[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Stolik tworzył niemal całość z podpórkami półki.
Wątpił, aby tę skrzynkę wymieniono w jakichkolwiek spisach. Również ci, którzy je
sporządzali, musieli ją przeoczyć.
Willy emu trzęsły się ręce. Chociaż jeszcze się nie upewnił, wiedział już, że znalazł to,
czego szukał.
Spróbował zdmuchnąć kurz, co przypłacił gwałtownym atakiem kaszlu. Gdy już
doszedł do siebie i mógł patrzeć na oczy, ostrożnie starł kurz ręką. Miał przy tym wrażenie,
jakby odgarniał warstwę waty.
Na pokrywie widniały ślady zdobień, Willy ocenił je jako hiszpańskie. Tak, trafił we
właściwe miejsce.
Palce gorączkowo szukały mechanizmu otwierającego skrzynkę, gdy nagle powoli
czyjaś wielka ręka opadła na jego dłoń. Willy poderwał się i podniósł głowę.
Nad nim górowała olbrzymia postać, którą widział już kiedyś wcześniej. Wtedy
jednak była utkana z cienia. Teraz, w ciemnej opończy, ze znakiem Słońca na piersi,
wydawała się niemal ludzka.
Willy, zaskoczony, nie potrafił wydusić z siebie nawet słów powitania.
Cień odezwał się do niego głuchym głosem:
- Nie ruszaj tego, młody wojaku, to nie dla ciebie.
- Ale miałem przecież zabrać ją...
Cień potrząsnął głową.
- Czas na to jeszcze nie nadszedł. Otwieranie skrzynki oznaczałoby drogę na skróty,
co mogłoby sprowadzić nieszczęście na nas wszystkich. A szczególnie na ciebie. Ja tego nie
chcÄ™.
Willy nie mógł oprzeć się wrażeniu, że przez nas wszystkich Cień rozumie siebie i
swoich krewniaków. Ale również rodzinę z Theresenhof i jej przyjaciół.
174
Ponieważ nic nie mówił, Cień podjął twardym głosem, któremu usiłował nadać
łagodne brzmienie, by i w nim odzwierciedliła się jego troskliwość, lecz bez większego
rezultatu:
- Jak myślisz, dlaczego Ordogno żył tak krótko? Dlaczego jego następcy kazali
wyrzezbić tę skrzynkę i umierali, chociaż rozkazał, aby nikt jej nigdy nie otwierał? Dlaczego
Joanna Szalona straciła rozum? To ona przywiozła skrzynkę z Kastylii i ukryła ją tu, w tym
pokoju. Potem odkryto jej istnienie tylko raz i urzędnik, który ją odnalazł, umarł. A teraz ty.
Zastanów się!
- Rozumiem. Mam tylko jedno pytanie, póki tu, panie, jesteś. Wszyscy się
zastanawialiśmy, skąd Ordogno miał tę księgę, świętą księgę, która teraz jest tutaj. Czy
możesz mi na to odpowiedzieć?
- Owszem, mogę. Znalazł ją w ruinach murów dawnego rzymskiego miasta Leon.
- A więc jednak księga to dzieło Rzymian?
- O, nie! Ukrył ją tam pewien król Wizygotów, który zrozumiał, jak bardzo jest
niebezpieczna. Nie można jej przeglądać bezkarnie, jeśli nie zna się właściwego kodu. Księgę
ukryto na wiele stuleci przed czasami Ordogno.
- Czy księga nie pochodziła z tego samego pałacu rzymskiego, co oba znaki Słońca?
- O, nie! Znaki Słońca zgubiliśmy w czasie burzy podczas błąkania się przez morze ku
północy, przy wybrzeżu, na które pózniej sięgnęło imperium rzymskie. Zniknęły na długie
lata, zanim wreszcie odnalezli je Rzymianie, uznali za święte i powiesili po obu stronach
ołtarza w bogatym domu. Stamtąd skradli je Kwintus Ursus i jego przyjaciel centurion.
