[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Gdy Jacinta odwróciła się, poczuła na ramieniu jego dłoń. śar
przeniknął przez mokrą koszulkę i zburzył jego spokój wewnętrzny.
Zaskoczona rozchyliła usta i spojrzała mu w twarz.
Jednakie jego zimne, nieprzeniknione oczy spoczywały na Deanie.
 Chciałeś się ze mną widzieć?  spytał, zdejmując dłoń z ramienia
Jacinty.
 Tak  odparł Dean dziwnie oficjalnym tonem.  Musimy omówić
wa\nÄ… kwestiÄ™.
 Zobaczymy się w gabinecie za dziesięć minut  zaproponował Paul.
 Powiedz Fran, by zrobiła nam drinka, zgoda?
 Zgoda  odparł Dean, uśmiechnął się do Jacinty bez typowej
słodkiej zuchwałości i odszedł.
 Dobrze się czujesz?  spytał spokojnie Paul.
 Zwietnie. Po prostu za daleko popłynęłam, ale nie chcę stracić
formy. A całodzienne pisanie nie słu\y sprawności fizycznej.
Jego krótki dotyk zburzył jej kruchą równowagę wewnętrzną.
Wszystkie zmysły były rozbudzone.
 Mam nadzieję  powiedział dość surowo  \e nie szar\ujesz tak w
wodzie, kiedy mnie nie ma.
 Nie jestem głupia. Znam swoje mo\liwości.
Dzięki Bogu, \e miała na sobie koszulkę i ręcznik! Jego spojrzenie
było przenikliwe i niepokojące. Gdyby była tylko w bikini, czułaby się
okropnie za\enowana.
 Mam nadzieję, \e znasz  powiedział z nutą ostrze\enia, którą po
raz pierwszy usłyszała, gdy przybyła do jego posiadłości.  Zmarzłaś".
Chodz do domu.
Ku jej zaskoczeniu wziął ją za rękę i poprowadził ku drzwiom.
Gdy tylko Jacinta otrząsnęła się z szoku po śmierci matki,
protestowała stanowczo przeciw dominacji Marka. A teraz przez parę
chwil szła potulnie wraz z Paulem, a jej puls bił mocno pod jego drugimi
palcami. Szarpnęła dłonią. Na sekundę jego palce zacisnęły się mocniej,
po czym puścił ją.
 Wez ciepły prysznic. I następnym razem nie siedz tak długo w
wodzie  powiedział, przyglądając się jej badawczo.
Stojąc sama w łazience, przyjrzała się sobie badawczo. Widziała
kobietę, jakiej nie znała: kobietę, której oczy lśniły blaskiem, której usta
były miękkie, której skóra dłoni wcią\ czuła ciepło jego palców. Kobietę,
której ciało pozostawało na łasce palących zmysłów.
Ze złością odkręciła zimną wodę i wzięła prysznic. Niestety, nawet
zimna woda nie potrafiła ugasić wzmagającego się po\ądania, które
zburzyło jej spokój.
Pragnęła Paula McAlpine a, pragnęła go a\ do bólu, i była
niebezpiecznie bliska poddania się temu gorączkowemu szaleństwu.
Paul mógł mieć ka\dą kobietę, jaką chciał. Zapewne nie gustował w
wysokich, chudych dziewczynach pozbawionych tej tajemniczej cechy
zwanej powabem.
Jacinta \ałowała, \e nie prowadziła \ycia towarzyskiego, gdy zaczęła
studiować jedenaście lat temu. Choć paru mę\czyzn chciało z nią
chodzić, odmówiła im, gdy\ musiała w ka\dej wolnej chwili pracować w
miejscowym barze.
Ale gdyby chodziła z nimi, zdobyłaby więcej cennego doświadczenia.
Mogłaby uzmysłowić sobie znacznie wcześniej, \e postawa Marka
wobec niej staje siÄ™ coraz bardziej zaborcza, a co wa\niejsze 
wiedziałaby teraz lepiej, jak radzić sobie z własnymi uczuciami i
emocjami \ywionymi do człowieka zupełnie innego ni\ Mark.
