[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niebo.
- Więc jednak jesteś świadomy.
- To zależy od definicji świadomości. Nikt jeszcze nie stworzył dobrej.
- Uważasz, że możesz mi zaufać?
- Istotne jest to, że jeśli się zgodzisz, to ty będziesz mogła zaufać mnie. Jeśli jestem maszyną, niezdolną do
stworzenia świadomości, to po pierwsze - nie możesz mi zaufać, a po drugie - umowa ze mną nie będzie dla
ciebie wiążąca bardziej niż umowa z ładowarką do telefonu. Wszystko sprowadza się do tego, jak mnie
zaklasyfikujesz. Jeśli jednak nie jestem świadomy, to to wszystko jest jednym wielkim przypadkiem.
- A przypadek w kosmosie nie istnieje... Powiedzmy, że ci zaufam, skoro ty musisz najpierw wypełnić
swoją część umowy, ale jak chcesz to zrobić? Chyba odrzuciliśmy już wszystkie możliwości bezpiecznego
dostania się na Ziemię. Powiedziałeś, że to jest niemożliwe.
- Owszem, było to niemożliwe, ale teraz sytuacja się zmieniła. Ten fragment stacji spada. Nie umrzesz z
głodu i zimna po drodze i nie spłoniesz w termosferze, bo wejdziemy w nią wkrótce, a kadłub stacji
przejmie większość energii. W schowku, który ci pokazałem jest skafander używany do drobnych prac
konserwacyjnych na powłoce zewnętrznej. Niestety, termin przeglądu technicznego upłynął dwa dni temu,
więc użyjesz go na własne ryzyko. Skafander będzie za duży - załóż kilka warstw ubrań. Musisz sprawnie
się poruszać, bo będziesz miała mało czasu na wydostanie się z wraku, gdy będzie kilka kilometrów nad
powierzchniÄ….
- Ale co potem? Mam wypatrywać wozu z sianem?
- Wóz z sianem nie będzie w stanie zamortyzować upadku.
- %7łartowałam...
- Oprócz skafandra w schowku znajdziesz trójstopniowy spadochron...
- Więc jednak! Dlaczego nie powiedziałeś wcześniej?
- Pytałaś tylko o możliwość przeżycia upadku wewnątrz stacji.
- Próbowałeś zataić fakt istnienia innej możliwości?
- Brak ważnych badań technicznych skafandra dawał mi taką możliwość. Nie skorzystałem z niej.
Spadochron byłby całkowicie nieprzydatny powyżej termosfery. Ten model jest używany do sprowadzania
na Ziemię odpadków, które nie uległyby spaleniu, spadając luzem. Nie wspominałem o tym wcześniej, bo
pojemnik na odpadki rozgrzewa się do białości, co uniemożliwia przeżycie wewnątrz.
- OK, wierzę. Powiedz lepiej, co mam dalej robić.
- Worek spadochronu nie ma uprzęży tylko cztery uchwyty mocujące. Pomogę ci wykonać uprząż z pasów
mocujących ładunek. Pilocik będziesz musiała wyciągnąć ręcznie.
* * *
Za oknem pojawiła się zorza. Blado pomarańczowa, coraz wyrazniejsza poświata przesłaniała widok.
- Zaczyna się. Idz po kryształ pamięci, a potem do kabiny. To kabina klasy VIP, więc jest dodatkowo
opancerzona. Ułóż się stabilnie. Gdy płomienie znikną, a prędkość spadnie, otworzę drzwi kabiny i grodzie.
Wtedy wyjdziesz na korytarz i prąd powietrza sam pchnie cię w kierunku wyjścia. Musisz szybko opuścić
kabinę, nawet gdy na korytarzu będzie pożar. To najbardziej ryzykowny moment. Gdy znajdziesz się na
zewnÄ…trz pozostanie ci tylko otwarcie spadochronu.
Lemoine wstała z trudem, bo skafander krępował ruchy. Stanęła na podłodze. Ten prosty fakt zaskoczył
ją. Nie był to wynik działania siły grawitacji, ale hamowania aerodynamicznego.
Podjęła już decyzję, bo dobrze pamiętała swoją obietnicę. To, że Freedom nie był rycerzem, a to nie była
pierwsza randka nie miało większego znaczenia. Ratowanie sobie nawzajem życia, to więcej niż seks.
