[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Julie zorientowała się, że kierowany wyrzutami sumienia Alex stara się
zorganizować jej czas. Czy zdawał sobie sprawę, że nikt i nic nie było w stanie go
zastąpić? Miała nadzieję, że nie!
To miłe, że się o mnie troszczysz, ale zwolnij Blakea z tego przykrego
obowiązku. Mam kilka rzeczy do załatwienia.
Julie... zaczął proszącym głosem.
Słucham? przerwała mu.
Nie, nic, do zobaczenia jutro.
Odłożyła słuchawkę bez pożegnania i zaczęła ze złością przetrząsać torbę w
poszukiwaniu karty magnetycznej do drzwi.
%7łeby nie myśleć o swojej przesadnie emocjonalnej reakcji na nieobecność
Alexa, postanowiła naprawdę załatwić kilka zaległych spraw. Po pierwsze musiała
skontaktować się z Dustym, potem zamierzała sprawdzić grafik pracy na kolejny
tydzień i stan magazynowy Agro-Air, tak by uniknąć przestoju po powrocie z
miasta. Najtrudniejsze okazało się namierzenie Dusty ego, który nie odbierał
telefonu i nie odpowiadał na wiadomości. Julie zaczęła poważnie się niepokoić i
kiedy w końcu udało jej się skontaktować z Chuckiem, była już kłębkiem nerwów.
Gdzie jest Dusty? napadła na mechanika bez ostrzeżenia.
Wyjechał na weekend. Chuck zachowywał stoicki spokój.
DokÄ…d?
Nie powiedział.
Myślisz, że znowu gra w kasynie?
Nie wiem. Chuck nie starał się wcale jej uspokoić.
Jak się odezwie, poproś, żeby się ze mną skontaktował, dobrze?
Dobrze.
Julie rozłączyła się z nieprzyjemnym uczuciem balansowania na krawędzi. Jeśli
Dusty narobi teraz długów, ona nie będzie w stanie ich spłacić, przecież właśnie
wydała resztę oszczędności. I to na co? Na sukienkę! Opadła na kanapę,
podciągnęła kolana pod brodę i siedziała tak, skulona, wpatrując się w torbę z
feralnym zakupem. Oddam wszystko jutro do sklepu i wymigam się z pójścia na
przyjęcie, postanowiła:
Przynajmniej Delilah się ucieszy, stwierdziła z goryczą.
Zapewne zrealizowałaby swój rozsądny plan, gdyby nie Alex, który o szóstej
rano zaczął dobijać się do jej drzwi. Gdy tylko je otworzyła, kazał jej się ubierać.
Dzień dobry mruknęła zjadliwie, przecierając zaspane oczy.
Dzień dobry, moja piękna zreflektował się i przytulił ją mocno. Tęskniłem.
Jasne.
Odwróciła się na pięcie i ruszyła do łazienki. Wolała, żeby nie oglądał jej w
starej koszulce nocnej z Myszką Miki dłużej niż to absolutnie konieczne.
A właściwie dlaczego? oprzytomniała w połowie drogi.
Co, dlaczego?
Mam się ubrać?
Cóż, wolałbym wprawdzie, żebyś się rozebrała, chociaż w tej koszulce
prezentujesz się wyjątkowo uroczo. Zaśmiał się, a w kącikach jego błękitnych
oczu pojawiły się wesołe zmarszczki. Wyglądał tak pociągająco, że nie potrafiła
nawet udawać obrażonej.
Mam dla ciebie niespodziankę oznajmił podekscytowany.
Wprawdzie niespodzianka, która wymagała ubrania się, a nie zdarcia z siebie
piżamy, wydawała się Julie niewarta pośpiechu, posłusznie założyła dżinsy i
koszulkę bez rękawów.
Idziemy! rozkazał znowu Alex.
Julie wzniosła oczy do nieba, westchnęła ciężko i ruszyła powoli do drzwi, które
dla niej przytrzymywał.
Jechali szybko pustymi ulicami miasta i po piętnastu minutach zatrzymali się na
małym prywatnym lotnisku Dalton International na obrzeżach Oklahoma City. Na
płycie lotniska stał połyskujący w słońcu, świeżo umyty, zgrabny, żółty samolocik.
Lane 602!
Julie zakryła usta ręką i wpatrywała się jak urzeczona w ucieleśnienie swoich
marzeń.
Sprowadziłem go wczoraj wieczorem. Pomyślałem, że warto go wypróbować,
zanim sfinalizujemy zakup. ZerknÄ…Å‚ na niÄ… zadowolony.
Julie wyskoczyła z samochodu jak z procy i pognała w kierunku samolotu.
Zatrzymała się, dopiero kiedy na spotkanie wyi szedł jej niewysoki, żylasty
mężczyzna z wąsami.
Pani Bartlett? Jestem Jim O'Connor, właściciel tego cudeńka.
Julie przedstawiła się, zerkając na mężczyznę z niechęcią. Dla niej był
jedynie przeszkodÄ… dzielÄ…cÄ… jÄ… od wymarzonej maszyny.
Alex dołączył do nich i przywitał się z pilotem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- Lovelace Merline Tajemnica medalionu
- Jacek Dukaj Zanim Noc
- Bain, Darrell Sex Virus
- Konwicki Tadeusz BohiśÂ„
- Mroczne_lata_swietlne
- Roberts Nora Komu zaufać‡
- Andrzejewski Bramy raju
- Dlaczego byśÂ‚ dany Duch śÂšwić™ty_591217
- Gregory Benford The Sunborn
- L Frank Baum Oz 09 The Scarecrow of Oz
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- patryk-enha.pev.pl