[ Pobierz całość w formacie PDF ]
groznym myśliwym przez około 20 lat. Potem zaczyna się
starzeć. Jego mięśnie słabną, jego szybkość maleje, jego skoki
są coraz krótsze. Trudno mu dogonić płochliwą antylopę,
rączą i czujną zebrę. Chodzi głodny, staje się ciężarem dla
stada. To dla niego niebezpieczny moment - stado nie toleruje
słabych i chorych, może stać się jego ofiarą. Coraz częściej
boi się, że młodsze go zagryzą. Stopniowo odłącza się od
stada, wlecze się w tyle, w końcu zostaje sam. Doskwiera mu
głód, a nie może już dogonić zwierzyny. I wtedy pozostaje mu
jedno: polowanie na ludzi. Taki lew nazywa siÄ™ tu pospolicie -
pożeraczem człowieka (man-eater) i staje się postrachem
okolicznej ludności. Czai się przy potokach, do których kobiety
idą prać bieliznę, przy ścieżkach, kiedy dzieci idą do szkoły
(bo głodny poluje również w dzień). Ludzie boją się wychodzić
z lepianek, ale on i tam ich atakuje. Jest nieustraszony,
bezlitosny i ciÄ…gle silny.
Uf! Nie ma co. Nasze lwy bezpieczniacko-informacyjne
mocno dały się we znaki ludziom w Peerelu, i niestety, wiele
na to wskazuje, że to jeszcze nie całkowity koniec tamtej
epoki. Stare bezzębne lwy najchętniej obecnie polują na
biznesmenów, lekarzy, konkurentów politycznych itp. Lubią
też skaleczyć zetlałym pazurkiem jakiegoś niesfornego,
nieostrożnego, nieczujnego, niezgrabnego, nieszybkiego
dziennikarza, który włazi im w paradę, naraża na kłopoty, i
który potrafi zazwyczaj w banalnie łatwy sposób (kilka
butelek wódki lub niewielka garść zielonych ) wyssać im z
sejfów kolejny dokument będący świadectwem ich
bezradności, niemocy, hochsztaplerstwa, blefu, kłamstwa,
matactwa, kabotyństwa, bezprawia itp. Takiego żurnalistę
jakże łatwo może spotkać areszt lub nawet śmierć i
zapomnienie. Ludzie Firmy nie zapominają bowiem, że
naprawdę, w pewnych okolicznościach istnieją zbrodnie
doskonałe.
Może więc rzeczywiście nadeszła pora aby zastąpić stare
zdezelowane lwy służb specjalnych Peerelu młodszymi,
sprawniejszymi, nie zmanierowanymi, nie mającymi własnych
układów, układzików, pozwalających żywić się niezgorszymi
frykasami z pańskiego stołu polityków, kosztem minimalnego
wysiłku.
Pora wracać do mitów, które są zawsze mitami. Można się
jedynie zastanawiać, komu zależy na tym, aby ewidentne mity
uznawać jako prawdę o służbach specjalnych i
rozpowszechniać ten szkodliwy pogląd. Zanim jednak napiszę
kilka zdań na ten temat proponuję przypomnienie słownikowe
pojęcia: Mit - fantastyczna historia, opowieść o bogach,
demonach, legendarnych bohaterach oraz o nadnaturalnych
wydarzeniach z udziałem tych postaci; stanowi próbę
wyjaśnienia odwiecznych zagadnień bytu, świata i człowieka,
życia i śmierci, dobra i zła. [& ] fałszywe mniemanie o kimś
lub o czymś uznawane bez dowodu, ubarwiona wymyślonymi
szczegółami historia o jakiejś postaci lub o jakimś fakcie,
wydarzeniu; wymysł, legenda, bajka.
I jeszcze jedno, mity zazwyczaj majÄ… starannie zamaskowane
zródło powstania i ośrodek rozpowszechniania. Mity
dotyczące służb specjalnych nieodłącznie związane są z famą.
Jeżeli więc spotkacie się z Towarzyszem Famą , który
wszystko wie, śmiało lejcie na odlew. A następnie
przeanalizujcie zapodanie Towarzysza Famy i spróbujcie
odpowiedzieć na pytanie kto i dlaczego kazał gościowi
rozpowszechniać czasami ewidentne bzdury, ale nieraz
misternie przygotowane kłamstwa? Bzdury widać od razu,
kłamstwa trwają latami. Nieraz szalenie trudno je
zdemaskować. Jak to możliwe? Myślę, że jedna z przyczyn
tkwi w tym, iż ludzie służb zadziwiająco łatwo przekonują
nas, że ich sądy są równie wiarygodne, co konstatacje ludzi
myśli - filozofów. A przypomnę, co o tych ostatnich pisał
Heinrich Heine: Dobrze to sobie zapamiętajcie wy, dumni
ludzie czynu. Nie jesteście niczym innym, jak tylko
nieświadomymi sługami ludzi myśli, którzy nierzadko w
upokarzajÄ…cej dotkliwie ciszy zaplanowali w najdrobniejszych
szczegółach wszystkie wasze uczynki.
HASAO BLOGU:
Historycy fałszują przeszłość, politycy przyszłość, służby
specjalne wszystko.
Gen. W. Jaruzelski, matrioszki
30 lip 2008
W końskim łajnie siedzą dwa żuczki. Jeden pyta drugiego:
Tatko! popatrz, obok woda czysta, trawa zielona, a w górze
niebo takie niebieskie, a my wciąż grzebiemy się w gównie.
Dlaczego? , Drugi na to: Bo widzisz synu, to wciąż jest
nasza ojczyzna .
Tajna historia Polski
Wybaczcie, tyle spraw ciekawych kręci się koło nas, a ja
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- Cartland Barbara To tylko sen
- Taylor Janelle Tylko z tobą
- Kingsley Maggie CÄ‚Å‚rka wybitnego specjalisty
- GNSS Wykład Prace geodezyjne
- Alpha and Omega 1 Omega Mine Aline Hunte
- Janrae Frank Lycan Blood 02 Fireborn Law
- Goethe Wilhelm Meisters Lehrjahre_
- Gould_Judith_ _Trzy_gwiazdy_ _Dazzle
- 057. Jordan Penny Ukryty skarb
- Jack Vance Dying Earth 03 Cugel's Saga
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bialaorchidea.pev.pl