[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wygląd ich toalet. - Naprawdę wyglądasz prześlicznie. Tak ci zazdroszczę, że możesz ubierać się
na biało. Ja wyglądam w tym kolorze jak śmierć i muszę nosić żywsze kolory. Chociaż Tresham i
Ferdie wiecznie krytykują mój gust, przebrzydłe wstręciuchy Czy Tresham przyjdzie dziś
wieczorem? Nie chciał mi powiedzieć, kiedy spotkałam go po południu w parku. Czyżbyście się
254
przemówili? Jak cudownie, że potrafisz się z nim kłócić. Nikt wcześniej nie odważył się mu
sprzeciwić. Mam nadzieję, że nie przebaczysz mu zbyt łatwo, tylko każesz mu cierpieć. Ale jutro,
sama rozumiesz...
Lord Heyward mocno ujął ją pod łokieć.
- Chodz, moja droga - powiedział do żony. - Kolejka będzie się cią-gnęła przez całe
schody, hol i kończyła na chodniku, jeśli będziemy tu dłużej stali i rozmawiali.
- Pokłóciłaś się z księciem, Saro? - spytała lady Webb, kiedy odeszli. - Tak mało mówiłaś
o jego ostatniej wizycie w zeszłym tygodniu. Nie wiesz, czy zamierza przyjść dziś wieczorem?
Ale rzeczywiście kolejka osób, czekających na prezentację, była długa. Nie było czasu na
rozmowy.
Przyszedł. Rozumie się, że przyszedł. Spóznił się, ale nie za bardzo. Jane i lady Webb
nadal stały w drzwiach sali balowej z lordem i lady Landsowne, w środku panował gwar, a
członkowie orkiestry stroili instrumenty. Miał na sobie czarny, obcisły frak, spodnie z szarego
jedwabiu, wyszywaną srebrnąnicią kamizelkę, śnieżnobiałą koszulę, koronkową chustę,
pończochy i czarne trzewiki do tańca. Wyglądał oficjalnie, jak wymagała tego okazja, i wyniośle
kłaniał się wkoło.
- Lady Saro - mruknął, kiedy podszedł do Jane. Wziął monokl w palce, ale nie założył go
na oko. Obrzucił ją bacznym spojrzeniem od stóp do głów. - No, no. Wyglądasz prawie jak panna
młoda.
Co za okropny człowiek! Bardzo dobrze wiedział, że debiutantki muszą obowiązkowo
ubierać się na biało.
- Wasza książęca mość - powiedziała cicho, ale z naciskiem, by się zemścić na nim za to,
że zwrócił się do niej lady Saro , i dygnęła.
Nie zatrzymał się dłużej, tylko przeszedł do sali balowej. Jane zmusiła się, by o nim nie
myśleć. Nie było to łatwe, ale konieczne. Dzisiejszy wieczór był bardziej dla cioci Harriet niż dla
niej.
Pięć minut pózniej lord Landsowne wyprowadził ją na środek parkietu, by zatańczyć z nią
wiązankę starych angielskich tańców, otwierających bal. Jane w pełni delektowała się tą chwilą.
Po raz pierwszy miała zatańczyć na wielkim londyńskim balu, i do tego na swoim własnym.
Taniec był żywy i obfitował w wiele skomplikowanych figur. Nim się skończył, policzki jej się
zaróżowiły i śmiała się głośno. Inne pary dołą-czyły do nich. Prawdę mówiąc, nie ulegało
255
wątpliwości, iż jutro ciocia Harriet będzie mogła narzekać na prawdziwy ścisk.
Jocelyn nie tańczył. Jane nie patrzyła na niego, ale cały czas czuła jego obecność. Stał
samotnie pod ścianą patrząc na nią. Kiedy umilkła muzyka, lord Landsowne odprowadził Jane do
lady Webb. Gdy podeszło do niej kilku kawalerów, by prosić do następnego tańca, wśród nich
lord Ferdynand, zobaczyła, jak Jocelyn odwraca się i opuszcza salę balową.
