[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 To dlatego, ¿e odkry³eS swój Srodek i prawdziwe imiê. La-
chish Chamepar, Rcie¿ka Skruszonego Serca  Chaa lekko dotkn¹³
piersi Tulla.
 Powiedzia³eS mi o moim prawdziwym imieniu ju¿ dawno
temu  wyszepta³ Tull.
Chaa uSmiechn¹³ siê. P³omienie ogniska oSwietla³y mu twarz.
272
 Ale nie rozumia³eS jego znaczenia. Us³yszeæ swoje prawdzi-
we imiê i zrozumieæ je, to dwie zupe³nie ró¿ne rzeczy. Niewielu chêt-
nie posz³oby Scie¿k¹ skruszonego serca, nawet jeSliby wiedzieli, ¿e
po drugiej stronie czeka ich ukojenie.
 Wiem.
Chaa przysiad³ na piêtach, rêkami obj¹³ kolana.
 Teraz, gdy ju¿ znasz swoje prawdziwe imiê, ca³a rzecz w tym,
byS go nie zapomnia³, byS pozosta³ w kontakcie ze swoim Srodkiem.
 Jak to zrobiæ?  zapyta³ Tull.
 Ka¿dego ranka, kiedy siê obudzisz, musisz wSpiewaæ siê w ¿y-
cie.  Tull popatrzy³ zdumiony na teScia, ale Chaa nie stropiony kon-
tynuowa³.  Kiedy wstaniesz, Spiewaj swoje prawdziwe imiê, La-
chish Chamepar, skupiaj¹c siê na spokoju promieniuj¹cym z twego
Srodka. Wtedy przez ca³y dzieñ bêdziesz pamiêta³, kim jesteS.
 Nigdy o czymS takim nie s³ysza³em. Czy ty Spiewasz swoje
prawdziwe imiê?
Chaa rozeSmia³ siê.
 By³byS zdumiony, gdybyS wiedzia³, ilu Pwi Spiewa swoje
prawdziwe imiê ka¿dego ranka. Rpiewamy po cichu, dla nas sa-
mych. Nie mówimy o tym dzieciom. To by je tylko sfrustrowa³o.
JeSli nie znalaz³y swojego Srodka, nie maj¹ po co Spiewaæ swego
imienia. Dawno temu Pwi Spiewali znacznie wiêcej. Ka¿dego ran-
ka wstawali o Swicie i wSpiewywali Swiat w istnienie. Ale to by³o
dawno temu. Teraz nie czynimy tego tak czêsto, choæ ja s¹dzê, ¿e
powinniSmy. Kiedy by³em m³ody, próbowa³em namówiæ do tego
niektórych Pwi. Ale im wydawa³o siê to g³upie. Mówili:  Patrz,
s³oñce wstaje bez wzglêdu na to, czy Spiewamy! Drzewa, pagórki
i trawa s¹ na swoim miejscu, kiedy siê budzimy! Dlaczego marnu-
jesz nasz czas? A ja nie by³em w stanie wyt³umaczyæ im, dlacze-
go to takie wa¿ne.
Tull uSmiechn¹³ siê nerwowo. Chaa mówi³ dalej:
 Widzisz, Swiat naprawdê tworzony jest na nowo ka¿dego dnia,
czy nam siê to podoba, czy nie. Co dzieñ w niewielkim stopniu kszta³-
towany jest przez umys³y ludzi. Zmiany nie s¹ przypadkowe. JeSli
mamy przed sob¹ kupkê gliny, to nie bêdzie tak, ¿e kiedy wrócimy
do niej nastêpnego dnia, zastaniemy na jej miejscu ceg³ê, albo oka¿e
siê, ¿e zosta³a zamieniona w salamandrê czy drzewo. To my zmie-
niamy Swiat, czêsto robi¹c to bezmySlnie. Dlatego musimy wSpie-
wywaæ Swiat w istnienie. Budziæ siê co rano, wyobra¿aæ sobie drze-
wa i dzikie stokrotki i wSpiewywaæ je w to, czym byæ powinny. Mu-
18  Rcie¿ka bohatera 273
simy pamiêtaæ o piêknie jeziora, o krzyku kaczek i wSpiewywaæ je
w istnienie. Musimy pamiêtaæ o cieple i majestacie s³oñca i naszych
ognisk, i wSpiewywaæ je w istnienie. Musimy widzieæ nasz¹ w³asn¹
si³ê i nasze w³asne piêkno, musimy pamiêtaæ o naszych przyjacio-
³ach i wySpiewywaæ ich takimi, jakimi byæ powinni. W przeciwnym
wypadku, wszystko to zostanie zapomniane i w koñcu  stracone.
