[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pozory raju, pod spodem dżungla!
- Dżungla na niby. Filmowa - objaśnia mąż. - Dla rozryw-
ki.
- Nie tylko na niby. Nie ma tygodnia, żeby tam u was jakiś
wariat nie strzelał w McDonaldzie. Albo w szkole. Seryjni
mordercy. Zjadacze organów! Brr!
- Reporterzy wyolbrzymiajÄ…, bo sensacja siÄ™ sprzedaje.
- Właśnie, a gdzie największa fabryka horrorów? Nie w
twojej Kalifornii?
- Horrory? Owszem. Ale w kinach. Bo na ulicach bez-
pieczniej niż tu w Hetmańsku!
- A gdzie zabito Roberta KA? Nie w Los Angeles?
- Pół wieku temu!
- A gdzie Marilyn EM, zakończyła życie, mimo sukcesów
i sławy, samobójstwem, a może zamordowaniem?
- %7łono, zapewne trafiłaś pod ostrzał wrogiej propagandy
wschodnich mocarstw! A może słuchasz muzułmańskich roz-
głośni?
- Nie, mężu. Sceptycyzmem napełnia mię największy pi-
sarz Kalifornii.
- John ES?
- Nie, mężu, Raymond CE-HA.
- Noblista?
- Nie wszystko złoto, co Noblem świeci.
- %7Å‚ono, jestem zdumiony: ty siÄ™ wypowiadasz sentencjami.
- Wpływ Raymonda CE-HA. Ach, Szekspir Los Angeles.
Nie słyszałeś o Raymondzie CE-HA?
- Wybacz, żono, poezję i prozę porzuciłem na rzecz sztuk
audiowizualnych.
- Szkoda! Wielki Raymond przedstawia waszych artystów,
polityków, gangsterów, producentów - ale od kulis.
- Zapewne typ psuja. W najszczęśliwszym domu znajdzie
się taki, co z powodu kompleksów popsuje zabawę. Zatruje
święto. Zaplami obrus. Kupę zrobi w ogrodzie! Takiego wątro-
biarza nazywasz Szekspirem Kalifornii?
- Ach, fascynujący! Czytałam wszystko, co u nas wydano.
A jedną książkę próbowałam po angielsku.
- Ho, ho! W oryginale?
- To zle?
- Skądże! Podziwiam i gratuluję!
- Wszakże mimika twa tchnie dezaprobatą, mężu.
- Dezaprobatą, żono - wyjaśnia pan Jimmy - ale dezapro-
batą dla samego siebie. Za mój błąd. Oto z powodu miłości i
troskliwości stworzyłem ci tak rajskie warunki w sztucznej
mazowieckiej Kalifornii, że już nie chce ci się wyruszyć ze
mnÄ… do prawdziwej, kalifornijskiej Kalifornii.
- Nie przeczę, mężu, iż warunki, które mnie i dzieciom
wypieściłeś, są elitarne, za co ci jesteśmy wdzięczni. Wszakże
dowiedz się mężu, że gotowa byłabym w razie potrzeby prze-
nieść się do prostej willi z ogrodem gdzieś pod miastem, byle-
by pozostać w ojczystym środowisku i oddychać ojczystym,
patriotycznym powietrzem.
- Oj, żono, żono! Powołujesz się na powietrze ojczyste. Na
skowronki - że ojczyste. I że pieśni ojczyste.
Dlaczego, żono, włączasz argumentację zastępczą?
- Zastępczą?
- Przyznaj się, twą miłość do mnie podmywa jakaś erozja.
Gdybyś kochała mnie jak przed laty, odpowiedziałabyś krótko:
gdzie ty Kajus, tam ja Kaja - i już pakowałabyś walizki - żeby
skoczyć za mną do naszej studzienki. Niestety, przestałem być
twoim Jasieńkiem.
- Daj spokój, Jimmy, tej piosence i temu Jasieńkowi z chó-
ru.
- Tak, żono! Dajmy spokój temu wierszoklecie i zajmijmy
się panem... - oczy pana Jimmiego rozbłyskują piorunami - ...i
zajmijmy siÄ™ panem Januszem!
Pani Iga nieruchomieje, tylko dwie powieki trzepoczÄ… jak
dwa symetryczne motyle.
- Januszem? Janusz? Co za Janusz?
- A lekcje angielskiego w Klubie Przyjaciół Oenzet? Kon-
wersacje w grupach i w parach? Z kim to, żono moja, najwię-
cej konwersujesz? Nawet po zajęciach? Nawet w czytelni?
