[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- I co, \e włoski, jak dla Niemca stukał w te marmury. A ten mądry profesor mówił
przecie\, \e i dla samego Mussoliniego, a ten to był taki włoski Hitler. Tak?
- Nie całkiem.
- Ee, wy z Warszawy myślicie, \e na prowincji to same ciemne ludziska mieszkają. Jak
ktoś zabrał te maszkary, to i dobrze.
- Pan wie, kto to zrobił?
- Nie - pan Jasio spokojnie patrzył mi w oczy.
- Wiem, \e pan doskonale wie, ale nie powie. Mo\e jakbym panu obiecał nagrodę, ale
nie obiecam! Wiem, \e pan spotyka się z tym człowiekiem i \e przeka\e mu ka\de nasze
słowo. Proszę mu powiedzieć, \e złapię go, ta kradzie\ nie ujdzie nikomu na sucho.
Pan Jasio znowu wzruszył ramionami, jakby nie wiedział, o czym mówię.
- Dziękuję panu za pomoc, mo\e pan wracać do pracy - powiedziałem.
Pan Jasio bez słowa skłonił się i wrócił do pracy. Jeszcze dłu\szą chwilę siedziałem
zadumany. Z tego odrętwienia wyrwał mnie głos Basi.
- Panie Tomaszu, czas na obiad - zaprosiła mnie.
Jadłem bez większego zainteresowania, bo moje myśli wcią\ szybowały nad parkiem.
Miki zauwa\ył mój stan i po posiłku zaprosił mnie do pokoju.
- Co ci powiedział pan Jasio? - zapytał. - Widzę, \e nad czymś intensywnie myślisz.
- Czuję, \e jestem bliski rozwiązania zagadki - odpowiedziałem. Powtórzyłem mu treść
rozmowy z robotnikiem.
- No i co? - zastanawiał się Miki.
Przypomniałem mu sentencję hrabiego:
Bóg jest powszechną Nicością, nie podlega Czasowi i Przestrzeni;
Im bardziej miłujesz Go uchwycić, tym bardziej ci się wymyka.
- Wierzysz w to? - zdziwił się Miki. - Podałem ci to jako ciekawostkę. Opowieść o
grocie w górze z jakimiś zabytkami potwierdza miejscowa legenda, którą usłyszał Paweł
i to wszystko.
Wtedy opowiedziałem Mikiemu o tym, co podsłuchał Paweł w czasie spotkania
handlarzy dzieł sztuki.
- Jerzy Batura te\ szuka tego miejsca - kończyłem sprawozdanie. - Nie wiem, czy zna
ten dwuwiersz, ale wie, \e coś jest ukryte w górze i tego szuka. Do tego wymyślił szlak
przerzutowy.
- Co z tego? Nie lepiej poczekać, a\ znajdzie, a potem złapać go na gorącym uczynku?
- To łatwe rozwiązanie. Złapiemy przemytników. Mo\e wydadzą Baturę, mo\e nie?
Czy Batura przeka\e im wszystkie skarby? Czy przypadkiem nie zniszczy czegoÅ›? To
tak, jakbyś złapał eksploratora z wykrywaczem metali na niezbadanym kurhanie albo
grodzisku.
Miki zadumał się.
- Masz rację - przyznał po chwili. - Jaki masz pomysł na rozwiązanie zagadki?
56
- Pan Jasio wspominał o rzezbie w parku zatytułowanej Nicość" podałem
wskazówkę. - To słowo występuje w haśle. Oczywiście przesłanie hrabiego nale\y chyba
rozumieć metaforycznie.
- Rozumiem, o co ci chodzi - powiedział Miki przeszukując stertę notatek. -
Miejscowi ludzie opowiadali mi, \e w czasie porządków w parku kopali pod
fundamentem jednej z rzezb. Figurka zniknęła, a postument jako bezu\yteczny
kierownik PGR- u kazał usunąć. Pod spodem znaleziono \elazną kankę ze złamaną
szpadą i szkatułką w środku.
Znalezisko zabrał kierownik i nikomu nie powiedział, co było w puzderku, a ludzie
dorobili do tego legendÄ™ o skarbie. Poczekaj jeszcze chwilÄ™...
Ta chwila przedłu\ała się, bo Miki szukał jakiejś kartki. Wyszedł i odszukał profesora
Rivalenni, który był w posiadaniu tego wa\nego skrawka papieru.
- Jest! - oznajmił Miki po powrocie machając dumnie karteluszkiem. - Tytuły prac
innych rzezbiarzy włoskich, które umieszczono w parku.
Miki szybko przebiegł wzrokiem spis.
- Masz tu Czas" i Przestrzeń". Według włoskich katalogów były to tylko kopie mało
znanych włoskich symbolistów. Podobno o małej wartości artystycznej.
- Zwietnie, a wiesz, gdzie one stały w parku? - ucieszyłem się.
- Niestety, nie - odparł Miki. - Przyznam, \e to interesujący zbieg okoliczności. Kto
wie, czy nie podą\asz właściwym tropem? Masz pomysł, jak połączyć fakt istnienia tych
rzezb w parku ze skarbem koło Góry Dylewskiej?
- Jeszcze nie.
Zeszliśmy na teren wykopalisk. Uczyniliśmy to w samą porę. Pan Jasio ostro\nie
odkopywał marmurową głowę. Usta postaci były otwarte, jakby czymś zdumione, oczy
zwrócone ku niebu, a nad tym wszystkim dominowała szopa kręconych, niemal
anielskich włosów.
- Fides"! - jednocześnie krzyknęli uradowani Miki i profesor Rivalenni.
Szymon zrobił kilka zdjęć dokumentujących odkrycie, a potem obaj profesorowie
uciekli ze znaleziskiem do wnętrza szkoły. Inaczej nie potrafię określić ich zachowania,
bo w tym momencie wyszły z nich natury du\ych dzieci.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- 59. Burny JÄ‚Å‚zef Pan Samochodzik Tom 59 Rodzinny Talizman
- Cykl Pan Samochodzik (24) Tajemnice warszawskich fortĂłw Tomasz Olszakowski
- PS39 Pan Samochodzik i Wynalazek InĹźyniera Rychnowskiego Olszakowski Tomasz
- (17) Szumski Jerzy Pan Samochodzik i... Kindżał Hasan beja
- Nienacki Zbigniew 03 Pan Samochodzik i skarb Atanaryka
- 61 Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ...zakladnicy
- 84 Pan Samochodzik i Wyspa Sobieszewska Miernicki Sebastian
- (46) Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Bractwa rycerskie
- Bram Stoker Dracula
- GRD1054.Betts He
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bialaorchidea.pev.pl