166.Francis Durbr
- Herbert S. Redgrove (EN) Alchemy Ancient and Modern
- Jack Williamson Eldren 02 Mazeway
- 419. Harlequin Romance Sharpe Alice PośÂcig za pannć mśÂodćÂ
- Curwood James Oliver 01 śÂowcy wilków
- Megan Derr The Lost Gods 04 Poison
- Angela Wray [Menage Amour 231] The Baker's Sweets (pdf)
- Dick Claassen & Diane Drury Healers
- Art of Public Speaking
- Klasyka kiliteratury kobiecej 10 Czarny Bóg Rodziewiczowna Maria
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- duzyformat.htw.pl