[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Chyba mogę wam pomóc.
- Jak? - zapytał Chase, nie robiąc sobie wielkich nadziei.
-
Czekałem w pobliżu ośrodka, aż otworzycie. Chciałem się tu
rozejrzeć, sprawdzić, jak tu jest.
Chase kiwnął tylko głową. Nie chciał zrazić chłopaka.
- No więc kiedy tak czekałem, z budynku wyszła panna Rose. Niosła
99
Psota + emalutka
walizkę. Chyba była wściekła albo coś w tym rodzaju. Wsiadła do taksówki.
Wróciła piętnaście minut później. Zaniosła walizkę do budynku i znów
odjechała. Tym razem nie była zła, tylko... Sam nie wiem. Jakby się nagle
zestarzała.
Les wystukała numer telefonu.
- Zapamiętałeś, jaka to była firma taksówkowa?
-
Ta z żółtymi autami. Jest jeszcze jedna sprawa. Jakiś facet
obserwował budynek. Stał po drugiej stronie ulicy. Gdy panna Rose po raz
pierwszy wyszła z budynku, od razu się ożywił. Próbował nawet podejść
bliżej, żeby usłyszeć, jaki adres podała kierowcy. Biegł nawet za taksówką
kilka przecznic, ale szybko dał sobie z tym spokój.
- Jak wyglądał? - zapytał Chase z pozornym spokojem.
- Chyba tak samo jak tamten, który napadł na pannę Rose.
- To znaczy?
- Niższy i nie taki barczysty jak pan.
- Widziałeś jego twarz?
- Nie. Gość miał na głowie kapelusz.
- Jakiego koloru?
- Niebieski.
Leslie znów wystukała numer telefonu. Napisała coś na skrawku
papieru i podała go Sierżantowi.
- Potrzebny nam adres Dodgera. Dzwoń do hurtowni. Ja zatelefonuję
do firmy taksówkowej.
- Sprawa śmierdzi, co? - wtrącił Bobby. - Tak myślałem. Przykro mi,
panie Ryan. Polubiłem pannę Rose.
- To dobrze. - Chase z roztargnieniem poklepał chłopca po ramieniu.
-
Pojechała na przystań małych statków wycieczkowych - wtrąciła
Leslie i znów przycisnęła słuchawkę do ucha. - Chcę rozmawiać z kierowcą
taksówki.
Gdy skończyła telefoniczne przesłuchanie, miała dziwną minę.
- Ktoś mi chce wmówić, że nasza zaginiona postanowiła się urwać na
cały dzień i odbyć wycieczkę krajoznawczą. Czy to jej ulubiony sposób
100
Psota + emalutka
spędzania wolnego czasu? - zapytała, spoglądając na Chase'a.
Cholera
jasna, skąd mam wiedzieć, pomyślał z rozpaczą.
Nie
wypowiedział tego na głos, bo w ośrodku nie wolno było kląć. W samą porę
ugryzł się w język.
Ustalili ponad wszelką wątpliwość, że Tessa jest na wagarach. Rzuciła
wszystko i nic nikomu nie mówiąc, pojechała na wycieczkę.
Zaniepokojona Tessa długo grzebała w przepastnej torbie. W końcu
przypomniała sobie, że klucze do jej mieszkania ma Leslie. Przecież wczoraj
odbierała pocztę. Po prostu wspaniale! Była głodna i zmęczona. Chciała też
zmienić ubranie. Całodzienne wędrowanie po malowniczym wybrzeżu
mocno dało jej się we znaki. Mimo to była zadowolona z tej wyprawy. Na
parę godzin ukryła się w krzykliwym tłumie turystów.
Nie warto dzwonić do Leslie. Policjantka zacznie ją namawiać, by
zamieszkała u Gabe'a, jak zaplanował Chase. Tessa nie miała ochoty
wypełniać jego poleceń.
Z drugiej strony jednak Les była kobietą po przejściach. Jeśli Tessa
odpowiednio naświetli sprawę, może zdoła ją przekonać do swego pomysłu.
Postanowiła zapytać sąsiada, czy może od niego zadzwonić.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- 05. Stephens Susan KrĂłlewski rod Blekitna krew
- Susan Ee Angelfall 02 Penryn i Świat Po
- Susan Squires Burning
- Susan X. Meagher Doublecrossed
- Anderson Marina Zakazane pragnienia
- Zelazny Roger Amber 07 Krew Amberu (pdf)
- KukliśÂ„ski Piotr Saga Dworek Pod Malwami 10 Zranione Dusze
- Learn Microsoft Assembler in a Day
- Tolkien J. R. R. Hobbit czyli tam i z powrotem
- Grzech pierworodny tom1
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- rafalstec.xlx.pl