[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Już powiedziałem: co z tego, że ty się zmęczyłaś
naszym związkiem, skoro ja nie zmęczyłem się
tobą? Nadal cię pragnę, tak samo, a nawet bardziej,
niż wtedy, gdy byliśmy razem.
Alice rozchyliła usta, jakby chciała coś powie
dzieć, lecz natychmiast je zamknęła
- Naprawdę? - spytała po chwili.
Domenico zaśmiał się cicho. Czy ta kobieta nie
miała oczu? Jak mogła w to wątpić? Oparł ręce na
kolanach i pochylił się ku niej.
- Nie słuchałaś tego, co mówiłem ci wcześ
niej? - wyszeptał. - Nie wyciągnęłaś wniosków
256 KATE WALKER
z tego, co się między nami zdarzyło? Pragnę cie
bie... i chcę naszego dziecka. Powtarzam po raz nie
wiem który: zrobię, co w mojej mocy, aby nasz
potomek urodził się w legalnym związku.
- Czemu tak się przy tym upierasz? Przecież
nigdy nie twierdziłam, że będę ci utrudniała do
stęp...
Umilkła, gdy Domenico gwałtownie pokręcił
głową na znak sprzeciwu.
- Nie? - upewniła się.
- Nie. Dostęp to za mało, Alice. Chcę ślubu.
- Ale dlaczego tak na to nalegasz? Nie rozu
miem, wytłumacz mi. Nie powinieneś oczekiwać
ode mnie zgody, skoro unikasz odpowiedzi na tak
ważne dla mnie pytanie.
Alice nawet nie podejrzewała, jak ważkie pyta
nia mu postawiła. Jeszcze nikt nie zaglądał mu tak
głęboko w duszę, nie próbował ujawnić skrzętnie
ukrywanych prawd.
Skoro jednak stawką było jego dziecko... Ich
dziecko...
A także wspólne życie z Alice...
- Dom?
Dom... Nie tak dawno temu wypowiadała jego
imię z najwyższą czułością, czasem z namiętnoś
cią, kiedy się kochali.
Dom.
Nikt inny nie miał prawa tak się do niego
zwracać. Nie mogąc znieść bezruchu, Domenico
wstał z fotela i podszedł do okna. Wbił wzrok
WAOSKI KOCHANEK
257
w ciemność i wsłuchał się w szum rzęsistego
deszczu. Nie wiedział, od czego zacząć. Miał tak
dużo do powiedzenia i jednocześnie tak bardzo się
wahał... Trzymał te fakty w tajemnicy przez trzy
dzieści cztery lata życia.
- Dom? - powtórzyła Alice.
Odwrócił się ku niej i spojrzał w jej niebieskie
oczy. Czekała na odpowiedz.
Wyciągnął ku niej dłoń. Podała mu rękę i wsta
ła, po czym zrobiła krok w jego kierunku.
Delikatnie dotknął jej brzucha, w którym rosło
jego dziecko. Ich wspólne dziecko
- Moi rodzice nie żyją - wyznał.
To już wiedziała. Od samego początku ich
związku powtarzał, że nie ma ojca ani matki.
- Nie mam innych krewnych.
Alice mimowolnie wstrzymała oddech.
- %7ładnych?
- Ani jednego.
- A jacyś dalecy kuzyni?
- Brak. - Pogłaskał jej brzuch. - To dziecko
jest jedyną na świecie istotą, w której żyłach płynie
moja krew. Chcę, aby maleństwo nosiło moje
nazwisko.
To nie była cała prawda, ale Domenico miał
nadzieję, że Alice poczuje się usatysfakcjonowa
na. Reszty nie zdradził nikomu i wolał ją zachować
tylko dla siebie, aż do grobowej deski.
- Wyjaw mi swoją cenę, a dostaniesz tyle, ile
będziesz chciała - zapowiedział.
258 KATE WALKER
Zwilżyła językiem spierzchnięte usta i ode
tchnęła głęboko.
- Wystarczy ślub - oznajmiła cicho.
- Słucham?
Pochylił się ku niej, aby lepiej słyszeć.
- Wystarczy mi małżeństwo z tobą - odparła
Alice, nadal szeptem, ale wyrazniej. - Tego
pragnę.
- Wyjdziesz za mnie?
- Tak. Zostanę twoją żoną. - Nagle podniosła
głowę i popatrzyła mu prosto w oczy. - Ale co
z Pippą Marinelli?
