[ Pobierz całość w formacie PDF ]

powinniśmy się trochę rozgrzać, a dopiero potem wejść do wody.
Oczywiście, jeżeli nie jest dla ciebie za zimna.
- Dlaczego miałaby być dla mnie za zimna? Jeśli przeżyłam kąpiel w
Canal Grandę na początku maja, to tym bardziej mogę popływać w morzu w
pierwszym tygodniu włoskiego lata.
- Pamiętaj, że wtedy byłaś całkiem zdrowa, a teraz musisz na siebie
uważać. Myślę, że nie dbasz o siebie tak jak powinnaś.
RS
53
Czyżby chciał się nią zaopiekować? Ale jak, jeżeli ona mieszka w
Londynie, a on wraca do Australii, do pracy, za którą musi już bardzo
tęsknić? Szybko umknęła spojrzeniem, by nie dostrzegł w nim tęsknoty.
Tyle czasu pozostawał z dala od domu. Na pewno nie może się już
doczekać, by na powrót zorganizować sobie życie i wrócić do chirurgii.
- Nic mi nie dolega - powiedziała i naprawdę tak uważała.
Czuła, że wygląda bez porównania lepiej niż dwa dni temu. Wspaniała
wycieczka rowerowa, cudowne słońce, a przede wszystkim towarzystwo
mężczyzny jej życia przywracały jej zdrowie w błyskawicznym tempie.
Kiedy ponownie na niego spojrzała, rozbierał się na oczach wszystkich
kobiet obecnych na plaży. Najpierw zdjął koszulkę, odsłaniając umięśnioną
klatkę piersiową, szerokie, silne ramiona i płaski brzuch. Z przyjemnością
patrzyła na jego muskularne, opalone ciało. A potem rozpiął dżinsy i zdjął je
bez śladu skrępowania, zostając tylko w czarnych kąpielówkach. Patrząc,
jak elastyczna tkanina opina jego męskość, Annabel przełknęła ślinę i zaraz
odwróciła wzrok.
Postanowiła nie chować się w kabinie i tak jak on rozebrać się na plaży.
Najpierw niezdarnie zdjęła swoją białą bluzkę bez rękawów, a potem
szybko, bojąc się, że zaraz zabraknie jej odwagi, zrzuciła spodnie. %7łałowała,
że jest taka blada i chuda. Czuła, że Simon cały czas się jej przygląda i
zaczęła się rumienić.
Jego spojrzenie ją krępowało. Tak dawno nie byli razem, że mógłby się
przynajmniej odwrócić. Ale jemu coś takiego najwidoczniej nawet nie
przyszło do głowy i bezczelnie oglądał ją od stóp do głowy.
- Aadne bikini - pochwalił. - Zawsze dobrze wyglądałaś w kostiumach
kąpielowych.
Zabrakło jej odwagi, by na niego spojrzeć. Na szczęście miała na nosie
ciemne okulary, a na głowie czapkę z daszkiem, którego cień zasłaniał jej
twarz. Próbując ukryć zakłopotanie, energicznie grzebała w plecaku,
szukając ręcznika i kremu z filtrem. Dobrze wiedziała, jak wygląda i nie
miała żadnych złudzeń, że powiedział to tylko dlatego, aby jej sprawić
przyjemność.
W końcu znalazła krem i czując, że Simon ani na chwilę nie spuszcza z
niej wzroku, zaczęła smarować ramiona i nogi.
- Połóż się na leżance, to posmaruję ci plecy - zaproponował cicho, a ona
poczuła, że dreszcz emocji przebiega jej po plecach. Propozycja była zbyt
kusząca, aby mogła się jej oprzeć, ale on nie musiał o tym wiedzieć.
- Jak chcesz - odparła nonszalanckim tonem, kładąc się na leżance i
wystawiając plecy do smarowania.
RS
54
Słońce przyjemne grzało, a ona leżała, w napięciu czekając na jego
pierwszy dotyk jego palców. Był tak przyjemny, że nie zdołała opanować
drżenia. Wróciły wspomnienia i zapragnęła, by jej dotykał, jak dawniej.
Obrazy z najbardziej intymnych chwil ich życia migały jej przed oczami jak
w kalejdoskopie. Tak bardzo za nim tęskniła...
Dosyć tych wspomnień! Ma się odprężyć i cieszyć słońcem!
- Masz taką zimną rękę - syknęła, nie chcąc, żeby się domyślił, o czym
myślała. - A raczej ten krem jest zimny - poprawiła się, wiedząc, że Simon
zawsze, nawet w środku zimy, ma ciepłe ręce. Zawsze były takie ciepłe i... -
Rozetrzyj go szybko!