Nawet w foyer biblioteki?
- Och, mężu! Masz mi za złe moją pilność przykładania się
do nauki języka Amerykanów?
- Nawet na Å‚awce w parku miejskim!
- Na Å‚awce w parku? Nie przypominam sobie.
- A nawet - w twoim samochodzie!
- Owszem, parę razy odwoziłam pana Janusza, bo mieszka
na przedmieściu. O ile wiem, z mamusią.
- Cholera! Gdybyż to był, powiedzmy, Stefan! Zenon!
Marcin! Czy Adam! A on: Janusz. Na jot. Jak tamten z chóru!
A przecież pamiętam twoje wyznanie, kiedyś, gdy się ucieszy-
łaś, usłyszawszy, iż mam na imię Jakub. Wspaniale, Kuba,
powiedziałaś, jako Jadwiga mam skłonność do mężczyzn na
literÄ™ jot.
- Tak, mężu! Od dzieciństwa wiedziałam, że moim wy-
brańcem może być tylko ktoś na jot: Jacek. Joachim. Jarosław.
Jarema. Juliusz. Jakub. Cóż, jesteśmy niewolnikami arche... -
Pani Iga urywa, marszczy czoło. - Ojej, słówko mi wyleciało.
Coś między archeologią i Archimedesem.
- Archetypów - podpowiada pan Jimmy z uśmiechem po-
błażliwości. - Też to mam. Nie mógłbym się oswoić z kobietą
na inną literę. Jako Jakub też skazany byłem na kobietę jot:
Janina, Józefa, Judyta, Julia...
- Julita też na Jot - podpowiada żona.
- Najbardziej na jot jest Jadwiga, Jagódko -wzdycha pan
Jakub. I zapytuje poważnym, zmartwionym tonem: - Muszę
wiedzieć, co was - ciebie i Janusza - łączy.
- Jimmy! - odpowiada żona jednoznacznie. - Aączy nas pa-
sja pogłębiania języka angielskiego. Przed kwadransem kilka-
krotnie oświadczyłeś, że zaimponowałam ci postępami oraz
szczegółowością życiorysów prezydenckich. Otóż dowiedz się,
że bez pomocy i uczynności pana Janusza nie osiągnęłabym
nawet ćwierci tego, co osiągnęłam. Co więcej, wtajemniczyłam
pana Janusza w zadanie, którym mnie obarczyłeś, zaś zadanie
to zainteresowało i wciągnęło pana Janusza, przez co stał się
bezcennym pomocnikiem, a przez to twoim sojusznikiem. Za-
imponowałam ci szczegółowością, a jak ją osiągnęłam? Po-
przez przepytywanie na wyrywki o prezydentów - ja pana Ja-
nusza, pan Janusz mnie - z dat, imion, nazwisk, miejscowości.
Zamień przeto, mężu, swe uczucie podejrzliwości względem
niego na uczucie wdzięczności.
- Hm, hm... - mruczy mąż niepewnie. - Rzeczywiście. Bez
pomocy i sparing partnera tyle byś nie osiągnęła.
- Właśnie. Zresztą, mężu, chętnie bym cię z nim poznała,
sprawiłbyś mnie i jemu przyjemność, gdybyś mu za te treningi
podziękował stosownym toastem stosownego trunku.
- Dobry pomysł!
- Niestety, mężu, pan Janusz wyjechał tydzień temu do
Londynu na sympozjum, wróci za dwa, trzy miesiące.
- Szkoda, bo istotnie zasłużył na osobiste ode mnie po-
dziękowanie. Ale, żono miła, czy w waszych językowych spa-
ringach na pewno nie przekroczyliście subtelnej granicy mię-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- Balcerzan Edward Kręgi wtajemniczenia
- Chesterton, Gilbert K Orthodoxy
- Susan Ee Angelfall 02 Penryn i śÂšwiat Po
- Andromeda Spaceways Inflight Magazine [July Aug 2006] Issue 24
- Arsan Emmanuelle.Emmanuelle 1 czyli Edukacja
- L. J. Smith In Eastern Seas
- Porwanej i sprzedanej powrót do piekśÂ‚a Forsyth Sarah
- Kingsley Maggie Nieoczekiwany powrót Zatoka gorć…cych serc 11
- Ian Rankin Watchman (v4.0) (pdf)
- Kendrick Sharon Biznesmen i sekretarka
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bialaorchidea.pev.pl