[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Panie Blum, czy nie czyta³ pan naszych ostatnich depesz sygnowanych
PILNE?
 Jeszcze nie. Wróci³em wczoraj w nocy i zd¹¿y³em zapoznaæ siê tylko
z teczk¹ NATYCHMIASTOWEGO DZIA£ANIA. Co tam jest w twojej pil-
nej, cz³owieku?
Szapiro kilka razy prze³kn¹³ Slinê. Rmiesznie porusza³a mu siê przy tym
grdyka.
 Przed czterema dniami Libijczycy wydali sto ton tlenku uranu z maga-
zynów w Sarir do Tobruku. Teraz jest za³adowywany na niewielki frachto-
wiec, s/s  Elmsland . Ma on szeSæset ton wypornoSci, poprzednio nale¿a³ do
armatora brytyjskiego, ale w ubieg³ym miesi¹cu zosta³ sprzedany kompanii
Hirah Trading & Shipping w Bejrucie.
Zapad³a przykra cisza, któr¹ przerwa³ Wigoda, obwieszczaj¹c cicho:
 Hirah jest firm¹ Irakijczyków. W przesz³oSci handlowa³a wyposa¿eniem
wojskowym kupowanym od Amerykanów. G³Ã³wnie sprzêtem elektronicznym.
W rezultacie Walter musia³ przeprosiæ Zimmermana i konferencja poto-
czy³a siê dalej. Omawiano opcjê po opcji.
12  Reporter
177
Izaak Szapiro z miejsca zaproponowa³ zatopienie s/s  Elmsland , który
z ca³¹ pewnoSci¹ roz³aduje ³adunek w malutkim porcie zatoki Fau. Od chwi-
li zamkniêcia z powodu wojny drogi wodnej Szatt al-Arab, g³Ã³wny port,
Basra, by³ odciêty. Fau zwykle s³u¿y³ flotyllom rybackim i móg³ przyjmo-
waæ tylko ma³e jednostki.
Statek bêdzie przechodzi³ przez Kana³ Sueski i Szapiro by³ zdania, ¿e
mo¿na zatopiæ  Elmsland , gdy bêdzie czeka³ w Port Saidzie na uformowa-
nie konwoju. Mo¿e nawet pomog¹ Egipcjanie. Prezydent Sadat spaæ chyba
nie mo¿e, drêczony mySl¹, ¿e Saddam Husajn mo¿e mieæ broñ nuklearn¹.
Zastanawiano siê, czy  Elmsland nie pop³ynie innym szlakiem. Sporo
irackiego zaopatrzenia sz³o przez jordañski port Akaba, a nastêpnie ciê¿a-
rówkami przez pustyniê. Irakijczycy wykorzystywali te¿ potajemnie saudyj-
ski port D¿edda, za cichym przyzwoleniem w³adz.
W koñcu wszyscy siê jednak zgodzili, ¿e z powodu wyj¹tkowego ³adun-
ku, przewo¿onego w beczkach, Irakijczycy skieruj¹ statek prosto do Fau.
Munger, który dotychczas nie zabiera³ g³osu, spyta³:
 Jak dok³adnie te beczki wygl¹daj¹ i ile ich mo¿e byæ?
Szapiro odpowiedzia³ tonem wyk³adowcy:
 Tlenek uranu ma barwê ¿Ã³³tka i konsystencjê gruboziarnistego piasku.
St¹d te¿ obiegowa nazwa ,,¿Ã³³te ciasto . Irakijczycy nie mog¹ wykorzystaæ
tlenku uranu w reaktorze Tammuz. Kupili go tylko z jednego powodu: chc¹
nim ob³o¿yæ rdzeñ i w ten sposób odzyskaæ Pu 239. Sto ton tlenku da im
dostatecznie du¿o Pu 239, by móc sobie sprawiæ oko³o dwudziestu g³owic
o mocy bomby u¿ytej nad Hiroszim¹. Poniewa¿ tlenek uranu jest radioak-
tywny i groxny przy po³kniêciu py³u lub wdychaniu go, przewozi siê go w spe-
cjalnych ¿Ã³³tych pojemnikach o pojemnoSci dwustu litrów. Beczki s¹ uszczel-
nione jaskrawoczerwon¹ gum¹. Ka¿da beczka wa¿y mniej wiêcej jedn¹ trzeci¹
tony i jest oznaczona czarnymi literami i cyframi oznaczaj¹cymi xród³o po-
chodzenia rudy i numer seryjny partii. Celem jest zapewnienie jakiej takiej
kontroli przez Miêdzynarodow¹ Agencjê. Ale to bardzo iluzoryczna kontro-
la. W wysy³anej przez Libiê partii jest dok³adnie trzysta pojemników.
Munger podszed³ do mapy zajmuj¹cej prawie ca³¹ Scianê. Bliski Wschód
w najdrobniejszych szczegó³ach. Zacz¹³ jej siê przygl¹daæ. Z kolei wszyscy
obecni patrzyli w jego plecy, spodziewaj¹c siê jakiejS propozycji. Gdy Mun-
ger obróci³ siê do nich, jego twarz rozjaSnia³ uSmiech.
 By³oby g³upot¹ topiæ statek i ³adunek. Czy¿ jest lepszy dowód, ni¿
fotografia pokazuj¹ca odbiór ³adunku przez Irakijczyków? Dostarczymy j¹
prezydentowi Reaganowi.
Powróci³ do sto³u i usiad³ og³uszony chórem g³osów. Wszyscy zachwy-
cali siê pomys³em. Irakijczycy bêd¹ z³apani na gor¹cym uczynku! Pozosta-
wa³o pytanie, czy Mungerowi uda siê takie zdjêcie zrobiæ.
