[ Pobierz całość w formacie PDF ]

telewizyjnej  dwójki" twierdzi, że Kamiński prowadził śledztwo w sprawie Senate
International Hotels, a może nawet i Banku Kredytowego Yistula. Sprawdz, czy nie
zostawił jakichś materiałów na ten temat, jakichś notatek czy czegoś w tym
rodzaju. Wy dwaj!  wskazał umundurowanych policjantów.  Co wy tu jeszcze
robicie? Powinniście już być na Oczki!
Obaj funkcjonariusze zaczęli wspinać się po aluminiowych drabinach, jakby paliły
się im z tyłu spodnie. Rej obserwował przez chwilę, jak znikają na górze, po
czym sięgnął po papierosa i pełnym znużenia gestem przeciągnął palcami po
włosach.
 W tym nie ma żadnej logiki  odezwał się do Matejki.  Media próbują nam
wmawiać, że to morderstwo na zamówienie. Ale kto zabija listonosza, lekarza od
gardła i uszu, studenta szkoły
38
muzycznej z klasy fortepianu lub dziewczynę, która kroi kiełbasę w spożywczym?
 Też się nad tym zastanawiałem  odparł Matejko, kiedy szli w stronę drabin. 
Pomyślałem sobie również, że skoro wszystko wskazuje na to, że zginęli bez
konkretnej przyczyny, może powinniśmy przestać się tym przejmować. Może zginęli
w ogóle bez powodu. Chodzi mi o to, że czasami trzeba się pogodzić z tym, że
ludzie robią przerażające rzeczy, mordują i Bóg jeden wie co jeszcze, sami nawet
nie zdajÄ…c sobie sprawy, dlaczego to robiÄ….
Rej oparł stopę na pierwszym szczeblu drabiny.
 Pozwól, że coś ci powiem, panie psychiatro  burknął, otoczony chmurą
papierosowego dymu.  Wszystko ma swoją przyczynę. Tych ludzi pozbawiono głów z
jakiegoś bardzo konkretnego powodu. Nie zapominaj o tym nawet na chwilę. Może ci
się wydawać, że przyczyna jest nielogiczna albo wręcz absurdalna... zupełnie
głupia. Wydaje się, że sens działania znany jest wyłącznie zabójcy. Wiesz, o co
mi chodzi? Jeśli ty albo ja zrozumiemy ten sens, zrozumiemy również, dlaczego
morderca to zrobił. A co więcej, odkryjemy, kto to zrobił.
Mięśnie szczęk Matejki napięły się.
 Wedle rozkazu  odparł.  Rozumiem. Rej wyciągnął rękę i chwycił go za ramię.
 Ale chcę, żebyś zrozumiał jeszcze jedno. Nie mam zamiaru więcej wygłaszać ci
tak głupawych mów.
Rozdział trzeci
Gdy Ben pojawił się na Okęciu, był tak odmieniony, że Sarah z trudem go poznała.
Przybrał na wadze dobrych piętnaście kilogramów, a jego kręcone włosy posiwiały.
Miał na sobie koszmarny jasnoniebieski garnitur i krawat w krzykliwe różowe
chryzantemy.
Przesłała mu uśmiech i pomachała ręką. Kiedy jednak Ben podszedł bliżej, jej
uśmiech zamarł, a wzniesiona dłoń opadła. Pamiętała tylko, że pocałował ją w
policzki i pachniał wodą po goleniu DavidofFBlue Waters (rozdawaną przez
stewardesy w samolocie).
 Sarah, wyglądasz zabójczo!  wykrzyknął gromko.  Polska wyraznie ci służy!
Zawsze to mówiłem. Na ojczystej ziemi kwiaty kwitną najpiękniej!
 Naprawdę tak mówiłeś?  zapytała sceptycznie.  Nie pamiętam.
 Nie wygłupiaj się. Mam za sobą ciężki dzień.
 Wezmiemy taksówkę.
 Nie przydzielili ci służbowej limuzyny?
 Nie... przywiózł mnie tutaj w wielkim stylu komisarz Rej. To śledczy, który
próbuje rozwiązać zagadkę naszego morderstwa. Idzie mu nie najlepiej. Uważam, że
należałoby cofnąć go do szkoły policyjnej, aby zdał poprawkę.
 Nie podoba mi się określenie  nasze morderstwo"  odezwał się Ben.  Senate
International zawsze dystansuje się od takich afer. Pamiętasz, co wydarzyło się
w Moskwie? Wolimy, żeby nasi pracownicy trzymali stronę firmy i dbali o jej
interesy.
Wyszli przed terminal i Sarah gwizdnęła na palcach na taksówkę. Podjechał
rozklekotany żółty polonez. Za kierownicą siedział nie
40
ogolony mężczyzna w cygańskiej bandanie. Prezentował się tak, jakby cały dzień
ostrzył noże i lutował garnki. Amerykanie zajęli miejsca na tylnych fotelach
wyłożonych grubym wełnianym szalem.
 Holiday Inn  poleciła Sarah.  I niech pan nie próbuje jechać przez Gdańsk.
Ben siedział z kolanami podciągniętymi aż do brody.
 Staramy się dotrzeć do działającego na Podhalu Citibanku. Nie chcemy, żeby
nabrali podejrzeń, iż stosujemy tu gangsterskie metody.
 No cóż, chyba takich metod nie stosujemy, prawda? A jednak komisarz Rej wpadł
na absurdalny pomysł, że zamordowaliśmy człowieka, ponieważ w radiu, w którym
pracował, czynił o nas bardzo niepochlebne uwagi.
Ben z niedowierzaniem potrząsnął głową.
 A oni zastanawiają się, skąd się biorą dowcipy o Polakach. Położył dyplomatkę
na kolanach i otworzył.
 Masz, to książka o zarządzaniu hotelami, o którą prosiłaś Jenny. A to
pończochy od Bloomingdales, o jakich marzyłaś. Tutaj masz prezent ode mnie.
Wręczył jej niewielkie, kwadratowe pudełeczko od jubilera.
 Co to jest?  zapytała Sarah, przybierając zaczepny ton.
 Forma przeprosin. Z prośbą o to, żebyśmy spróbowali jeszcze raz.
Posuwali się dwupasmową ulicą %7łwirki i Wigury. Jej nazwa upamiętnia dwóch
polskich lotników, którzy w latach dwudziestych oblecieli kulę ziemską*. Znów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dona35.pev.pl