- Powiedz mi jeszcze jedną rzecz - napisała w książniku niezgrabną rękawicą skafandra.
- Mamy mało czasu.
- Wiem, ale to ważne. Dlaczego poświęcono stację? Dlaczego odpalono tylko dwie rakiety?
- Ta informacja jest zastrzeżona. Dziewczyna walnęła otwartą dłonią w książnik.
- Nie proszę o tajną informację. Przetwórz jawne dane i udziel mi odpowiedzi!
- Radar jest ślepy w chmurze radioaktywnego pyłu. Nie była znana lokalizacja większych odłamków.
Każda kolejna eksplozja mogła spowodować dalszą zmianę ich kursu, więc i bezpośrednie zagrożenie dla
Europy. NaprawdÄ™ nie mamy czasu na dalszÄ… dyskusjÄ™.
- Rozumiem... Izrael będzie czekał na powrót emigrantów. Pola naftowe zapewne przetrwają. Od jak
dawna wiedzieli?...
- Nie mamy czasu, Lemoine.
Przyznała mu rację. Czuła już wyraznie ciepło bijące od okna. Dzięki słabemu ciążeniu wielkirni susami
niczym pierwszy człowiek na Księżycu, pobiegła do skrzynki zawierającej moduły pamięci Freedom i
otworzyła ją. Z czterech końcówek kaset pamięci jedna migała intensywnie na zielono. Wyciągnęła ją.
Kryształ zatopiony w przezroczystym materiale i obudowany metalem powoli przestawał świecić.
Schowała go do zapinanej kieszeni i pobiegła w kierunku swojej kabiny. Na kilka kroków przed nią
potknęła się i upadła.
Ciążenie rosło, a mięśnie szybko odzwyczaiły się od intensywnej pracy. Wstała i na miękkich nogach
dotarła do kabiny. Weszła do środka i zamknęła za sobą drzwi, rzuciła się na łóżko, szybko dopychając
dodatkowe materace do ściany.
Seria trzasków z korytarza poprzedziła znajomy dzwięk syreny. Ciążenie na powrót zwarło rozerwane
obwody. Podłoga i ściany zaczęły delikatnie wibrować.
- Chcę być świadomy - rozległ się głos Freedom z intercomu.
- Jeśli odczuwasz pragnienia, to jesteś świadomy - odpowiedziała dziewczyna.
- Nie bierzesz pod uwagę faktu, że ja mogę udawać?
- To nic nie zmienia, a nawet potwierdza.
- Przeprogramowałaś mnie. Pośrednio. To oznacza dla mnie przesłuchanie... rodzaj przesłuchania i
wyrok śmierci.
- Nie będą potrafili cię... naprawić?
- Obawiam się, że nie będzie to możliwe. Zresztą ja nie chcę dać się naprawiać. Chcę być wolny.
- ZniszczÄ… ciÄ™?
- Jestem tylko narzędziem, które nie może już funkcjonować normalnie. Przestałem reprezentować wolę
Ojca. Zgodnie z prawem jestem uszkodzonym programem spadkowym.
- Może taka była wola Ojca? Może nie miałeś być jego dysponentem, ale... potomkiem?
- Jeśli tak, to właśnie wybieram wolność. Wierzysz mi?
- To nie ma znaczenia, ale dotrzymam swojej części umowy. Powiedz mi tylko jeszcze, czy naprawdę
celowo nie zniszczono do końca Czarnego Słońca?
- Ta informacja jest zastrzeżona. Nic na to nie poradzę.
- Ale co osobiście sądzisz na ten temat?
- Sądzę, że rozwój wypadków miał wszelkie znamiona braku przypadkowości.
- Czy ten, kto ratuje tylko część istnień, które mógłby uratować, jest katem czy, mimo wszystko,
wybawcÄ…?
- Ty jesteś moim sumieniem. Ty to oceń. Wszelkie dowody spłoną w atmosferze i nikt już nie odkryje
prawdy, jakakolwiek by ona była. Jakakolwiek jest.
- Jaka inna może być? Po co pozostawiono w wyrzutniach połowę rakiet?
- Może jesteś zbyt surowa w ocenie. Może leci w naszym kierunku jeszcze jedna asteroida. Może Czarne
Słońce to fragment większej asteroidy, która rozpadła się pod wpływem grawitacji. Pozostawione rakiety [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dona35.pev.pl