178
Munger by³ spokojny. Przecie¿ robienie zdjêæ w zakazanych miejscach
by³o jego specjalnoSci¹, czy¿ nie? W Fau bêd¹ podjête specjalne Srodki bez-
pieczeñstwa, ale Fau le¿y w pobli¿u strefy wojennej i dostanie siê tam nie
powinno nastrêczaæ specjalnych trudnoSci. Jest jeszcze jeden bardzo interesu-
j¹cy i wielce obiecuj¹cy element: przecie¿ Irakijczycy nie mog¹ przewiexæ
beczek z tlenkiem uranu do El-Tuwaitha, gdzie krêc¹ siê setki francuskich na-
ukowców i inspektorów Agencji Atomowej, depcz¹cy wszystkim po piêtach.
Na pewno tego nie zrobi¹. Zawioz¹ beczki do jakichS utajnionych zak³adów,
gdzie bêd¹ przechowywali tlenek do czasu, a¿ reaktor Tammuz ruszy i wszy-
scy cudzoziemcy zostan¹ wyproszeni z El-Tuwaitha. Otó¿ w zwi¹zku z tym
nale¿a³oby iSæ Sladem ³adunku i zrobiæ zdjêcia owych utajnionych zak³adów.
Podniecenie wzros³o, a wraz z nim ha³as, gdy¿ ka¿dy mia³ jak¹S uzupe³-
niaj¹c¹ propozycjê lub plan wsparcia. Ale Munger zdecydowanie odmówi³
przyjêcia jakiejkolwiek pomocy. Chce dzia³aæ sam i bêdzie improwizowa³.
Dziêki kurdyjskim kontaktom zna³ wiele adresów w Bagdadzie i innych mia-
stach, gdzie w razie potrzeby mo¿e siê ukryæ. Mia³ te¿ wypracowan¹ bez-
pieczn¹ drogê odwrotu przez Kurdystan do tureckiego portu Mersin, a to na
wypadek, gdyby coS posz³o nie tak. Munger zakoñczy³ uwag¹, ¿e obecnie
najwa¿niejsz¹ rzecz¹ jest obserwacja s/s  Elmsland i szacunkowe wylicze-
nie dnia oraz godziny przybycia ³adunku do Fau.
I na tym konferencja siê skoñczy³a. Izaak Szapiro i Misza Wigoda poszli
zaplanowaæ metodê dyskretnej obserwacji statku. Walter kaza³ Mungerowi
czekaæ w Platres na sygna³. Munger, ¿egnaj¹c siê z Zimmermanem, uScisn¹³
mu d³oñ i ¿yczy³ szczêSliwego powrotu do Pary¿a. Powodowany impulsem
Zimmerman obj¹³ Mungera i uSciska³.
 Jedx z Bogiem  powiedzia³.
Munger by³ ju¿ przy drzwiach, kiedy zawo³a³ do niego Walter:
 Powiedz Ruth, ¿e bardzo siê na ni¹ gniewam. Ju¿ od ponad miesi¹ca
nie by³a u mnie na lunchu.
 By³a bardzo zajêta. Odnawiamy moj¹ star¹ farmê. Ruth narzeka, ¿e
zbyt czêsto wysy³asz mnie w teren i wszystko musi robiæ sama.
 To ¿adna wymówka  mrukn¹³ Walter.  Powiedz jej, ¿e  serce roz-
szczepi³a mi na dwoje .
Munger skrzywi³ siê.
 To niemo¿liwe, Walterze, ty nie masz serca.  Szybko zamkn¹³ drzwi,
a obruszony Walter zwróci³ siê do Zimmermana:
 Przecie¿ to nieprawda!
 OczywiScie, ¿e nieprawda.  Zimmerman poklepa³ go po ramieniu. 
Ale ukryte jest tak g³êboko pod zwa³ami t³uszczu, ¿e mo¿na go nie dostrzec.
Mam ochotê na drinka!
Kiedy Walter przygotowywa³ dwie du¿e szkockie, Zimmerman powiedzia³:
179
 Jeden g³os mi podpowiada, ¿e to bardzo xle, i¿ tak wiele zale¿y od
jednego cz³owieka. Drugi zapewnia, ¿e nie mo¿e byæ lepiej, skoro tym cz³o-
wiekiem jest Munger.
Walter poda³ mu szklankê i obaj poszli w róg, gdzie sta³o kilka foteli.
 Do tej pory Munger jest najlepszy, to prawda  zgodzi³ siê Walter. 
Tylko ta jego cholerna niezale¿noSæ. On nie znosi nad sob¹ kontroli, nie
znosi, kiedy mu ktoS zagl¹da przez ramiê. A ja chcia³bym panowaæ nad sytu-
acj¹. Prowadziæ i kierowaæ. Niestety, w tym wypadku jestem tylko obserwa-
torem. Zreszt¹ wszyscy jesteSmy.
Zimmerman rozsiad³ siê wygodnie i popija³ whisky. Wyczuwa³, ¿e Wal-
ter chce porozmawiaæ. Mo¿e nawet szuka rady dobrego wujaszka. By³a to
niecodzienna sytuacja, która wyraxnie bawi³a Zimmermana. Aby Waltera
zachêciæ, zaproponowa³:
 Powiedz mi o nim coS wiêcej.
Walter zacz¹³ mówiæ i trwa³o to pó³ godziny. Wspomnia³ o jego proble-
mach natury psychicznej i ¿e ich przyczyna nadal pozostaje tajemnic¹. Po-
wiedzia³ te¿ o Ruth i próbie namówienia jej, by uwiod³a Mungera. Odmówi-
³a, a mimo to po paru miesi¹cach zostali kochankami.
Walter nie pomin¹³ te¿ g³êbokiej przemiany Mungera, rozkwitu jego oso- [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dona35.pev.pl