[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rozwojowi wewnętrznych zmysłów i ukrytych władz i zdolności. Staralibyśmy się każde dziecko
traktować indywidualnie, jako odrębną jednostkę, a kształcić je w ten sposób, aby osiągnąć
najbardziej równy i harmonijny rozwój jego władz, aby jego wrodzone, specjalne zdolności mogły w
pełni i naturalnie rozkwitnąć. Celem naszym byłoby ukształtowanie wolnych ludzi, wolnych
intelektualnie i moralnie, bez żadnych, w jakiejkolwiek dziedzinie, przesądów, a nade wszystko
nieegoistycznych. \ wierzymy, że wiele z tego, jeśli nawet nie wszystko, można by osiągnąć przez
właściwe i prawdziwie teozoficzne wychowanie.
Dlaczego jest tyle uprzedzeń do Towarzystwa Teozoficznego?
Pytanie: Jeśli teozofia jest choćby w połowie tym, co o niej mówicie, dlaczego jest tyle przeciw niej
niechęci? Jest to wprost niepokojące zagadnienie.
Odpowiedz: Tak jest; ale musicie pamiętać, jak potężnych nieprzyjaciół przysporzyliśmy sobie od
samego początku naszego istnienia. Mówiłam już, że gdyby ruch teozoficzny był jedną z tych licznych
współczesnych manii, równie nieszkodliwą t bezbarwną, jak przemijającą, po prostu śmiano by się z
niego, jak to czynią jeszcze niektórzy, nie rozumiejąc dotąd jego zadań, i pozostawiono by ruch
samemu sobie. Ale tak nie jest. Teozofia w samych swych założeniach jest, głębiej patrząc,
najpoważniejszym ruchem naszego stulecia. Jest też ruchem, który zagraża już samemu istnieniu
wielu najbardziej utrwalonych przesądów, uprzedzeń i społecznych wstecznictw naszych czasów
jakie uszczęśliwiają i tuczą najwyższe klasy, jak i ich naśladowców oraz służalców bogaczy, tj. klasy
średnie, a miażdżą i głodzą miliony klas niższych i upośledzonych. Zastanówcie się nad tym, a łatwo
zrozumiecie przyczynę tego nieustającego prześladowania nas przez tych, którzy lepiej obserwując i
dalej patrząc, pojęli prawdziwy charakter teo-zofii, toteż poważnie jej się boją.
Pytanie: Czy chcecie powiedzieć, że właśnie dlatego, iż ci nieliczni zrozumieli, do czego teozofia
prowadzi, usiłują zniszczyć ten ruch? Lecz jeśli prowadzi ona tylko do dobrego, chyba nie wysuniecie
tak strasznego posądzenia o perfidię, podstęp i brak poczucia człowieczeństwa wobec tych, choćby
nawet nielicznych, waszych wrogów"?
Odpowiedz: Owszem, jestem gotowa to twierdzić. Nieprzyjaciół, z którymi musieliśmy walczyć w
ciÄ…gu
pierwszych dziewięciu czy dziesięciu lat istnienia towarzystwa, nie nazywam ani silnymi, ani
groznymi"; tylko tych, którzy powstają przeciw nam w ciągu ostatnich trzech czy czterech lat. Ci nie
mówią, nie piszą i nie występują publicznie przeciw teozofii, a działają w milczeniu, za plecami tych
głupców, którzy występują jako ich jawni marionetkowi przedstawiciele. Jednak, choć niewidzialni dla
większości naszych członków, są dobrze znani prawdziwym założycielom" i opiekunom towarzystwa.
Ale dla pewnych przyczyn powinni tymczasem pozostać nie nazwani i nie znani.
Pytanie: Czy wielu z was ich zna, czy tylko wy jedni?
Odpowiedz: Nigdy nie powiedziałam, że ja ich znam. Mogę ich znać lub nie znać, ale wiem o nich,
a to wystarczy; wyzywam ich, nie dopuszczając, by uczynili najgorsze. Może im się udać wywołać
duże zamieszanie w naszych szeregach, zwłaszcza wśród ludzi słabego serca lub tych, którzy są
skłonni sądzić według pozorów. Ale nie uda im się zniszczyć towarzystwa, choćby wszelkimi
sposobami usiłowali to zrobić. Poza tymi niebezpiecznymi" wrogami i to niebezpiecznymi" tylko
dla tych teozofów, którzy nie są godni tego imienia, i powinni by znajdować się raczej na zewnątrz
aniżeli wewnątrz towarzystwa liczba innych naszych wrogów jest też więcej niż pokazna.
Pytanie: Czy możecie nazwać przynajmniej tych wrogów, jeśli nie chcecie mówić o tamtych?
