[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dosłyszała. Był, zdaje się, zadowolony, jakoś sobie poradził. I mówił, jak. Nie miał pojęcia,
co się w niej działo. Gdyby mógł wiedzieć!
Nie czuła do niego wstrętu, nawet wolała, że się znalazł na jej drodze, że do podwieczorku
zasiadła nie sama z ciotką i mogła się prawie nie odzywać. Ale gdy wstali, powiedziała, że
boli ją głowa i nie będzie dziś robiła zadań, żeby przyszedł jutro. Odszedł pochmurny i
obrażony. Elżbieta była spokojna, że wróci.
Wreszcie znalazła się u siebie w pokoju, usiadła przy biurku bez sił, tępo patrzyła w okno, w
wysoki parkan, który z szarego zrobił się prawie czarny od wilgoci. Deszcz znowu padał.
Było zimno i pusto. Na pniach czereśni stały rzędem trzy zmoknięte kury. Jedna, czarna,
skubała się w piersi i pod skrzydłem, a pózniej zesuwała dziobem wzdłuż mokrego piórka
wesz schwytaną, by ją połknąć. Z lewej strony przeszła prędko do "tezolka" Gołąbska,
owinięta chustką, i drzwi nawiłgłe jęknęły na zawiasach. Od przyjścia na świat tego Stefanka
Gołąbska jest chora na nerki, a teraz, jak powiedziała pani Posztraska, znowu "zaszła w ciążę"
i to jest niebezpieczne. Fitka nie było widać, schował się przed deszczem do budy. Zupełnie
blisko na biurku stała fotografia matki jako młodej panny. Była cienka w pasie, ale nie tak jak
pierwsza żona wuja Kolichowskiego na portrecie. Kołnierzyk od białego stanika sięgał pod
samą brodę i wyglądał, jakby był zrobiony z czegoś twardego. Przez prawe ramię przewieszał
się do przodu gruby warkocz, ręce trzymały poręcz krzesła. Zawsze dotąd młodość matki
wydawała się Elżbiecie rzeczą tajemniczą, jakby jej nigdy nie było, jakby jej nie było od
samego początku. Matka zaczęła się w jej życiu, kiedy miała już dwadzieścia kilka lat. Gdy
robiono to zdjęcie, Elżbiety jeszcze nie było i ojciec wcale jeszcze matki nie znał.
Teraz to wszystko prędko stawało się rzeczywiste, cały świat powracał do istnienia. Nie było
już gdzie uciekać od okropności, nie było jej czego przeciwstawić. Ta nieznajoma
dziewczynka na fotografii - to jest ktoś najbliższy na całym świecie. Nie można o niej
pomyśleć, żeby nagle nie chcieć jej zobaczyć zaraz, w tej samej chwili, żeby nie projektować
jakiejś bezsensownej ucieczki, jazdy za granicę bez biletu i paszportu, poszukiwań. To głupie
uczucie jest najgłębszym wstydem, do którego przed sobą samą nie można się przyznać. Listy
adresuje się: Munich, Lausennne, Paris IX-e - i wreszcie: Nice (Alpes Mariti-mes). Miejsca
fantastyczne, których żadnym wysiłkiem wyobrazni nie można zobaczyć.
Dzwięk kółka metalowego sunącego po drucie, krótkie gdakanie zaniepokojonych kur. To
Fitek wyszedł z budy, otrząsnął się, stoi chwilę, patrząc przed siebie, siada w deszczu na
mokrych kamieniach i wyje. Ucichł. Może przestanie. Nie, znowu zaczął - równym, grubym
głosem.
Ciotkę znalazła Elżbieta w kuchni. Pani Cecylia stała tam, słuchając opowiadania pani
Posztraskiej, która wpadła na chwilę z góry, żeby sobie coś przy ogniu naprędce
przeprasować.- Ciociu, pies znowu wyje. Ciociu, ja go na chwilę odwiążę. Ja z nim pochodzę
na łańcuchu, on mi się nie wyrwie. i Pani Cecylia niechętnie wzruszyła ramionami. - Co ty
masz za pomysły? To jest pies do pilnowania, nie do spacerów.
Trzeba na niego krzyknąć, żeby poszedł do budy - i przestanie. Ja mam X dosyć kłopotów,
żeby mi jeszcze głowę zawracać głupim psem!
