[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zamyka. I wszystko byłoby możliwe do przedyskutowania, gdyby nie wnioski. Brzmią one
mniej więcej tak: jeśli między nędzą a chorobą istnieje stosunek wprost proporcjonalny, to
nie warto walczyć z chorobami, dopóki się te waruriki nie odmienią. Wobec tego nie wal-
czmy, ale czekajmy na zmiany. Inaczej kręgu nie da się Tozerwać. Takie bywają manoWce
hipotez, niby to opaite na sÅ‚usznych racjach ¡spoÅ‚ecznych. Sprawa jest dość cienka, bo
zanotowano rzeczywiście wiele faktów zdających się podważać, jeśli nie wartość całego
współczesnego lecznictwa, to w 'każdym razie tej jego części,
która traktuje o przyczynach choróh zakaznych, która z zakładów mikrobiologii zrobiła
zwierzyńce pełne najdzikszych istot, a z higieny najwyższą lub jedną z najwyższych
wartości humanistycznych.
Same ustępują?
Istnieje wiele materiału statystycznego, dokumentującego epokę początków postępów w
opanowywaniu zakażeń, ale dwa przykłady wystarczą pisze profesor Dubos.
Umieralność powodowana w Europie i Ameryce Północnej przez gruzlicę zaczęła się obniżać
stale i regularnie już od połowy XIX wieku. Z punktu szczytowego, wynoszącego w roku
1845 około 500 zgonów rocznie na 100 000 mieszkańców, obniżyła się na przełomie wieków
do poniżej 200, a w róku 1945 do 50, a więc dziesięciokrotnie. A przecież w tym okresie nie
istniało żadne leczenie farmakologiczne, nie znano szczepień, a nieliczne metody lecznicze
były dostępne dla nieznacznej garstki pacjentów. Podobnie uderzający jest spadek ciężkości
przebiegu odry. Nie znamy dotąd przeciwko niej ani szczepień, ani leków, ani innych
skutecznych środków. A mimo to trzeba wierzyć informacji starych doświadczonych lekarzy,
że choroba ta stanowi dziś problem znacznie mniejszy niż przed kilkudziesięciu laty...
I konkluzja Dubosa:
Wszystkie... triumfy nowoczesnej chemoterapii zmieniły oczywiście medycynę
praktyczną i zmieniają w świecie zachódnim nawet obrazy chorobowe, nie ma jednaik
podstaw do twierdzenia, że ¡siÄ™ to równa pokonaniu chorób bakteryjnych. PrawdÄ… jest, że
śmiertelność na skutek tych chorób jest Obecnie niska, ale za
chorowalność pozostaje jeszcze nieraz bardzo wysoka. Leki są znacznie skuteczniejsze
wobec chorób ostrych, dramatycznych, stosunkowo rzadkich w porównaniu z niezliczoną
ilością schorzeń przewlekłych, które są tak dotkliwym utrapieniem codziennego życia. Skądi-
nąd jak widzieliśmy spadek umieralności spowodowanej przez zakażenie rozpoczął się
już przed stu laty i przebiegał regularnie i stale, niezależńie od stosowania swoistych metod
leczenia. Efekt leków prze- ciwbakteryjnych jest tylko zmarszczką na obniżającej się stale
fali spadku umieralności z poWodu zakażeń w naszym społeczeństwie .
Jak widać, prof. Dubos to 'zwolennik poglądu o kryzysie medycyny. Nie umiemy
niszczyć chorób. Możemy tu i ówdzie tłamsić je, łagodżić objawy. W sumie jednak nasza
walka nie rokuje nadziei, bo naWet jeśli coś z tych wysiłków wyjdzie, to zaraz jedną chorobę
zastąpi nowa powiedzmy cyWili za'cyjna. I cała tragiczna zabawa zaczyna się od
poCzątku, tyle że w coraz to bardziej komplikujących się warUrikach.
Czegóż się bać?
Bakterii, wirusów?
Toż według najnowszych statystyk sprawcami śmierci są głównie choroby serca, rak (nie
udowodniona etiologia wirusowa), wypadki drogowe, wypadki przy pracy. PoglÄ…dy profesora
Dubosa są dość typowe. Stanowią wyraz przekonań wielu Współczesnych lekarzy i nie tylko
lekarzy. Jeśli tutaj relacjonuję te sprawy, rdbię to dlatego, że bez ich lapidarnego choćby
przeglądu trudno byłoby się połapać w gąszczu problemów i dociekań.
Czy istnieje jakaś odpowiedz na wątpliwości profesora Dubosa, Winslowa i innych,
wietrzących kryzys w medycynie współczesnej?
Jest to niewątpliwie ten sam typ sytuacji kryzysowej, jaka wystąpiła bodaj że na początku
i w pózniejszych latach naszego stulecia w fizyce jÄ…drowej. Gdy Niels Bohr ¿budowaÅ‚ model
atomu, wiernie przypominający system planetarny, uczonym, a nawet i filozofom wydało się,
że mają wreszcie nić wiodącą bezpośrednio do jakże prostego i powszechnego obrazu
Wszechświata. Cegiełki poznano: jądro słońce i krążące wokół niego elektrony planety.
Niestety, prawda okazała się bardziej złożona, niż sądzono, i bardziej niedościgła. Model
atomu komplikował się szybko, stawał się coraz bardziej zróżnicowany. Rosła z każdym
rokiem licżba poznanych cząstek elementarnych materii, które w dodatku potrafiły zmieniać
sWą skórę , przekształcać się jedne w drUgie. To, co uważano za niepodzielne okazało
siÄ™ podzielne i, jak dotÄ…d, nie znaleziono granic tej podzielnOBici.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- Adam Fitzroy Dear Mister Pres
- Adam Asnyk Publiczność i poeci (Poezje)
- Harry Adam Knight Fungus
- Cyceron O naturze bogów
- Roberts Nora Nocne fajerwerki
- Blanco White, Jose Maria Jose M. Blanco White
- Stosowanie przepisów prawa pracy
- herrmann horst Jan Pawel II zlapany za slowo
- Wolverton Dave śÂšcieśźka bohatera
- Asaro, Catherine The Charmed Sphere
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- agatka34212.pev.pl