Jocelyn krążyłpo pokojach. Wyraz ten najpełniej oddawał istotę jego zachowania. Nawet
on zdał sobie z tego sprawę, kiedy przeszedł z sali balowej do gabinetu, gdzie grano w karty,
potem do jadalni, gdzie podawano napoje i przekąski, w końcu na galerię, łączącą wszystkie trzy
pomieszczenia, i znów na salę balową. Nie potrafił nigdzie dłużej zabawić, chociaż Pottier
zaprosił go, by pograł z nim i jeszcze kilkoma dżentelmenami w karty, a lady Webb
zaproponowała, że przyprowadzi mu partnerkę do tańca. Musiał jeszcze zamienić kilka słów z
Ferdynandem. I z AngelinÄ….
- Nie wiem, po co w ogóle przyszedłeś, Tresh - oświadczył brat księcia z wyrazną
dezaprobatą kiedy wpadli na siebie na galerii. Ferdynand szedł coś przekąsić, a Jocelyn trzeci raz
miał zajrzeć do gabinetu. - Odkąd przyszedłeś, krążysz z ponurąi wyniosłąminą Jeśli pojawiłeś
się tutaj, by zepsuć jej wieczór, to wiedz, że na to nie pozwolę.
Jocelyn spojrzał na swego brata z niekłamanym podziwem. Po chwili założył monokl na
oko.
- Wciąż masz tego samego pokojowca, Ferdynandzie? - spytał. - Nadal próbuje poderżnąć
ci gardło przy goleniu? Jesteś odważniejszy ode mnie, drogi przyjacielu.
Ferdynand zmarszczył czoło i dotknął palcem małej ranki na brodzie z prawej strony, a
Jocelyn znów udał się w kierunku gabinetu.
Angelina była trochę bardziej gadatliwa - ale czy kiedykolwiek była inna? Była pełna
uznania dla Jane, że wygląda na taką szczęśliwą chociaż nie ulegało dla niej wątpliwości, że
Tresham musiał się z nią pokłócić. Miała nadzieję, że Jane da mu porządną nauczkę i nigdy nie
wybaczy tego, co jej powiedział i czym ją obraził. A on nie byłby jej bratem, gdyby natychmiast
nie zawrócił Jane w głowie, nie oświadczył się jej i pozwolił choć przez chwilę wahać.
- Właśnie do tego sprowokowałam Heywarda - pochwaliła się. Zaczęła się wachlować, jej
brat patrzył na nią z cierpiętniczą miną.
- Zastanawiam się, Angelino, czy w ogóle odróżniasz kolory - odezwał się. - To jedyne
wytłumaczenie, jakie mi przychodzi do głowy, kiedy patrzę na czerwone i różowe pióra w twoich
256
włosach. Od ich widoku aż bolą zęby.
Udała, że go nie słyszy.
- Nim zakończy się sezon, wezmiesz ślub z lady Sarą w kościele Zwiętego Jerzego przy
Hannover Square - oświadczyła. - W obecności całej śmietanki towarzyskiej. Nalegam na to.
Sama wszystko urzÄ…dzÄ™.
- Niech Bóg broni - mruknął, ukłonił się grzecznie i ruszył do sali balowej.
Była najwyższa pora. Kotylion już się kończył. Następny miał być walc. Jocelyn stał
blisko drzwi i patrzył, jak Brougham odprowadza zaróżowioną i uśmiechniętą Jane do lady
Webb. Wokół zebrała się grupka tych, którzy mieli nadzieję zatańczyć z nią następny taniec.
Wyglądało na to, że zwyciężył Kimble. Uśmiechał się i mówił coś do Jane. Jocelyn podszedł do
nich.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- Laurie King Mary Russel 06 Justice Hall (v1.0) [lit]
- Laurie King Mary Russel 08 Locked Rooms
- 19. Palmer Diana Najlepsze wciąż przed nami
- Balogh Mary Niebezpieczny krok
- MacLean_ _HMS_Ulisses
- Harry Adam Knight Fungus
- Dla siebie stworzeni Johanna Lindsey
- clarke arthur c miasto i gwiazdy
- Porter Jane PrzyszśÂ‚a królowa
- Ostatnie pić™ć‡ dni Julie Lawson Timmer
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bialaorchidea.pev.pl