[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Uważnie przyglądał się jej w czasie kolacji. Miał wrażenie, że żona jest czymś zatroskana.
Chciał przytulić ją i pocieszyć, ale na myśl o tym ogarnęło go tak wielkie pożądanie, że musiał
trzymać się od niej z daleka. Wszystko przez hrabinę! Gdyby nie poruszyła tematu unieważnienia
małżeństwa, nie musiałby nachodzić Kitty, chociaż i tak w swoim czasie odkryłby, że żona panicznie
boi się współżycia. Na szczęście jakoś zniosła to wszystko, a nawet bardzo miło reagowała na
pieszczoty, doprowadzając w końcu do tego, że coraz bardziej jej pragnął!
Następnego dnia z ulgą wyruszył do Ashbury Park, aby spotkać się z wujem. Musiał pojechać
aż do Berkshire, co wymagało noclegu poza domem. W innych okolicznościach zatrzymałby się u
wuja, jednak teraz wynajął pokój w gospodzie Pod Aniołem w pobliskiej wiosce Ashbury. Wkrótce
miało się okazać, że była to bardzo słuszna decyzja.
Kiedy pojawił się w domu wuja w środowy ranek, Heversham wpadł w furię.
- Co cię podkusiło, żeby mnie prześladować, Devenick? Ledwie zdążyliśmy wrócić do domu,
a już się tu zjawiasz! Myślisz, że wszystko ci opowiem, mimo że twoja matka wyraznie prosiła mnie,
żebym tego nie robił?
Claud złapał go za słowo.
- A więc wiesz o wszystkim!
Heversham, zażywny mężczyzna o siwiejących włosach, na co dzień bardzo zrównoważony,
wyraznie miał ochotę uderzyć Devenicka.
- Do diabła, Claud! Nie mogłeś dalej żyć spokojnie sam? Claud był bliski współczucia,
patrząc, jak czerwona dotąd ze złości twarz wuja staje się coraz bardziej popielata, a ręce, którymi
miał zamiar go zaatakować, drżą. Heversham podszedł do stołu i nalał sobie kieliszek wina.
- Napijesz siÄ™?
- Nie, dziękuję.
Heversham szybko wypił wino i ponownie napełnił kieliszek, po czym powrócił do Clauda
stojącego w bibliotece pomiędzy dwoma skórzanymi fotelami. Po paru upalnych dniach niebo
zachmurzyło się i ogromne okna pozostawały zamknięte. Wuj usiadł w fotelu i wskazał drugi
Claudowi.
- Usiądz, na miłość boską!
Claud zajął miejsce w fotelu, ale nie rozsiadł się wygodnie lak jak wuj, wiedząc, że musi
zachować czujność.
Heversham wpatrywał się w rubinowy płyn w kieliszku, który obracał w palcach.
- Powiem ci tylko - odezwał się w końcu - że to, czego za wszelką cenę chcesz się dowiedzieć,
może poważnie wpłynąć na życie nas wszystkich. - Popatrzył śmiało na Gauda. - Nie popełniaj
kolejnego błędu, chłopcze. Mówię ci to z innych powodów niż te, które kierują lady Blakemere. Nie
ma dla mnie znaczenia, czy wplączesz Cheddonów albo Rothleyow w skandal. Staram się jedynie
chronić moją rodzinę.
- To znaczy, że ciocia Felicia miała z tym jakiś związek! - wykrzyknął triumfalnie Claud. .. - -
Tego nie powiedziałem.
- Nie, ale łatwo się domyślić. W przeciwnym razie nie istniałaby obawa, że wyjaśnienie
sprawy może obrócić się przeciwko twojej rodzinie.
- Tak się składa, że przez różne powiązania istotnie dotyczy to mojej rodziny - przyznał
niechętnie wuj. - Nie zapominaj, że Harry jest synem Felicii, a to oznacza, że nie uniknie kojarzenia
go z wszystkim, co dotyczy Ridsdale'ów, Blakemere'ów czy Rothleyow. Ja mogę się ich wyprzeć, ale
Harry nie może. Stąd moja troska.
Claud milczał. Nagle zdał sobie sprawę, że jeśli Kitty rzeczywiście jest córką Felicii, to młody
Harry jest jej bratem. Mimo to jego własny ojciec taił przed nim tę wiadomość!
Wuj przemówił znowu.
- Mam również żonę i drugiego syna, którzy są niewinni i nie mają żadnych powiązań z twoją
rodziną. Nie życzę sobie, żeby ich spokój został zmącony przez twoje bezsensowne dociekania. Mam
nadzieję, że wyraziłem się jasno.
Claud wstał.
- Jeśli to wszystko, co masz mi do powiedzenia, to nie będę dłużej tracił czasu. %7łyczę miłego
dnia.
Wuj Heversham uspokoił się, jednak Claud aż kipiał ze złości, opuszczając Ashbury Park.
Czyżby wuj naprawdę miał nadzieję, że Claud uwierzy w bajeczkę o ochronie żony i syna z powodu
powiązań Harry'ego? Z pewnością za tym wszystkim kryła się jakaś tajemnica.
W drodze powrotnej, chroniąc się przed mżawką, Claud nastawił budkę w powozie.
Zastanawiał się nad swoim następnym posunięciem. Przypomniał sobie, co powiedziała mu Kitty o
Merrickach. Mieszkała z nimi w domku na terenach łowieckich, a przynajmniej mógł się tego
domyślić z jej słów. Gdyby udało mu się odnalezć dom, ludzie z okolicy na pewno wiedzieliby coś na
temat opiekunów Kitty, a może na - ; wet i samej dziewczyny.
Pomyślał, że hrabina mogła umieścić dziecko w domku myśliwskim ojca w Leicestershire.
Istniał tylko jeden sposób, żeby się tego dowiedzieć. Z mocnym postanowieniem, że następnego dnia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- x_Elizabeth Hoyt The Raven Prince [Prince 01] (2006)
- Lowell Elizabeth Bracia Maxwell Jesienny kochanek tom 1
- D218. Bevarly Elizabeth Jeszcze jedna szansa
- 473.Grey India Dziedzictwo FitzroyĂłw 02 Tajemnice angielskiej arystokracji
- Leto, Julie Elizabeth No tan inocente
- Margit Sandemo Cykl Saga o Ludziach Lodu (06) Dziedzictwo zła
- 467.Grey India Dziedzictwo FitzroyĂłw 01 Rola Ĺźycia
- Elizabeth Goudge The Little White Horse
- Troisi Licia Dziedziczka Smoka Tom 2 Drzewo Idhunn
- (ebook german) Lovecraft, H.P. Stadt ohne Namen
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- rafalstec.xlx.pl