- Z przyjemnością - odparł, nie kryjąc satysfakcji. - Choć uważam, że
będzie lepiej, jeśli zrobię to powoli i starannie.
Zrozumiała, że ani na chwilę nie dał się oszukać i poddała się pieszczocie
jego ciepłych, troskliwych dłoni, które zawsze kochała. Powoli masował jej
plecy. W górę. ..iw dół, w górę. ..iw dół.
Już jej było gorąco i wiedziała, że to nie od słońca ani od masażu. Od
miesięcy była samotna, a teraz dotyk Simona na nowo budził jej uśpione
ciało do życia. Pragnęła go coraz mocniej, a każde kolejne muśnięcie jego
rąk rozpalało pożądanie.
- Skończone - oznajmił. - Odwróć się na plecy, to posmaruję ci brzuch.
Pomyślała o jego rękach na swoich piersiach, na udach i na brzuchu i o
mało nie zwinęła się w kłębek. Wyobraznia podsuwała jej sceny, które
zdecydowanie nie nadawały się do odegrania na plaży, wśród tłumu ludzi.
Zrozumiała, że dłużej nie zniesie jego dotyku. Była za bardzo podniecona i
ledwo panowała nad ogarniającym ją pożądaniem.
Nie jest przecież ekshibicjonistką, więc koniec dotykania! Wyrwała krem
z jego ręki.
- Sama go sobie posmaruję - odparła i, rozprowadzając krem szybkimi
ruchami na nogach i na brzuchu, zastanawiała się, czy Simon odczuwał
takie samo pragnienie jak ona.
Po śmierci Lily seks był dla nich jedynym azylem. Tylko on pozwalał im
uciec od bólu i cierpienia, bo łóżko było jedynym miejscem, w którym coś
ich jeszcze łączyło. Czy dlatego przyjechał ją odszukać? Czy fizyczna
tęsknota była jedynym powodem?
A może chodziło o coś więcej? Bardzo pragnęła jego miłości, ale nie
mógł jej kochać, nie wybaczając. Ale żeby wybaczyć, musiał się wreszcie
zdobyć na szczerą rozmowę o tragedii, która ich spotkała.
Annabel zamknęła oczy. Słyszała, jak Simon mości się na sąsiedniej
leżance, ale ani na niego nie spojrzała, ani się nie odezwała. W tej chwili
RS
55
wolała pieszczotę słonecznych promieni niż jego rąk. Potrzebowała chwili
spokoju, by ochłonąć. Postanowiła udawać, że zasnęła, zmęczona długą
jazdą na rowerze.
Simon leżał na plecach, a cień uśmiechu błąkał mu się na ustach.
Przekonał się, że Annabel nadal go pragnie. Nadal drżała pod jego
dotykiem, a jej ciało płonęło. Przypomniał sobie, jak gwałtownie wyrwała
tubkę z kremem z jego ręki... Nie dniała, by dotknął jej uda albo piersi...
Czuł, że zbliża się noc, na którą czekał. Kto wie, może to już dziś?
Musieli tylko znalezć jakieś romantyczne miejsce i zostać w nim sami.
Ostatecznie byli w Wenecji, gdzie w każdym miejscu jest romantycznie!
Tęsknił za nią i pragnął, by znowu była częścią jego życia. Wierzył, że po
namiętnej nocy Annabel zrozumie, jak bardzo jest jej potrzebny, i to nie
tylko w łóżku. Miał nadzieję, że uda się im pogrzebać przeszłość i zacząć
wszystko od nowa. Tym razem im się uda. Już on o to zadba i zrobi
wszystko, co w jego mocy, żeby była szczęśliwa.
Gotów był nawet rozmawiać o koszmarnej śmierci ich córeczki i o
swojej największej porażce. Wiedział, że po wypadku Lily, Annabel była w
szoku i okropnie cierpiała. Był wtedy dla niej jedyną nadzieją. Modliła się,
aby uratował Lily, i wierzyła, że może to zrobić. A on ją zawiódł.
Skóra zaczynała już go piec. Uznał więc, że na razie wystarczy słońca.
Nie chciał, żeby Annabel za mocno się opaliła, bo wtedy trudno byłoby
liczyć na romantyczny wieczór i na gorącą, namiętną noc.
- Może pójdziemy popływać, zanim się całkiem usmażymy? - zapytał
cicho, niepewny, czy nie zasnęła.
Najwidoczniej jednak wcale nie spała, bo od razu usiadła, gotowa zerwać
się na nogi. Ciekawe, o czym myślała? Miał nadzieję, że o nim... Szybko
jednak przywołał się do porządku, zabraniając sobie myśleć o nocy. Byli tu i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dona35.pev.pl