- Pippą się nie przejmuj - pośpieszył z zapew
nieniem. - Już nigdy nie będziesz musiała wy
słuchiwać żadnych pogłosek o mnie i o tej kobie
cie. Przysięgam.
Alice pokiwała głową, tym razem z większym
przekonaniem.
- W takim razie wyjdę za ciebie i wspólnie
wychowamy nasze dziecko.
Domenico z wdzięcznością i zachwytem po
chylił głowę, aby pocałować Alice w usta, lecz
w tym samym momencie uświadomił sobie boles
ną prawdę, której wcześniej do siebie nie dopusz
czał.
Małżeństwo. Tylko tyle i nic więcej. To oczy
wiste.
Każdej kobiecie, z którą spotykał się w prze
szłości, zależało tylko na małżeństwie z nim, bo
dzięki niemu nabywała prawa do połowy jego
WAOSKI KOCHANEK
259
majątku. Nie musiał ustalać z Alice ceny - ona już
ją znała.
W następnej chwili ich usta jednak się zetknęły
i wszystko inne stało się nieistotne.
Domenico zdołał jeszcze pomyśleć, że pienią
dze go nie obchodzą. Nie zależało mu na nich.
Doszedł do wniosku, że warto oddać połowę mająt
ku za przywilej sprowadzenia tej kobiety z po
wrotem do łóżka. Warto poświęcić się dla niej i dla
dziecka.
ROZDZIAA SIDMY
Równo dwa tygodnie wcześniej Alice stała przy
oknie i wpatrywała się w spowity mrokiem ogród.
Teraz robiła to samo, o tej samej porze. Tyle tylko,
że jej obecna sytuacja nie mogłaby być bardziej
odmienna.
Zlub miał się odbyć jutro.
Robotnicy przy podjezdzie nadal doprowadza
li do porządku fontannę. Na parterze rozstawio
no kwiaty i stoły, specjalnie na wesele. Państwo
młodzi mieli wziąć ślub w wiejskim kościółku,
a potem otwartym powozem wrócić do Villa
d'Acqua.
- Mój mąż... - szepnęła Alice.
Nadal nie mogła uwierzyć w to, co się działo.
Jutro o tej porze będzie już panią Parrisi. Na jej
palcu zabłyśnie obrączka, ona i Domenico zostaną
mężem i żoną.
Jej dziecko dorośnie przy ojcu, ze świadomoś
cią, że jest kochane przez oboje rodziców.
Kochane...
Alice poczuła nagły ból i drgnęła. Jutro odbędą
się ślub i wesele, doskonałe pod niemal każdym
WAOSKI KOCHANEK 261
względem. Tylko jednego będzie brakowało w tym
związku - miłości partnerów.
Jej przyszły mąż zachowywał się wzorowo i trak
tował ją z olbrzymim szacunkiem. Zadbał o wszyst
kie szczegóły uroczystości, już dwa tygodnie te
mu przystąpił do przygotowań. Alice musiała tyl
ko spakować walizkę z drobiazgami i przenieść
się do willi. Na jej barkach spoczęła też odpo
wiedzialność za znalezienie odpowiedniej sukni
ślubnej.
Nawet pod tym względem Domenico okazał
się pomocny. Skontaktował się ze słynnym projek
tantem, po czym umówił się z nim na spotkanie
w willi. Alice dostała wszystko, czego sobie za
życzyła. Teraz suknia jej marzeń wisiała w gar
derobie, a jutro do ołtarza miał ją poprowadzić
ojciec.
To także była zasługa Domenica. Skontaktował
się z jej rodzicami w Nowej Zelandii, gdzie miesz
kali, kupił im bilety pierwszej klasy na samolot,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- Wilhelm Kate Gdzie dawniej ĹpiewaĹ ptak
- Hardy Kate Gwiazda telewizji
- Hardy Kate CzuĹy punkt
- Lowell Elizabeth Bracia Maxwell Jesienny kochanek tom 1
- McReynolds_Glenna_Kochanek_z_gor_RPP057
- N.R. Walker Blinds
- Walker Kate Miodowy miesiÄ c w ParyĹźu
- Agnieszka Lingas śÂoniewska Brudny śÂwiat
- Goethe Cierpienia mśÂodego Wertera [WolneLek]
- Kozak Magdalena Nocarz 03 Nikt
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- patryk-enha.pev.pl