[ Pobierz całość w formacie PDF ]
samemu rozgniewać się na Drede a, samemu pomścić żony.
Niecierpliwie machnęła ręką.
Nie wyszłabym za niego, gdyby był wybuchowy i szybki do miecza.
Ale, Sybel, jeśli cię kocha, to chciałby wiedzieć o takich sprawach. Zraniłaś
jego dumÄ™.
I to bardzo. Uważa, że go nie kocham. Może mieć rację. Sama nie wiem.
Nie mam już pojęcia, czym jest miłość. Jestem bezlitosna dla dwóch osób, które
kocham najbardziej, Tama i Corena, a jednak nie potrafię ze względu na nich
przerwać tego wszystkiego. Muszę brnąć dalej, ociężała i zmęczona, aż sprawa
dojdzie do nieodwracalnego końca.
Coren bardzo cię kocha zapewnił łagodnie Rok. Potem będziecie
mogli przez długie lata uczyć się żyć ze sobą nawzajem.
Albo bez siebie. Poruszyła się niespokojnie. Przyszłam po trochę
jedzenia dla Maelgi. Nie chce wejść do domu, odpoczywa w ogrodach.
Podniosła się. Przez chwilę stała w miejscu, blada, oparta o stół, jakby nie
mogła się ruszyć. Rok dotknął jej dłoni. Spojrzała na niego z góry, jakby całkiem
o nim zapomniała.
Nie jesteś bezlitosna powiedział cicho. I myślę, że go kochasz. Ina-
czej nie martwiłabyś się tak bardzo. Cierpliwości. . . Wkrótce wszystko się skoń-
czy.
Wkrótce to takie długie słowo szepnęła.
Zeszła do kuchni, wzięła świeży chleb, sery, owoce, mięso i wino, zaniosła
wszystko do ogrodu. Przystanęła u otwartej bramy i spojrzała między drzewa, ale
zobaczyła jedynie wielkie koty rozgrywające bezgłośną płynną gonitwę. Odyniec
Cyrin spał w słońcu. Pochwyciła myśli Czarnego Aabędzia,
Gdzie jest Maelga ?
Czarownica obudziła się i odeszła. Powiedziała, że świat jest dla niej za duży.
Sybel niespokojnie zmarszczyła brwi. Podeszła i obudziła Cyrina.
Czy Maelga mówiła, czemu odchodzi?
Nie. Ale kiedy władca Dornu wszedł do mrocznego domostwa Mistrza Zaga-
dek. . .
Wiem, wiem przerwała mu. I dokończyła ze znużeniem: Nie przyjął
ani pożywienia, ani wina, nie przespał też nocy. . . Cyrinie, jedzenie Roka jest
całkiem nieszkodliwe.
Przyglądała się jedzeniu, aż wydało jej się czymś obcym, czymś z innego
świata. A potem z rozmachem cisnęła tacę między drzewa. Winogrona, mięso
i chleb spadły przez liście niczym deszcz, a ciężka srebrna taca, obracając się po-
woli, zakreśliła łuk w powietrzu i z brzękiem upadła bokiem na ziemię tuż obok
kotów. Na moment przerwały zabawę, spojrzały na nią zaskoczone. Odpowiedzia-
128
ła im niemal równie zdumionym spojrzeniem. A potem odwróciła się na pięcie
i odbiegła.
* * *
Zmierzch zapadał z wolna ponad lasami Sirle. Sybel siedziała przy oknie, ha-
ftując bitewne znaki na płaszczu męża. Wreszcie dostrzegła Corena. Jechał przez
pola ciemna sylwetka pod niebieskoczarnym niebem; usłyszała w nierucho-
mym powietrzu ciche wołanie u bramy i stuk opuszczanego mostu, a potem kroki
w korytarzu. Jej dłonie znieruchomiały i opadły na kolana; zwróciła wzrok ku
drzwiom. Gdy Coren ją zobaczył, na chwile zatrzymał się w progu. Potem wszedł
i zamknÄ…Å‚ drzwi.
