[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się rumieńcem.
- Jesteśmy z powrotem - obwieścił oczywistość John. - I mimo że się zagadaliśmy,
nawet udało nam się nie spóznić.
- Możecie umyć ręce - odrzekła Sue, wychylając się z kuchni z promiennym
uśmiechem. - Kolacja gotowa.
- Tak, proszę pani - odpowiedział jej z takim samym uśmiechem John.
Mężczyzni zdawali się być w świetnych humorach. Seth nie spuszczał wzroku z
Rebecki. Jego gorące spojrzenie dosłownie ją rozbierało. Pierwszy raz w życiu sam
R
L
T
uśmiech mężczyzny wprawiał ją w niewiarygodną ekscytację. I kompletnie nic nie mogła
na to poradzić.
- Ależ pięknie pachnie, Sue - zachwycił się Seth, gdy stanęli przy stole.
Kolacja przebiegła w szampańskiej atmosferze. Wszyscy czworo polubili się i mie-
li mnóstwo wspólnych tematów. Rozmawiali przy winie jeszcze długo po zjedzeniu ko-
lacji. Seth z Beccą opowiadali o przygodach, jakie mieli w Afryce, o tamtejszej społecz-
ności, o braku środków na wszystko. John z Sue dzielili się doświadczeniami z pracy w
przychodni i szpitalu.
Przy deserze - lodach waniliowych z bananami - mieli wrażenie, jakby się znali od
lat.
- Słyszałem o twoim ojcu - zwrócił się John do Setha. - Mówi się, że to jeden z naj-
lepszych kardiochirurgów na świecie.
- Tak, mój ojciec na sali operacyjnej jest nie do pokonania. Zawsze wzywają go do
najcięższych przypadków.
- Czy to nie twój ojciec stworzył w Afryce szpital, w którym pracowaliście z Bec-
cÄ…?
- Tak, ten szpital to był od początku do końca projekt mojego ojca. On zdobył fun-
dusze, nadzorował budowę, zaczynał wszystko od zera.
- To niesamowite - powiedziała Sue. - Daliście tym ludziom nadzieję i zapewnili-
ście im profesjonalną opiekę zdrowotną.
- Mój ojciec założył szpital i rzeczywiście należy mu się za to hołd, bo pokonał
wiele trudności, by to zrobić. Ale to dzięki takim ludziom jak Becca takie idee mają sens.
- Seth spojrzał na milczącą Beccę. - To ona jest tu prawdziwą bohaterką. Ludzie w wio-
sce ją uwielbiali, zwracali się do niej z każdym problemem.
Kiedy Becca jak zwykle zaczęła protestować, Sue i John uciszyli ją ze śmiechem.
Tylko Seth patrzył na nią poważnie. Becca uśmiechała się i spoglądała na Sue i Johna,
ale czuła na sobie spojrzenie Setha i miała gęsią skórkę na całym ciele.
Była już niemal dziewiąta wieczór, kiedy mężczyzni zaczęli sprzątać ze stołu. Sue
wstała.
R
L
T
- Ja i Becca zmyjemy naczynia. Wy dwaj idzcie sobie do salonu i pooglÄ…dajcie
wiadomości lub jakiś mecz.
- Ależ wy przygotowałyście... - Tylko tyle zdążył powiedzieć John, zanim Sue mu
przerwała.
- My przygotowałyśmy i my posprzątamy. A teraz idzcie - zakomenderowała.
Ani Becca, ani Seth nie odezwali się słowem. Po prostu stali i patrzyli na siebie z
uśmiechem. Od pewnego momentu nie mogli oderwać od siebie wzroku.
- Dobrze już, dobrze. - John uniósł obie ręce w geście poddania się. - Chodz, Seth,
dziewczyny wyraznie nas tu nie chcÄ….
- Pewnie, że nie - roześmiała się Sue. - Dosyć tego dobrego!
Seth wysłał Becce zrezygnowane spojrzenie mówiące: Już dobrze, ale skończcie
to jak najprędzej". Kiedy wyszli, Becca westchnęła z ulgą. Przynajmniej przez jakiś czas
nie będzie czuła na sobie palącego wzroku Setha.
- Czemu tak się upierasz, żeby faceci nam nie pomogli? - zapytała z ciekawością
Sue. Trochę się obawiała, że choć uwagę Sue zdawał się zajmować tylko John, domyśliła
się, że między Beccą a Sethem coś się dzieje.
- Bo chciałam z tobą chwilę porozmawiać w cztery oczy - odrzekła Sue z przebie-
głym uśmiechem. Na jej twarzy znowu pojawił się krwisty rumieniec.
- Jasne. O czym? - Becca wycierała umyte przez Sue sztućce i chowała je do
szafki.
Sue zesztywniała lekko. Nie była przyzwyczajona do takich rozmów.
- Becco, jesteś pielęgniarką i dojrzałą kobietą i mam nadzieję, że zrozumiesz... -
Umilkła na chwilę. - Och, do diabła z tym, Rebecco, zaproponowałam Johnowi, żeby zo-
stał dzisiaj na noc u mnie w domu - wyrzuciła z siebie. - Czy możesz i dzisiaj zostać sa-
ma?
Becca roześmiała się serdecznie.
- Oczywiście, że mogę. I nie będę sama. Seth będzie tu ze mną.
Gdy usłyszała własne słowa, serce podjechało jej do gardła. Nagle stanęło jej przed
oczyma, w jaki sposób Seth dotrzymywał jej towarzystwa wczorajszej nocy.
R
L
T
- Hm... - Sue dosłownie promieniała. - Domyśliłaś się, gdzie spędziłam wczorajszą
noc, prawda?
Becca nie mogła ukryć rozbawienia zachowaniem Sue.
- Cóż, miałam pewne podejrzenia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Home
- Kingsley Maggie Nieoczekiwany powrót Zatoka gorących serc 11
- Margit Sandemo Cykl Saga o Ludziach Lodu (12) Gorączka
- Linda Lael Miller Gorąca zima
- 1066. DUO Ashton Leah Róşne twarze Graya
- 0598. DUO McCauley Barbara Noce z Hanną
- 212 DUO Baird Jacqueline Zemsta miliardera!!!
- 1065DUO.Fielding Liz Sen o pustyni
- Cartland Barbara To tylko sen
- Anonim Sen srebrny Salomei
- 1045. Catherine Mann Spełnione fantazje
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- agniecha649.htw.pl