Odpowiedz: Oczywiście. Musimy stawić czoło nienawiści: 1) spirytualistów francuskich, angielskich
i amerykańskich; 2) nieustannej opozycji kleru wszystkich wyznań; 3) zwłaszcza niezmordowanej
nienawiści misjonarzy w Indiach, co doprowadziło do znanego, niesławnej pamięci ataku na nas
Towarzystwa Badań Psychicznych w Londynie. Ataku wywołanego prawdziwym spiskiem
zorganizowanym przez misjonarzy w Indiach.
l wreszcie musimy się liczyć z wybitnymi członkami--odstępcami, z przyczyn już wyjaśnionych
przeze mnie, którzy przyczynili się walnie do pomnożenia wszelkich uprzedzeń w stosunku do nas.
Pytanie: Czy nie moglibyście podać trochę więcej szczegółów na ten temat, abym wiedział, co
odpowiadać, gdy będą mnie ludzie pytać; innymi słowy, skreślić pokrótce oraz wyjaśnić, co jest
przyczyną tego, że ludzie w te wszystkie banialuki wierzą?
Odpowiedz: Przyczyna jest prosta. Większość ludzi na zewnątrz nic absolutnie nie wie o samym
towarzystwie, jego motywach, celach i wierzeniach. Od początku ludzie nie chcieli widzieć w teozofii
nic innego poza serią cudownych fenomenów, w które trzy czwarte nie-spirytystów wcale nie wierzy.
Wkrótce poczęto uważać towarzystwo za zrzeszenie, które rości sobie prawo do posiadania
niezwykłych i cudownych" potęg.
Nie wiedziano, że towarzystwo szerzyło niewiarę we wszystkie c u d a, a nawet w ich możliwość;
że zaledwie paru jego członków miało takie nadnormalne zdolności, a jeszcze mniej było takich, którzy
przywiązywali do nich jakąkolwiek wagę. Nie rozumiano, że publicznie nigdy nie demonstrowaliśmy
żadnych fenomenów", a tylko czasem prywatnie, dla paru przyjaciół, i to jako dodatek do nauk, po
prostu aby pokazać i naocznie udowodnić, że można wywoływać takie zjawiska bez zaciemnionych
pokojów, duchów", mediów itp. niezwykłości. Na nieszczęście to nieprawdziwe pojęcie o towarzystwie
zostało przesadnie wzmocnione przez pierwszą książkę, która zwróciła na siebie uwagę i wywołała
duże zainteresowanie w Europie Sinnetta Zwiat tajemny. Choć książka ta dużo zrobiła dobrego,
zwracając uwagę na towarzystwo, wywołała jednak jeszcze więcej niezrozumienia i zarzutów i
ośmieszyła swoich nieszczęsnych bohaterów. Autora przestrzegano w okultystycznym
świecie, ale nie zwrócił na te przepowiednie" uwagi, aż się sprawdziły.
Pytanie: Za co i odkąd nienawidzą was spirytyści?
Odpowiedz: Od pierwszego dnia istnienia towarzystwa. Od chwili gdy stało się jasne, że
towarzystwo jako organizacja nie wierzy w komunikowanie się z duchami zmarłych, że uważa, iż tzw.
duchy to w większości wypadków odbicia dawnych osobowości, puste skorupki" itd. Spirytyści
zapałali gwałtowną nienawiścią ku nam, a zwłaszcza ku założycielom. A niechęć ta znalazła wyraz w
różnych obmowach i oszczerstwach, osobistych niemiłych zarzutach oraz najbardziej nonsensownych
przeinaczeniach teozofii w amerykańskim organie spiry-tystów. l przez wiele lat byliśmy przedmiotem
obelg, oszczerstw i prześladowań. Rozpoczęło się to w roku 1875, a trwa do dziś. W 1879 roku
siedziba główna Towarzystwa Teozoficznego przeniosła się z Nowego Jorku do Bombaju, a potem,
już na stałe, do Madrasu. Gdy pierwsza Sekcja Towarzystwa Brytyjska została założona w
Londynie, angielscy spirytyści wystąpili przeciw nam równie wojowniczo, jak amerykańscy, a za nimi
poszli i francuscy.
Pytanie: A dlaczego kler jest tak wrogi, gdy w ostatecznym rachunku cały kierunek nauk
teozoficznych sprzeciwia się materializmowi, który jest dziś tak wielkim wrogiem wszelkich form i
wyznań religijnych?
Odpowiedz: Kler przeciwstawia się nam na podstawie ogólnej zasady: Kto nie jest ze mną, jest
przeciw mnie". Ponieważ teozofia nie zgadza się z żadną sektą ani wyznaniem, gdyż mówi, iż
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- Baccalario_Pierdomenico_ _Kieliszek_trucizny
- Imperium rodzinne 04 Blake Ally Najwić™ksze wyzwanie
- Beaton M.C. Agatha Raisin 02 Agatha Raisin i wredny weterynarz
- Beverly Connor [Diane Fallon Forensic Investigation 07] Dust To Dust (pdf)
- Diana Palmer Wyoming Men 03 Wyoming Bold
- Roberts Nora Willa
- Gregory Benford 2nd Foundation Trilogy 1 Foundations Fea
- Kozak Magdalena Nocarz 03 Nikt
- MOCE
- Gordon R. Dickson Smok i Jerzy 3 Smok na granicy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- agatka34212.pev.pl