[ Pobierz całość w formacie PDF ]
le nie jestem taki jak Kass? Mój kuzyn był wcieleniem zła. Wiesz, że mój ojciec
spadł przez niego z konia i został kaleką na całe życie? Po tym incydencie przestał
widzieć na jedno oko i została mu blizna na twarzy. Przedtem pracował tu jak nie-
wolnik. To, że księstwo nie zbankrutowało, zawdzięczamy tylko jego umiejętno-
ściom oraz temu, że stary książę nie ingerował w jego pracę. Jednak po tragicznym
wypadku nie pozwolono mu już nic robić. To go dobiło. Czuł się bezużyteczny.
Matka i ja nie mogliśmy mu w niczym pomóc. Byłaś żoną Kassa...
- Hej...
- Nie chodzi o to, że ci współczuję, bo potrafiłbym sobie z tym poradzić. Ale
wyglądasz tak seksownie, że...
- %7łe co? - Próbowała mu się wyrwać, ale Rafael jej nie puścił.
- %7łe to. - Przycisnął ją do siebie i pocałował.
Kelly znieruchomiała z wrażenia.
Rafael przytulił ją do siebie i dotknął ustami jej warg, a potem zaczął ją cało-
wać. Od sześciu lat nie była z żadnym mężczyzną. Przysięgła sobie, że już nigdy...
Rafael...
S
R
Mimo to pozwalała, by ją pieścił i całował. Objął ją w pasie, przyciskając tak
mocno, że czuła bicie jego serca. Tak długo czekała na pocałunki i pieszczoty. Ona
też zaczęła go całować, zaspokajając pożądanie, do którego nie chciała się przy-
znać. Przez sześć lat cierpiała z powodu zdrady, samotności i odosobnienia.
Rafael...
Wciąż ją całował, jakby nie miał zamiaru nigdy przestać. %7ładne z nich nie
chciało, by ten pocałunek się skończył. Noc była ciepła. Na dziedzińcu pałacu pa-
nowała cisza, bo wszyscy położyli się już spać. Kiedy Rafael uniósł głowę, Kelly
cofnęła się, kładąc palec na wargach.
Miała wrażenie, że teraz wszystko się zmieniło.
- Nie - szepnęła, patrząc mu w oczy.
- Nie - powtórzył, jakby nie rozumiał, co to słowo znaczy.
- Nie chciałam cię pocałować.
- Jesteś kobietą Kassa - odparł bez wyrazu.
Bajka się skończyła. Pora wrócić do rzeczywistości.
- Jak śmiesz? - oburzyła się.
- Tak - przyznał. - Zachowałem się głupio.
Spojrzała na niego zmieszana.
- Nie waż się mnie dotykać.
Spojrzał jej w oczy.
- Nie chcesz tego?
- Oczywiście, że nie.
- Jesteśmy do siebie podobni, Kelly. Oboje nie chcemy rządzić tym krajem.
- Teraz nie o to chodzi. To prawda, że chcę jedynie być dobrą matką dla Mat-
ty'ego. Jeśli chodzi o pocałunki...
- Wyglądałaś tak kusząco.
- Chcesz powiedzieć, że to moja wina? - Spojrzała na niego gniewnie. - Może
nie powinnam była wkładać tej sukienki. Kiedy przyjeżdża Anna?
S
R
- Mówiłem ci, że jutro.
- Od jutra musimy zachowywać się rozsądnie - parsknęła. - Będziemy spoty-
kać się tylko oficjalnie. To wszystko.
- Niczego innego nie chcÄ™.
- Oczywiście dlatego, że jestem kobietą Kassa.
- Nie to chciałem powiedzieć.
- Ale powiedziałeś - odparła z oburzeniem. - Sprawiłeś mi dużą przykrość.
Byłam głupia, że zakochałam się w księciu, ale nie myśl, że po raz drugi popełniła-
bym ten sam błąd. Nie musisz się bać, że zechcę rzucić się na ciebie albo co gorsza
wyjść za ciebie za mąż.
- Wcale siÄ™ nie bojÄ™.
- Zwietnie. Twój apartament jest w odległym skrzydle zamku, bardzo daleko
od moich pokojów. Poza tym zamknę drzwi na klucz.
- Nie mam zamiaru cię uwodzić, Kelly.
- Ale pocałowałeś mnie, i to wystarczy. Nie chcę nawet wymieniać uścisku
dłoni z członkiem rodziny królewskiej.
- Nie jestem członkiem rodziny królewskiej.
- Owszem, jesteÅ›.
- A ty byłaś żoną panującego władcy - wypalił. - Symbolem tego wszystkiego,
czego nienawidzÄ™.
