[ Pobierz całość w formacie PDF ]

skończyć. Naiwnie myślałam, że mnie się jakoś uda, ale boleśnie się
pomyliłam. Kiedy w wydziale rozniosło się, że się spotykamy, atmosfera
stała się nie do zniesienia dla nas obojga. Pierwsza miałam tego dość.
- I jak on to przyjÄ…Å‚?
Posłała mu znudzone spojrzenie.
- Po trzech miesiącach ożenił się z fryzjerką. Skrzywił się ze
zrozumieniem.
- Musiało cię to zaboleć.
- Nie za bardzo - zaprzeczyła. - Gdybym go naprawdę kochała, to
pewnie bym się załamała. A tak przyszłam do pracy następnego dnia,
usiadłam przy biurku kilka metrów od niego i zajęłam się swoją robotą.
75
RS
- Byłaś kiedyś zakochana? - zapytał, wyciągając rękę, żeby napełnić
jej kieliszek. - Tak naprawdę, po uszy i bez pamięci?
Eloise poczuła, jak pod wpływem muśnięcia jego dłoni przez jej całe
ciało przeszedł silny impuls. Unikała jego wzroku, starając się zmusić
serce do w miarę normalnej pracy i uspokoić rozkołysany żołądek. Zapach
jego wody po goleniu, ciepło i bliskość jego ciała, pragnienie, by dotknąć
ciemnego wieczornego zarostu na policzku - to wszystko było ponad jej
siły.
To wino tak na mnie działa, pomyślała, patrząc podejrzliwie, jak
Lachlan napełnia jej kieliszek. Czerwone wino jest zabójcze dla
samokontroli. Pod jego wpływem ludzie robią takie rzeczy, jakich by w
normalnych okolicznościach nie zrobili. Pozbywają się zahamowań. Z
podobnymi przypadkami miała wielokrotnie do czynienia w swoim
zawodzie. Racjonalnie myślący, inteligentni ludzie pod wpływem alkoholu
zachowują się czasem w sposób skandaliczny. Ona nie jest wyjątkiem, a to
oznacza, że będzie się musiała pilnować, zwłaszcza w obecności kogoś
takiego jak Lachlan D'Ancey.
- Nie byłam zakochana - wykrztusiła wreszcie i podniosła kieliszek
do ust. - A ty?
Patrzył jej w oczy przez kilka sekund.
- Nie. Trochę głupio mi przyznać, że nie kochałem Margaret w ten
sposób. Zależało mi na niej, ale nigdy nie miałem poczucia, że nie mogę
bez niej żyć czy coś takiego. Gdyby nie zdarzyła nam się wpadka, pewnie
nie bylibyśmy razem.
- Ale masz teraz Poppy.
Uśmiech zupełnie odmienił jego twarz.
76
RS
- Tak, mam Poppy.
- I pewnie zrobiłbyś dla niej wszystko. Spojrzał na nią nieufnie.
- Co pani chce przez to powiedzieć, doktor Hayden?
- Tylko tyle, że moim zadaniem jest wyjaśnienie śmiertelnego
wypadku. A zginął młody mężczyzna, z którym twoja córka utrzymywała
intymne relacje na kilka dni przed jego śmiercią.
Odstawił kieliszek z lekkim trzaskiem.
- To sÄ… jedynie bezpodstawne plotki.
- Tak twierdzi Robert Polgrean.
- Robert to osiemnastolatek, który od dłuższego czasu podkochuje się
w mojej córce.
- Davey Trevallyn widział Ethana Jensona i Poppy razem na plaży -
powiedziała z naciskiem. - Wiem to od Beatrice.
Uniósł do góry ręce w geście bezradności.
- Beatrice Trevallyn wierzy w każde słowo swojego syna, ale to nie
znaczy, że wszystko, co mówi Davey, musi być prawdą. On jest
niepełnosprawny intelektualnie. Nie zrozum mnie zle, nie dyskredytuję go
jako osoby ani nawet jako wiarygodnego świadka, ale musisz wziąć pod
uwagę, że jego umysł funkcjonuje jak u dziesięcioletniego dziecka.
- A zatem nie wierzysz, że twoja córka spotykała się z Ethanem
Jensonem?