Czemu nie jesteÅ› na kolacji?
Nie mogłam jeść. Przyglądała się, jak nalewa sobie wina. Dokąd
jezdziłeś?
Do Lasu Mirkon. Siedziałem tam i podrzucałem w ręku kamień, ale niczego
się od niego nie nauczyłem. Wina?
ProszÄ™.
Podał jej kielich i usiadł obok, pod oknem. Twarz miał spokojną, bladą w świe-
tle świec. Odsunął kielich i dotknął fałdy płaszcza.
Wciąż są sprawy, których nie jestem pewien w tej waszej wojnie. To ty
musiałaś przywołać tutaj władcę Nicconu. Inaczej by nie przybył.
Tak. Coś ścisnęło ją w gardle. Przełknęła. I. . . I jest coś jeszcze. Jeśli
chcesz znać prawdę, muszę ci to powiedzieć.
Spojrzał na nią z obawą, ale odpowiedział tylko:
Mów.
Zobaczyłeś. . . Tego dnia, kiedy przybył Derth, mogłeś się domyślić, co
robimy. Wypytywałeś Roka, kiedy skłamał, że Eorth chce dosiąść Gylda. Gdy
spojrzałeś na mnie, dostrzegłam w twoich oczach zwątpienie.
Nie pamiętam.
Nie pamiętasz, bo. . . bo kazałam ci zapomnieć.
Co?
Weszłam do twojego umysłu. Znalazłam te wspomnienia i odebrałam ci je,
a teraz jest tak, jakby to się nigdy nie stało.
Coren siedział nieruchomo; prawie nie oddychał.
Mówię ci to, żebyś. . . żebyś wiedział, że coś takiego zdarzyło się raz i nie
zdarzy się już nigdy więcej.
Rozumiem szepnął. Podniósł wino; kielich drżał lekko w jego dłoni.
Odstawił go między nich, na kamień. Nie sadziłem, że zrobisz mi coś takiego.
Nie sądziłem, że będziesz chciała.
129
Dlatego. . . dlatego przybiegłam do ciebie z płaczem. Bo zrobiłam to, co
Drede i Mithran chcieli zrobić mnie. Wtedy przestraszyłam się samej siebie. Ale
kiedy wziąłeś mnie w ramiona i przytuliłeś poczułam. . . Pomyślałam, że skoro
mnie kochasz, nie mogę być aż tak zła. A teraz nie mam nikogo, kto by mi powie-
dział, żebym się nie bała. Co widzisz, kiedy teraz na mnie patrzysz?
Coś obcego w twych ciemnych oczach. Pogładził ją po twarzy. Gdzie
jest ta kobieta zapytał z tęsknotą, która budziła ból która tak spokojnie leżała
w moich ramionach pewnej nocy na górze Eld?
Tak mi przykro szepnęła. Tak mi przykro, że za ciebie wyszłam.
Zacisnął palce i opuścił rękę.
Obawiałem się, że to powiesz. Zamknął oczy. I co mam teraz zrobić?
Nie mogę przestać cię kochać.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- Dancing Moon Ranch 0.1 Justified Deception Patricia Watters
- 4 Briggs Patricia Mercedes Thompson Znak Kości
- R1026. Thayer Patricia PowrĂłt do domu
- 065.Thayer_Patricia_Czyje_to_dziecko
- Wilson Patricia Zaproszenie do Kornwalii
- Zapomniany wiek dwudziesty Retrospekcje Judt Tony
- Lien_Merete_ _Zapomniany_ogrĂłd_02_ _Latarnik
- Joyee Flynn Purrfect Mates 2 My Little Kitty
- 007. Wilkins Gina Bunt serca
- Essig Terry Narzeczona dla tatusia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- audipoznan.keep.pl