[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nie dokończyła zdania, bo przycisnął wargi do jej ust. Gdyby go odepchnęła, nie
narzucałby jej niczego siłą. Ale ona przesunęła opuszkami palców po jego nagiej klatce
piersiowej, budząc w nim paroksyzm pożądania. Potem zarzuciła mu ręce na szyję i
przywarła do niego całym ciałem. Wszystkie jego mięśnie stały się napięte i twarde.
Stracił z pola widzenia basen, park i rozjarzone światłami okna domu. Miał w zasięgu
wzroku tylko oczy Devin.
Delikatnie wsunął palce pod elastyczny jedwab majtek Devin, a ona jęknęła cicho i
chwyciła go mocno za ramiona. Ujął w dłonie jej pośladki i uniósł ją w górę, a ona objęła
go nogami w biodrach i mocno uścisnęła. Gdy zdławionym głosem wymówiła jego imię,
stracił resztki samokontroli.
- Nie tutaj - szepnął, odrywając na chwilę wargi od jej ust, a potem, nie
przerywając pocałunku, pokonał kilka stopni znajdujących się na płytkim końcu basenu.
Przeniósł ją przez pomost i wbiegł wraz z nią do domku, w którym przechowywano
leżaki, ręczniki i kostiumy kąpielowe. Na widok stojącego w nim łóżka do masażu jej
oczy rozszerzyły się jeszcze bardziej.
- To chyba nie jest dobry pomysł - wyszeptała.
Wiedział, że Devin ma rację, ale mimo to ponownie przesunął palcami po jej
nabrzmiałych sutkach. Nie panował już nad zmysłami. Jeszcze mocniej przywarł
wargami do ust Devin, rozkoszując się ich aromatem i smakiem. Kiedy poczuł na torsie,
a potem jeszcze niżej dotyk drobnych dłoni, westchnął z rozkoszy.
Odsunął się od niej na chwilę, by rozpiąć jej biustonosz, a potem spojrzał na nią z
zachwytem.
- Jesteś cudowna - wyszeptał, a ona zaczęła miarowo poruszać biodrami, budząc w
nim dreszcze namiętności.
Jednym ruchem zdarł z siebie bokserki, a potem delikatnie zsunął z niej majteczki.
Później chwycił ją za biodra i delikatnie przeniknął do jej wnętrza.
Wokół nich pulsowało ciepłe powietrze letniej nocy. Do wnętrza domku sączyły
się zapachy ogrodowych kwiatów, w oknach migotały odbite od powierzchni wody
światła lamp, ale oni widzieli, słyszeli i czuli tylko siebie.
Devin wyszeptała jego imię i zaczęła poruszać się rytmicznie, zgodnie z tempem
narzuconym przez jego ciało. Żadne z nich nie powiedziało ani słowa, ale oboje czytali w
swoich oczach wyraźne przesłania odzwierciedlające stan gotowości ich ciał do
ostatecznego spazmu satysfakcji.
Lucas chciał opóźnić moment kulminacji, zatrzymać czas, trwać w miłosnej
ekstazie jak najdłużej, ale jego instynkt wziął górę nad rozsądkiem. Zamknął oczy i
zaczął poruszać się coraz szybciej. Gdy zaprowadził Devin na szczyt erotycznego
spełnienia i usłyszał zdławiony, a zarazem radosny okrzyk rozkoszy, zapomniał o całym
świecie i po chwili również przeżył moment niewyobrażalnego szczęścia.
Czuł bicie własnego serca. Jego płuca gorączkowo wciągały powietrze. Całe ciało
domagało się chwili odpoczynku. Pogłaskał Devin po mokrych włosach i przesunął ręką
po jej plecach, a ona wydała pełen zadowolenia pomruk i wsparła głowę na jego
ramieniu.
- Jak się miewasz? - spytał czułym szeptem.
- Doskonale. Ale jestem chyba trochę zaskoczona.
- Dlaczego? Przecież od dawna było jasne, że do tego dojdzie. Nie będziesz mi
chyba wmawiała, że tylko ja przewidziałem taki przebieg wydarzeń. I od tygodnia o tym
marzyłem.
Devin odwróciła wzrok i milczała przez dłuższą chwilę. Potem oparła czoło o jego
tors i ciężko westchnęła.
- Chyba popełniamy błąd. Jeszcze bardziej komplikujemy sytuację, która i tak nie
jest łatwa.
- Devin, po pierwsze jesteśmy dorośli i możemy robić, co nam się podoba. Po
drugie, proponuję, żebyśmy zawiesili nasze spory przynajmniej do jutra. Możemy od
rana podjąć walkę ze zdwojoną siłą, ale dziś chciałbym myśleć tylko o tym, jak
wspaniale się przy tobie czuję. Jak bardzo mi z tobą dobrze.
- Czyżbyś proponował pokój? [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dona35.pev.pl