- Ach, tak! - pokiwał głową Willy.
- Centurion zabrał swój znak do miasta Leon, gdzie stacjonował legion, w którym był
dowódcą. Wiesz, Legion - Leon.
- Tak, pamiętam, skąd się wzięła nazwa miasta. Czy ten centurion utworzył Zakon, jak
zamierzał?
- Rzeczywiście tak się stało. Ale zakon istniał krótko i nic nie zdziałał, oni bowiem
znali tylko znaki Słońca, ale nie wiedzieli o nich nic ponad to, że dają idealną ochronę
podczas walki. Pózniej znak Słońca wpadł w ręce Wizygotów, tym razem także przez kobietę.
Z chciwości ukryła go tylko dla siebie i przetrwał w królewskiej twierdzy w Leon, przez
nikogo nie zauważony aż do czasu, kiedy król Alfonso Wielki nie odnalazł go pod koniec
dziewiątego wieku. Zrozumiał, jak cenne jest to znalezisko, i od tej pory znak dziedziczyli
kolejni królowie, aż do Ordogno Złego w roku dziewięćset czterdziestym dziewiątym. W
175
tymże roku Ordogno założył nowy Zakon Zwiętego Słońca. Panowanie w Leon objął dopiero
w następnym roku, ale wcześniej wykradł znak Sancho Otyłemu. Cztery lata pózniej odnalazł
naszą świętą księgę w dawnych murach miejskich Leon. Doprowadził do tego nieszczęśliwy
zbieg okoliczności, kilka głazów osypało się z muru tuż przed tym, jak on tamtędy
przechodził.
- Ale skąd wzięła się księga? Wiem, że ukrył ją tam król Wizygotów, ale przedtem?
- Księgę skradły nam barbarzyńskie plemiona z północy, pózniej, podczas naszej
wędrówki. Ich losy potoczyły się niepomyślnie i bardzo długo nie było wiadomo, co się stało
z księgą. Jej nie da się zniszczyć. Potem dowiedzieliśmy się, że znaleziono ją w łodzi w
grobie jakiegoÅ› wodza. Odkryli jÄ… podczas plÄ…drowania grobu Herulowie lub Wandalowie, a
ich potomkowie Wizygoci przenieśli ją do Leon. Wszyscy bali się księgi i chcieli się jej
pozbyć, kiedy zrozumieli, że ich klęski i przedwczesne śmierci nastąpiły za jej przyczyną. Nie
lepiej się stało, kiedy Ordogno Zły nasączył ją swymi mrocznymi czarami. Był
czarnoksiężnikiem.
- Ale zanim księgę ukryto w skrzyni, wielu musiało ją studiować?
Cień uśmiechnął się półgębkiem.
- Owszem. Ale to było śmiertelnie niebezpieczne. I nikt nie rozumiał, co w niej
napisano. W tamtych czasach umiejętność czytania nie była tak rozpowszechniona, w dodatku
księgę napisano w naszym języku. Ordogno natomiast zdołał wszystko poskładać, udało mu
się także mocą jego czarnej magii zapanować nad magią księgi aż do chwili, gdy wszystko
przeczytał i skopiował. Zdążył jeszcze tylko wyryć napis na swoim kamieniu, a potem krótki
czas jego panowania dobiegł końca. Księga zwyciężyła.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- Kukliński Piotr Saga Dworek Pod Malwami 10 Zranione Dusze
- L Frank Baum Oz 08 Tik Tok of Oz
- Jack Vance Dying Earth 03 Cugel's Saga
- Laurie King Mary Russel 08 Locked Rooms
- Zelazny Roger Amber 08 Znak Chaosu (pdf)
- LE Modesitt Recluce 08 The White Order (v1.5)
- Barret_William_E_ _Czarnoksieznik
- Dan Millman Droga milujacego pokoj wojownika
- Catherine Mann Droga do szczęścia
- Sandemo_Margit_32_Sindre,_mĂłj_syn
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- duzyformat.htw.pl