- Dobrze, że wszystko sobie wyjaśniliśmy. Jesteśmy kwita. Sprowadziłeś
mnie tutaj, a teraz mówisz, że masz przeze mnie problemy. Przykro mi, ale wcale
mnie to nie obchodzi.
Rafael nie odezwał się, więc nie pozostało jej nic innego, jak odwrócić się i
odejść.
- Dobranoc - rzuciła chłodno.
- Kelly?
Nie odwróciła się, lecz czekała.
S
R
- Przepraszam - powiedział. - Nie powinienem był tak mówić. Obiecuję, że to
się więcej nie powtórzy.
- W porządku - wymamrotała.
I poszła do sypialni.
Nie mogła zasnąć.
Dlaczego pozwoliła mu się pocałować? Sama też go całowała. Czy dlatego,
że był przystojny? Rafael de Boutaine, książę regent Alp de Ciel, całował ją do
utraty zmysłów. Tak jak kiedyś Kass. Nie, Rafael jest zupełnie inny niż Kass.
Leżała na wygodnym dużym łóżku, które Rafael kazał przynieść na poddasze,
wpatrując się w promienie księżyca drgające na suficie. Chciała czuć się jak uboga
krewna, mieszkając w izdebce na poddaszu, podczas gdy w reprezentacyjnej części
pałacu książę regent opływa w luksusy.
Nie czuła do niego antypatii. Dziś wieczorem było całkiem przyjemnie. Po-
dobało jej się, jak patrzył na nią z zachwytem, gdy weszła do salonu. Właściwie nie
powinno jej się to podobać. Pięć lat temu skończyło się to bardzo zle.
Nie chciała znów zakochać się w księciu.
Bez przesady. Miałaby zakochać się tylko dlatego, że ją pocałował?
On jest cudowny, szepnęła, przymykając oczy.
Jutro przyjedzie jego partnerka Anna. Kelly będzie pomagać mu wtedy, gdy
okaże się to konieczne, a potem schowa się na poddaszu. I tak przez dwadzieścia
następnych lat. Właśnie tego chcę, prawda? - szepnęła.
Tak, podpowiadał rozsądek, ale nie w pełni mogła się z tym zgodzić.
Czy zupełnie stracił rozum, że ją pocałował?
Zgodził się tylko być księciem regentem. Bardzo lubił Matty'ego, lecz to nie
znaczy, że powinien lubić jego matkę.
Jednak ją pocałował. To stało się tak nieoczekiwanie. Całe szczęście, że Kelly
potrafiła zachować rozsądek.
S
R
To jak ruchome piaski, z których nie można się wydostać.
Przypomniał sobie dzień, w którym ojciec miał wypadek. Przedtem podobało
mu się życie w rodzinie królewskiej. Kass, jego starszy kuzyn, był aroganckim ego-
istą. Rodzice bali się, że będzie miał zły wpływ na syna, i dlatego wysłali go do
szkoły z internatem. Rafael był zadowolony, ale chętnie przyjeżdżał do domu na
wakacje. Całymi dniami jezdził konno, zwiedzając wszystkie zakątki pięknego kra-
ju.
Po wypadku ojca wszystko się zmieniło. Kass i jego ojciec nie chcieli widzieć
ojca Rafaela, który kiedyś wykonywał dla nich pracę.
Zabronili mu nawet wychodzenia z domu, by nie musieli go oglądać. Kiedy
ostatnio ojciec był na dworze? Któregoś dnia pod koniec wakacji, gdy Laura na-
mówiła go, by posiedział na słońcu, Rafael pomógł mu wsiąść na wózek inwalidzki
i zawiózł go do ogrodu.
Kass zatrzymał się na widok wuja.
- Niech on tu nie siedzi - powiedział szorstko do Laury, ignorując ojca Rafa-
ela. - Wszystkim robi się niedobrze na jego widok. Nie wolno mu zbliżać się do
zamku.
Ojciec poprosił, by Rafael odwiózł go do domu. Dwa miesiące pózniej zmarł,
ale nigdy więcej nie pokazał się w ogrodzie. Rafael przysiągł sobie, że nie przestąpi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- Burroughs Edgar Rice Tarzan 2 PowrĂłt Tarzana
- Celmer Michelle Królewskie związki 04 Na balu u księcia (Gorący Romans 899)
- Feliks W.Kres Cykl Księga Całości (1) Północna granica
- Kingsley Maggie Nieoczekiwany powrót Zatoka gorących serc 11
- 3. Królewskie związki Celmer Michelle Księżniczka z wyspy
- Roberts Nora Rodzina Stanislawskich t2 Księżniczka
- 129 Donald Robyn Zakochana księżniczka
- Celmer Michelle 02 Książę i sekretarka
- Około Kułak Doda Księga motyli
- Porwanej i sprzedanej powrót do piekła Forsyth Sarah
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- agniecha649.htw.pl