[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w nadziei, że ją wypuszczę.
 Zrobiłeś to?
Austin spojrzał na nią przeciągle i uśmiechnął się
złośliwie.
 Nie. Oddałem ją w ręce policji. Myślałem, że jej
na mnie zależy, ale cały czas mnie oszukiwała.
Zawładnęło nią poczucie winy, kiedy pomyślała,
W pogoni za szczęściem 205
że też zamierza oszukać Austina. Z zamyślenia
wyrwała ją kelnerka. Maxie zamówiła margaritę
i miseczkę posole z pan dulce, indiańskim słodkim
chlebem z sopaipillas. Austin zamówił carne adova-
da, miękką wieprzowinę marynowaną w sosie
z czerwonych chili, ziół i przypraw oraz również
margaritÄ™.
Musiała mu uciec, a oszukanie go było jedynym
na to sposobem, bo nie zamierzał jej puścić. Myśl
o tym, że mogłaby zawieść Dorrie, sprawiła, że łzy
napłynęły jej do oczu. Nikomu nie życzyła takiej
sytuacji i konieczności takiego wyboru. Zdradzić
mężczyznę, który zaczął dla niej znaczyć wszystko,
albo siostrę, która tyle razy wydobywała ją z kłopo-
tów. %7łeby uratować siostrę, musiała zrezygnować
z życia z mężczyzną, którego rozumiała. Ale nie
mogła zawieść siostry, nie tym razem.
 Przykro mi, że cię zraniła  powiedziała.
Jego oczy pociemniały, ich miodowa barwa za-
mieniła się w brąz, jakby odbił się w nich cień
przelatujÄ…cego kruka.
 Wierzę  odrzekł cicho i odwrócił wzrok.
Skrzywiła się.
 Usiłujesz zmienić temat?
 Jaki temat?
Kelnerka przyniosła im dwa ogromne kieliszki
margarity. Upiła łyk, żeby zebrać siły i ochłodzić
gardło. Na języku poczuła smak soli zmieszany
z gorÄ…cym, piekÄ…cym smakiem tequili i limonki.
206 Karen Anders
Austin zrobił to samo. Maxie patrzyła zafas-
cynowana, jak napinały się jego mięśnie, kiedy
przełykał. Chociaż rano go ogoliła, jego policzki
znów pokryte były ciemną szczeciną, która tylko
podkreślała niebezpieczny wygląd Renegata.
 Nie wywiniesz siÄ™, Taggart.
Przez chwilę myślała, że jej odpowie, ale jego oczy
pociemniały.
 Niby od czego?
 Od opowiedzenia mi o tym, jak poświęciłeś
swoje marzenia dla rodziny.
WestchnÄ…Å‚.
 Zrezygnowałem z FBI dla mojej 15-letniej
siostry i matki. I co z tego?
 I co z tego? Były ważniejsze niż twoje marze-
nia. Niewielu mężczyzn by to zrobiło.
Austin patrzył na nią w milczeniu.
 Co się stało?
 Mówiłem ci już, że zaraz po liceum wstąpiłem
do wojska.
 Walczyłeś gdzieś? Jesteś zbyt młody, jak na
wojnÄ™ w Zatoce Perskiej.
 Służyłem trochę za granicą, ale nie uczest-
niczyłem w żadnym konflikcie zbrojnym.
 Jak się stamtąd wydostałeś?
 Po prostu poprosiłem o zwolnienie.  Upił
kolejny Å‚yk.
 I co się pózniej stało?
 Już ci mówiłem. Zostałem łowcą nagród.
W pogoni za szczęściem 207
 A co z FBI?
 Co masz na myśli?
Maxie zesztywniała. Ton jego głosu mówił, żeby
się od tego tematu trzymała z daleka.
 Jak bliski przyjęcia byłeś?  nalegała, choć jego
oczy stawały się coraz ciemniejsze.
 Jesteś jak huragan. Nie można cię ominąć.
Trzeba się z tobą spotkać.  Znów spojrzał w niebo,
jego oczy zatrzymały się jak wzrok kochanka piesz-
czÄ…cego ukochanÄ….  Wezwanie na szkolenie przy-
szło w tym samym czasie, co telefon od mojej babci.
Jego odpowiedz przepełniła Maxie bólem. Był tak
blisko. W jego głosie wyczuła nutkę żalu i poczuła się
jeszcze gorzej.
 To musiało być bardzo bolesne.
Zamknął oczy i powiedział:
 Zostaw to, Maxie. To skończone. Dokonałem
wyboru i nigdy go nie żałowałem.
 Poświęciłeś wszystko dla swojej rodziny  wy-
szeptała.
Czy mogła zrobić mniej dla swojej siostry? Niech
go diabli wezmą. Niech go diabli wezmą za to, że
wszedł w jej życie. Pomyślała o tym, co zrobił,
i poczuła się malutka. Już samo to wystarczało, żeby
się rozpłakać. I zakochać się w nim.
I to właśnie ona musiała się w nim zakochać.
Niech go cholera!
208 Karen Anders
Po kolacji spacerowali po zakurzonych uliczkach.
Raz jeszcze dotarli do parku. Maxie uśmiechnęła się
do niego pełnym czułości uśmiechem. Austin pode-
jrzewał, że takim samym uśmiechem Dalila ob-
darzyła Samsona na chwilę przed obcięciem mu
włosów.
 WyglÄ…da znajomo?
 To miejsce, w którym wczoraj zagubiliśmy się
w deszczu.  Wspomnienie jej miękkiego ciała pod
jego palcami rozpaliło go do czerwoności.
 Dobrze, że gliniarze nie widzieli nas przez tę
zieleń.
Wheeler Peak był zamglonym zarysem na ciem-
nym północnym niebie.
Odwróciła się do niego i wzięła go za rękę, całując
jego palce.
 DokÄ…d nas to zaprowadzi?
Wziął jej twarz w swoje dłonie.
 Sam chciałbym wiedzieć.
 Naprawdę nie widzisz wyjścia?
 Bardzo tego żałuję, ale tu chodzi o coś więcej
niż tylko zawiezienie cię do Sedony. Myślę, że już
wiesz.
 Przerwał i spojrzawszy jej w twarz wiedział, że
to rozumiała. Zcisnęło mu się serce, bo nikt, nawet
jego matka, nie rozumiał, dlaczego tak dużo po-
święcił.
 Chodzi o to, żeby twój ojciec był z ciebie
dumny, prawda?
W pogoni za szczęściem 209
Objęła się ramionami i szybkim ruchem potarła
gęsią skórkę na ramionach.
 Zimno ci?
Zdjął koszulę, zostając w samym podkoszulku, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dona35.pev.pl