Jednak\e, myślała gorzko, wycierając się z przesadnym wigorem,
\aden z tamtych sympatycznych chłopaków, którzy chcieli z nią chodzić,
nie nauczyłby jej, jak poradzić sobie z tym nagłym, niewytłumaczalnym
pragnieniem mÄ™\czyzny.
Podczas kolacji zachowywała się bardzo chłodno, z rezerwą, lecz po
półgodzinie miłej, bezpiecznej rozmowy rozluzniła się i w końcu poczuła
się na tyle pewnie, by razem z nim obejrzeć spektakl w telewizji. Była to
znakomita sztuka o namiętności dwóch całkowicie odmiennych
osobowości.
 Romeo i Julia  to rozumiem, bo byli tacy młodzi  powiedziała,
gdy przedstawienie się skończyło.  Lecz zwykle miłość od pierwszego
wejrzenia kojarzy siÄ™ ze staromodnym kiczem.
 Nie wierzysz w nich?  spytał z bladym uśmiechem, patrząc
uwa\nie w jej twarz.
 Oczywiście, \e nie  Miłość potrzebuje czasu, by dojrzewać.
Bohaterowie w tej sztuce byli obsesyjnie zafascynowani sobÄ… nawzajem,
ale choć ich uczucie było pełne dramatyzmu i siły, nie nazwałabym tego
miłością.
Paul rozparł się wygodnie w fotelu.
 Nie wierzysz zatem w pokrewieństwo dusz?  spyta! zamyślony,
wciÄ…\ jÄ… obserwujÄ…c.
 Nie.  Zaprzeczyła ruchem głowy.  Brzmi to wspaniale, \e ktoś w
sposób magiczny jest duchowo powiązany z tobą od wieków, ta jedna
jedyna osoba, z którą mo\esz być bezgranicznie szczęśliwy i która spełni
ka\de pragnienie. Ale to nierealne, gdy\ oznacza brzemię wymagań nie
do udzwignięcia przez taką osobę. Myślę, \e ka\dy mo\e zakochać się
niemal w ka\dym. Istnieje tylko pytanie, kogo los nam podsunie.
 Czym jest zatem miłość od pierwszego wejrzenia?
Niebezpieczną ułudą, pomyślała cierpko, a na glos powiedziała:
 PociÄ…giem fizycznym.
Który mógł zrujnować ludziom \ycie. Jej matka nigdy nie mogła
zapomnieć \onatego mę\czyzny, który ją uwiódł, a potem zostawił, gdy
zaszła w cią\ę.
 Wierzysz, \e dwoje ludzi mo\e spojrzeć na siebie i zapragnąć siebie
nawzajem  coup defoudre, jak mawiała moja babka?  spytał Paul.
 Nie wiem, co to znaczy  odparła.
 Uderzenie pioruna.  W jego głosie zabrzmiała wyrazna ironia.
 Aha.
Zrobiło jej się gorąco, bo tak się właśnie wtedy poczuła, gdy ujrzała
go pierwszy raz na Fid\i. Jakby uderzył w nią piorun i odebrał jej rozum.
 Tak, to się zdarza  rzuciła szybko  ale trudno to nazwać miłością.
 Ale bez tego miłość nie jest mo\liwa. W ka\dym razie taka miłość,
którą wieńczy mał\eństwo.
Wyłączył telewizor, gdy tylko sztuka się skończyła, wiec słychać
było jedynie cichy szum fał na pla\y.
Nie była przyzwyczajona, by dyskutować o po\ądaniu i namiętności z
mę\czyznami  szczególnie z Paulem  tote\ dodała szybko:
 Zgadzam się, chocia\ większość psychologów twierdzi, \e
głównym fundamentem szczęśliwego mał\eństwa nie jest se... seks 
zająknęła się jak nastolatka. Słowo to długo rozbrzmiewało w jej głowie.
 Lub miłość  dorzucił Paul łagodnie.  Ludzie mają większe szanse
tworzenia trwałych, udanych związków, gdy mają takie same systemy
wartości, nawet takie samo pochodzenie i pozycję społeczną  podkreślił. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dona35.pev.pl