Zacisnął zęby.
- Mówiła ci, że widziała go raz czy dwa.
- I nie wierzysz, że z nim spała?
Spojrzał na nią ze złością.
- Co to za pytanie? Oczywiście, że z nim nie spała.
77
RS
- A sypiała z Robertem Polgreanem?
Zbyt długo zastanawiasz się nad odpowiedzią, skarcił się bezgłośnie
Lachlan, czując na sobie badawczy wzrok Eloise. Nie umiał pogodzić się z
myślą, że jego mała dziewczynka mogłaby uprawiać seks. Robert był
jedynym mężczyzną, jakiego wyobrażał sobie w roli swego zięcia, ale nie
wcześniej niż za kilka lat. Uważał, że wszyscy ojcowie na jego miejscu
czuliby się podobnie, w końcu Poppy ma tylko szesnaście lat. Wygląda i
zachowuje się, jakby była starsza, ale wciąż jest małą dziewczynką.
Jego małą dziewczynką.
- Nie sypiała z Robertem Polgreanem - powiedział stanowczo.
Eloise parsknęła drwiąco.
- Chyba wiesz, że w dzisiejszych czasach dziewczęta zaczynają życie
seksualne w wieku poniżej czternastu lat?
- Znam statystyki, doktor Hayden, ale znam też swoją córkę. - Nie
dawał za wygraną. - Ona nie sypia z kim popadnie.
- Wszyscy rodzice tak mówią. Nikt nie chce przyznać, że ich syn lub
córka wcześnie rozpoczął aktywność seksualną. Ale hormony robią swoje,
młodzi ludzie z reguły nie potrafią się pohamować i ulegają pokusie.
- A ty? - spytał z kpiącym uśmiechem. - Potrafisz oprzeć się
pokusie?
Eloise zacisnęła usta.
- Nie rozmawiamy o mnie, inspektorze D'Ancey. Rozmawiamy o
twojej córce. Mówisz, że nocuje dziś u koleżanki, a jeżeli to nie jest
prawda? Jeżeli okłamała cię, żeby spotkać się z kimś, kogo nie
akceptujesz, z kimÅ› podobnym do Ethana Jensona?
- Ethan Jenson nie żyje.
78
RS
Uniosła podbródek.
- Ale żył jeszcze tydzień temu. Popatrzył na nią z niedowierzaniem.
- Sugerujesz, że miałem coś wspólnego ze śmiercią Ethana Jensona?
- Kate Althorp powiedziała mi, że wielu ojców nastolatek byłoby
szczęśliwych, gdyby Ethan zniknął z pola widzenia ich córek. Ciebie też
można do nich zaliczyć, pomimo szacunku, jakim się cieszysz w okolicy.
- To są bardzo poważne oskarżenia. Na twoim miejscu uważałbym z
ich wygłaszaniem, bo możesz łatwo wypłynąć na wzburzone wody.
Patrzyła mu w oczy wyzywająco, nie spuszczając wzroku przed jego
palÄ…cym spojrzeniem.
- Interesujący dobór słów, inspektorze.
Zacisnął usta w cienką linię. Eloise poczuła ostrzegawcze drżenie,
kiedy zrobił krok w jej kierunku. Cofnęła się, ale natrafiła na drzwi do
spiżarni. Mała okrągła gałka niemal wbiła jej się w plecy.
W jego oczach widać było błysk złości i coś znacznie bardziej
groznego. Pożądanie.
79
RS
ROZDZIAA SIÓDMY
- Co ty robisz? - wyjąkała Eloise, kiedy znalazł się tuż obok niej.
- A jak myślisz?
Przełknęła ślinę, czując, jak pod wpływem jego fizycznej bliskości
zasycha jej w gardle.
- W tej chwili przestań. Podniósł ręce do góry.
- Przecież cię nawet nie dotknąłem. Zwilżyła wargi językiem.
- Jesteś tak blisko, że czuję twoje ciepło. Według moich zasad to jest
już dotykanie.
- Według twoich zasad? - Oparł dłonie na drzwiach po obu stronach
jej twarzy. - Powiedz mi o nich coś więcej.
Eloise z trudem mogła się skupić na jego słowach. Tak naprawdę nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dona35.pev.pl