- Ale kiedy on nie może, on przecież zwariuje! Kiedy on ciągle, ciągle jest przywiązany!
Michalina, która krajała kalarepkę stojąc przy stole, też zabrała głos:
- Panienka to tylko psa bałamuci. Jakby go tak spuszczać, to będzie jeszcze gorzej wył.
- Ja sobie idę do szkoły i wracam albo idę na lekcje i przez całe godziny o nim zapominam.
Każdy o nim zapomina. Co on ma robić, co on ma robić, kiedy on nie może wytrzymać?
Elżbieta czuła z rozpaczą to ściśnięcie w gardle i poza oczami, z którego się bierze płacz.
Zirytowany głos ciotki był nienawistny.
- Ja nie mogę się litować nad psem, ja muszę się litować nad sobą. Ja nigdzie nie chodzę, o
tym nikt nie pomyśli, że ja sama jestem tu uwiązana jak pies. Jeżeli mnie nie ma przez
godzinę, to cały dom zastaję do góry nogami. Każdy myśli tylko o sobie, a ja jedna mam na
głowie wszystko. Raz ustąpiłam i pozwoliłam ci go wpuścić na noc do ogrodu. Przecież mi
wszystko wyłamał i wydeptał przez tę noc. To jest dzikie zwierzę, nie pies! To jest wariat!
- On właśnie zwariuje, jak będzie przywiązany przez całe życie!
- Uspokój się, nie zwariuje, nie zwariuje - powiedziała pani Cecylia, urągliwie przeciągając te
słowa. - Już się o to nie bój. Prędzej ja zwariuję od tego wszystkiego. Każdy jest subtelny,
każdy ma serce wrażliwe - tylko ja jedna jestem bez serca. A gdyby nie ja, to nie wiem, co by
z wami wszystkimi było...
Pani Posztraska prasowała swą bluzkę w paski prędko i w milczeniu. Teraz sama poczuła się
zagrożona i powiedziała łagodnie:
- Eluniu, nie denerwuj cioci! Pitek jest przyzwyczajony i najlepiej mu jest na łańcuchu.
Elżbieta milczała, ściskając mocno splecione ręce. Jakże miała powiedzieć, że sama nie może
wytrzymać w tym domu, że chce uciec, że chce się zabić. Naprzód Fitka, żeby się nie męczył,
a pózniej siebie. Wszystko było głupie i niemożliwe. I nie obchodziło nikogo.
- Niech Michalina idzie zapędzić psa do budy, to się zaraz uciszy. A ty się uspokój i wracaj
do swoich lekcji. Jeżeli cię boli głowa, to najlepiej się połóż, i jak masz jakieś humory, to do
mnie nie przychodz z pretensjami. Jest powiedziane, że pies ma być przywiązany, i będzie
przywiązany. Już ja wiem najlepiej, co mam robić.
Elżbieta wyszła powoli z kuchni. Leżała u siebie na łóżku, nie zapalając światła, i płakała. Nie
myślała o Awaczewiczu ani o matce, ani o Gołąbskiej, która może umrzeć przy drugim
dziecku. Jeden jedyny los psa urastał do kosmicznych rozmiarów i ogarniał sobą wszystkie
tamte zmartwienia. Wycie Fitka, który uspokojony przez Michalinę spał cicho w budzie,
wypełniało teraz cały świat.
5
Justyna Bogutówna, dziś, jak wiemy, w oczekiwaniu na termin rozprawy sądowej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- KośÂciuszko Robert Wojownik Trzech śÂwiatów 01 Elezar
- Debra White Smith [Lone Star Intrigue 01] Texas Heat (pdf)(1)
- Auguste Maquet La belle Gabrielle, vol. 2
- Anthony, Piers & Fuentes, Roberto Striker 02 Bamboo Bloodbath & Ninja's Revenge
- INSTRUKCJA OBSśÂUGI TV SAMSUNG UE40J5100AW PL
- Hill_Livingston_Grace_ _Bliśźej_serca_04_ _śÂwiadek
- Elizabeth Goudge The Little White Horse
- 1066. DUO Ashton Leah Róśźne twarze Graya
- Bibliografia Holocaustu
- Dancing Moon Ranch 0.1 Justified Deception Patricia Watters
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- agatka34212.pev.pl