 Mówisz to z wielk¹ pewnoSci¹ siebie  zauwa¿y³ Tull.
 Bo jestem tego pewien  odpar³ Chaa.  Widzia³eS neander-
talczyków w Rodzie Klingi. Widzia³eS arenê Panów Niewolników
w Bashevgo. Ci ludzie zapomnieli, jaki powinien byæ Swiat. Za d³u-
go ju¿ nie wSpiewywali Swiata w istnienie. Rozmawiam z tob¹, jak-
bym by³ cz³owiekiem  powiedzia³ Chaa i zamkn¹³ oczy.  MySlê,
¿e powinienem ci to wyt³umaczyæ. Ta magia jest wiêksza ni¿ to, co
ci powiedzia³em. Widzia³eS Anee, widzia³eS jak j¹ ukszta³towali
Gwiezdni ¯eglarze. Mówi¹ o swojej technologii  o genetyce i DNA 
i im siê zdaje, ¿e formuj¹ ten Swiat. Jestem szczêSliwy, ¿e tak s¹dz¹.
Ale to nie w ten sposób powsta³a ta planeta.
 JeSli uwa¿asz, ¿e to nie Gwiezdni ¯eglarze ukszta³towali Anee,
to sk¹d ona siê wziê³a?
 Och, Gwiezdni ¯eglarze ulepili j¹ swoimi rêkami, ale opo-
wiem ci tajemnicê, któr¹ przekaza³ mi ojciec  odpar³ Chaa.  Sto
tysiêcy lat temu, na Ziemi, szaman Pwi spotka³ cz³owieka. Ten Pwi
budzi³ siê wtedy codziennie i wSpiewywa³ Swiat w istnienie. Mia³
niewiele narzêdzi. Ale cz³owiek ze swymi sprytnymi rêkami wyko-
na³ wiele narzêdzi  no¿e, ostrza w³Ã³czni, skrobaczki do skór, misy,
ig³y. Cz³owiek nie wSpiewywa³ Swiata w jego kszta³ty. On kszta³to-
wa³ go rêkami. Pwi popatrzy³ na tego cz³owieka i zrozumia³, ¿e i on,
na swój sposób, wSpiewuje nowy Swiat w istnienie i ¿e ta pieSñ k³Ã³ci
siê z pieSni¹ Pwi. Cz³owiek by³ s³abszy, wiêc Pwi móg³ go zabiæ i za-
koñczyæ spór, ale zlitowa³ siê. Zebra³o siê zatem wielu Pwi i zaSpie-
wali o dwóch Swiatach  o Swiecie, który ludzie ukszta³tuj¹ swoimi
rêkami i o Swiecie stworzonym sercami Pwi. Ziemia sta³a siê domem
dla ludzi, a Pwi przenieSli siê do Krainy Kszta³tów, ¿eby tam czekaæ.
Teraz ludzie zrewan¿owali siê za nasz dar sprzed tysi¹cleci i swymi
rêkami stworzyli ten Swiat. Anee bêdzie nowym domem dla Pwi na
wieki. Tote¿ musimy zacz¹æ co rano wSpiewywaæ ten Swiat w istnie-
nie.  Chaa zawaha³ siê.  Czy mo¿esz sobie wyobraziæ, ¿e to bêdzie
pokojowy Swiat?
 Nie  odpar³ Tull.  Zwêdrowa³em przysz³oSæ w Krainie
Kszta³tów. Nie widzê wielu szans na pokój.
274
 Wiêc musisz wSniæ ten Swiat w istnienie  odpar³ Chaa.  I sam [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dona35.pev.pl