[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w opiekaczu. Włosy miała ściągnięte w tyle głowy i dodatkowo przytrzymane opaską.
Wybrałam czerwoną opaskę, bo myślę, że czerwona będzie się tej małej podo-
bała.
Zauważyła, że jej się przyglądam, i najwyrazniej sądziła, że oceniam jej wygląd. Ja
tymczasem zaniepokoiłem się tylko spłoszonym, niepewnym spojrzeniem.
Masz tremÄ™ przed premierÄ…?
Tak, okropną. Nie wiem, co będzie, jeżeli ona zacznie ryczeć, a ja jej nie będę po-
83
trafiła uspokoić. Ta pani mówi, że ona na ogół nie ryczy, ale jeżeli...? Tato, wtedy ja do
ciebie zadzwonię, żebyś przyjechał.
Ani mi się waż! zawołałem, zanim spostrzegłem, że Tina żartuje.
Jej grzanki były już gotowe, więc wsunąłem swoje do opiekacza. Tina westchnęła, po-
smarowała grzankę masłem orzechowym, które uważałem zawsze za szczególne obrzy-
dlistwo, ale ona za nim przepadała.
Przecież nie będzie wyła przez bite dwa tygodnie, najwyżej powyje pięć godzin
dziennie rozmyślała głośno. Czy ja wyłam, jak miałam trzy lata?
Wyłaś.
Doprawdy, tato, mógłbyś mi skłamać na pocieszenie.
Położyła na talerzyku nie dokończoną grzankę i wstała od stołu. Wpatrywała się we
mnie, a jej oczy wydawały się jeszcze większe niż zawsze.
Muszę już iść do pracy, nie ma rady, tato. Trzymaj za mnie palce, nawet jeżeli mia-
łoby się to skończyć tragicznie dla tej jakiejś baby, której będziesz usuwał zmarszczki
przy oczach albo podciągał biust. Stanąłem przy oknie i patrzyłem, jak idzie. Czy rze-
czywiście powierzyłbym dziewczynie takiej jak ona swoją trzyletnią Tinę? Tak napraw-
dę, nie umiałem znalezć odpowiedzi na to pytanie, ponieważ miała rację: wiedziałem
o niej prawie wszystko, co równie dobrze mogło znaczyć, że nie wiedziałem o niej pra-
wie nic.
Nie zadzwoniła do mnie do pracy, żeby opowiedzieć chociaż w paru słowach, jak jej
poszło. Zobaczyłem ją, kiedy wracając do domu, mijałem przystanek autobusowy, sie-
działa na ławce. Zatrzymałem samochód i wysiadłem, podbiegła zaraz.
Dzwoniłam do ciebie, tato, ale powiedzieli mi, że jesteś bardzo zajęty. Byłam zła,
bo chciałam ci powiedzieć, że dałam sobie radę bez żadnego problemu!
Możliwe, możliwe, że tak było, albo mi kłamie na pocieszenie.
Wyła?
W ogóle nie wyła. Najpierw bawiłam się z nią, potem ona spała, a kiedy się obu-
dziła, bardzo grzecznie zjadła zupę, bo jej śpiewałam o słoniach, które mają kokardki na
ogonach, pózniej wsadziłam ją do wózka i jezdziłyśmy po osiedlu.
DokÄ…d siÄ™ teraz wybierasz?
Donikąd, tato. Czekam na koleżankę. Zadzwoniła, że koniecznie, ale to koniecz-
nie, chce do mnie przyjechać, obiecałam, że wyjdę po nią na przystanek, bo nigdy tu nie
była. No i wyszłam. W mikrofalówce zostawiłam ci kaszę gryczaną i zrazy w sosie grzy-
bowym.
Właśnie kończyłem jeść tę kaszę ze zrazami, kiedy psy zaczęły szczekać i Tina ze
swoją koleżanką weszły do domu. Dziewczyna była wysoka, szczupła, miała bardzo
jasne włosy.
To jest mój tata, a to Platyna, dziewczyna Kacpra powiedziała Tina spokojnie.
84
Platyna? Szły po schodach do pokoju Tiny i były już niemal na górze, kiedy wyno-
sząc swój talerz do kuchni, usłyszałem, jak ta cała Platyna pyta ze zdumieniem:
Dlaczego powiedziałaś, że jestem dziewczyną Kacpra?
A nie jesteÅ›?
Nie, nie jestem.
Byłam pewna, że jesteś, że go poderwałaś w końcu. Widać było gołym okiem, że
ci na nim zależy. Tu mój pokój, a tu łazienka, może chcesz skorzystać?
Chętnie umyje ręce.
Proszę cię bardzo, czuj się jak u siebie w domu. Niebieski ręcznik przygotowałam
dla ciebie.
Miało to być uprzejme zaproszenie, ale zabrzmiało protekcjonalnie. Być może zna-
łem Tinę tylko prawie, lecz na tyle dobrze, żeby wyczuć fałsz w jej głosie. Platyna spy-
tała:
Dlaczego do mnie dzwoniłaś? Masz jakąś ważną sprawę?
Sprawę? Nie, skąd! Po prostu chciałam się z tobą zobaczyć, wiesz przecież, wyje-
chałam stamtąd nagle, nawet nie pożegnałam się z nikim. A więc to Tina dzwoniła do
tej dziewczyny, nie ona do niej, chyba że się przesłyszałem, kiedy rozmawialiśmy na
przystanku. Zapytałem o to wieczorem, kiedy po kolacji czekaliśmy na telewizyjne wia-
domości. Tina przeglądała jakieś pismo, a ja znowu wpatrywałem się w jakiegoś okrop-
nie wrzaskliwego kaczora.
Dlaczego ściągnęłaś tę Platynę?
Tina spojrzała na mnie, przez chwilę milczała, aż w końcu musiała się domyślić, że
słyszałem ich rozmowę, bo powiedziała z nieoczekiwaną otwartością:
Chciałam wiedzieć, czy ona chodzi teraz z Kacprem, głupio mi było pytać przez
telefon, więc ją zaprosiłam, nic się chyba nie stało.
I co? Chodzi z nim?
Nie.
Powiedziałaś o niej dziewczyna Kacpra , tak jakbyś była zupełnie pewna, że
z nim chodzi.
Byłam ciekawa, czy zaprzeczy. Zaprzeczyła.
Odetchnęłaś z ulgą?
Zaczynały się wiadomości, pokazała się już wstępna plansza. Tina nie odpowiedzia-
ła, sięgnęła po garść słonych orzeszków, które stały przed nami na stole, ale nie wzięła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- Anne McCaffrey Cykl Planeta DinozaurĂłw (1) Planeta DinozaurĂłw
- Cykl Indiana Jones Indiana Jones i Siedem Zasłon Rob MacGregor
- Margit Sandemo Cykl Saga o Ludziach Lodu (06) Dziedzictwo zła
- Cykl Pan Samochodzik (24) Tajemnice warszawskich fortĂłw Tomasz Olszakowski
- Margit Sandemo Cykl Saga o Ludziach Lodu (12) Gorączka
- Margit Sandemo Cykl Saga o czarnoksiężniku (07) Bezbronni
- Feliks W.Kres Cykl Księga Całości (1) Północna granica
- Deveraux Jude Cykl James River 02 Oszustka
- Deveraux Jude cykl Montgomery 06 Wróşka
- Deveraux Jude Cykl Dama 03 Kłamca
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- rafalstec.xlx.pl